Opuszczona fabryka
-
Andrzej_Duda
// I had to do it to 'em
l//
Ta ładna, żółta, bogata pani chyba trochę bredzi od tego płakania i smutku. O dziwo… Doskonale zrozumiała co Cebula powiedział, co jest rzadkością. Nawet lekko zachichotała, na co mała żółta baletnica się uśmiechnęła.
-Czy ty właśnie powiedziałeś mi po tamarantańsku, że nie jesteś Tamarantaninem, tylko człowiekiem z imieniem brzmiącym jak nazwa warzywa? - spytała się z lekkim uśmiechem rozbawienia na ustach. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Najważniejsze, żeby nie panikować… Z resztą, nie ma do tego powodu. Może i jest wielka na tyle, żeby rozdeptać Cebulę bez najmniejszego problemu, ale dodatkowo jest wyjątkowo miła oraz spokojna.
-Tak, zauważyłam chłopczyku… Powiedz, Cebula, znasz może Stevena Universe’a? Czarne kręcone włosy, jest przy kości. - spytała się Żółta Diament. -
-
-
-
-
-
-
-
-