Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tiaaaa. Fajnie będzie sobie siedzieć kilka tysięcy lat na dnie oceanu.
Tiaaa. Pp “Wiosłuje”
Tiaaa.
Pp “Wiosłuje”
Tratwa się rozpadła.
//oOF
//Hm? Pp ;-; Popłynęła na brzeg.
//Hm?
Pp ;-; Popłynęła na brzeg.
No i wracamy do punktu wyjścia.
Pp Drze ryja
Krzyczy, krzycz, nikt cię nie usłyszy.
Ląduje tu klejnot Forsterytu i się regeneruje.
Pp Przestała. Stoi.
Rozej- wait a second, on nie ma oczu. Well shit.
Pp Patrzy na niego. -A ty tu co?
-…kto mówi? -nie rozpoznał głosu, cri
Pp -Ktoś, kogo bardzo dobrze znasz, “kochanie”.
-Hold the…moment…Purple?
Pp -ZGADŁEŚ IDIOTO.
-…cóż, z dachu na rynnę. -skwitował siebie. -Jak tu się dostałaś…gdziekolwiek jesteśmy?
Pp -Dostałam w łeb i 3 tygodnie dryfowałam po oceanie na tratwie, aż dopłynęłam tutaj.
-Ciekawa podróż. Ja zostałem tu dosłownie rzucony przez Niebieski Diament.
Pp -I dobrze Ci tak.