Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Potwór tylko boleśnie tłucze Onyks.
szarpie się więc dalej
Kolejna szansa na ucieczkę, bestia znowu podniosła obie łapy.
Tym razem bez wachania zaczął biec przed siebie
Przed nim jestem coś, co wygląda na wejście do środka obozu.
Biegnie tam
Udało się. Lepiej niech włazi, bo ten potwór jest coraz bliżej.
Włazi jak najszybciej
W ostatniej chwili. Bestia tylko tłucze w drzwi i się wścieka.
-nareszcie uciekłem…- powiedział rozgladając się
Dookoła syf, grzyb, zwłoki i zgnilizna.
Pozostaje mu poczekać aż stwór sobir pójdzie póki co sprawdza zwłoki
Są jeszcze gnijące i… Niedawno zmienione z żywe istoty w zwłoki.
-no raczej tu ten stwór nie wszedł- pomyślał zastanawiając się od czego zginął ten człowiek
Trudno powiedzieć na pierwszy rzut oka.
Poszukał jakichkolwiek ran
Jest jedna kłuta na sercu. Wygląda jak zrobiona długim mieczem.
Lecz kto by uzywał miecza?
Zwłaszcza w tych czasach.
Stawiałbym na klejnot