Czyżby to jakaś umysłowa lista znajomych? Postanawia podejść do najbliższej osoby, by zobaczyć, co się stanie.
//Po pierwsze: strasznie dziwny ten sen. Po drugie: dobranoc//
Aha. Czyli po prostu nic się nie dzieje. Zamiast zastanawiać się nad głębszym sensem tego snu, to po prostu usiadł na ziemi i oczekiwał przebudzenia. I tak Bill nie miał tu nic do roboty.
Patrzył z zaciekawieniem na tego gazowego olbrzyma. Co prawda uczyli go w szkole, ze to duża planeta, ale to jednak inne wrażenie, gdy patrzy się własnymi oczami na ciało niebieskie sto razy większe do Ziemi.