Przygląda się temu, myśląc, że w końcu powróci do rodzinnego miasta po tylu szalonych przygodach. Innymi słowy: zrobi coś, czego nie dokonał jego prapraprapradziadek William.
Poczuł się weselszy, gdy sobie to wyobraził.
-Mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny, dziadku - powiedział cicho do siebie, patrząc na to, jak statek przebija się przez chmury.