Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jest to kuźnia należąca do Bizmutu. Są w niej materiały do wykuwania setek broni i pancerzy.
Bizmut staje przed wejściem Kuźni i czeka na Forsteryt.
Przybył. -No…nieźle się tu urządziłaś.
Bizmut otwiera drzwi. -Wchodzić.
Wszedł zgodnie z poleceniem.
Bizmut się rozgląda. -No, nic nie zabrali!
-Aż dziwne.
Bizmut: -Ha. Chcesz zobaczyć Przekłuwacz?
-Czemu nie. Tylko mam nadzieję że mnie nie przerobisz na kawałki trzecie.
Bizmut otwiera wejście do ukrytej części. Dalej jest lekko zniszczona.
Dreptu dreptu do środka.
Bizmut się rozgląda.
-Trochę tu…tak jakoś zaniedbanie…
Bizmut wsadza rękę w ławę dookoła środkowej “wysepki” i szuka Przekłuwacza.
A ten się temu przygląda.
Bizmut wyjmuje Przekłuwacz z lawy. -Haha! Opłacało się robić to cacko lawoodporne!
-To…co teraz?
Bizmut też chyba nie wie. -O tym nie myślałam.
-Eh, coś się wymyśli.
Bizmut siada i ogląda Przekłuwacz.
A on wysunął energetyczne ostrza i sprawdził, czy działają.
Działają.
-Ej, chcesz zobaczyć sztuczkę?
-Być może. Bizmut zakłada Przekłuwacz, przeładowuje go i siedzi przodem do Forsterytu.
Zagiął ostrza w boomerangi i cisnął nimi w manekiny, ścinając 6 głów i chwycił powracające boomerangi. -Ta-da.
-Nieźle. Bizmut skomentowała ten wyczyn obojętnie.
Zostawił swojego klona z Bizmutem a on niepostrzeżenie się warpnął do bazy.
Bizmut odnawia wszystkie manekiny. Po kolei podbiega do każdego i je roztrzaskuje z użyciem Przekłuwacza. Zajęło jej to sekundę na jednego manekina.
KF -No no no…niezłe to cacko.
-Wiem to.
KF -Do czego zmierzasz je użyć?
-Jeszcze nie wiem.
-Hm…będzie to broń ostateczna w razie najazdu. -zażartował.
-Być może.-powiedziała Bizmut poważnie.
-Hm. Zastanawia mnie gdzie reszta Kryształowej Świty…
-Nie ma ich w tamtej fikuśnej Świątyni?
-Nope. Niby poleciały na jakieś…zebranie? Czy jakoś tak.
-Aha. Ja nic o tym nie wiem. Nic.
-Aha. Hm, może co powiesz na wykucie czegoś, czy coś w ten deseń?
-Z chęcią.
Wstał z pozycji siedzącej (uznajmy). -Prowadź.
Bizmut idzie do części z narzędziami. -Masz jakiś konkretny pomysł?
Poszedł z nią. -Hm…co powiesz na katanę?
Bizmut bierze metalowy proch na dłoń, wkłada do lawy i wyjmuje metal. Zaczyna kuć katanę.
A on się temu przygląda.
Bizmut po chwili trzyma w dłoniach porządną, estetyczną katanę.
-Nieźle. Sam bym chciał się nauczyć rzemiosła kowalstwa, heh.
-Niestety, nie jesteś ognioodporny.
Sprawdził czy posiadał swoją powłokę ognioodporną w systemie do aktywacji.
Nie posiadał, niestety.