Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Zielona Zatoka

Zielona Zatoka

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
251 Posty 5 Uczestników 5.4k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #98

    Wkradnięcie się w łaski kapitana nie powinno być trudne, a jeśli nie będziesz przy okazji knuć czegoś na boku (lub przynajmniej on tego nie wykryje) to możesz stać się piracką królową okolicy, tak jak on jest pirackim królem, przyjmować w jego imieniu hołdy wieśniaków, rycerzyków, innych piratów, nawet kapitanów. O ile rzeczywiście uzna, że jesteś mu potrzebna i nie odprawi cię jak pierwszej lepszej kochanki.
    //Co do ubrań, to wspominałem, że może to zanieść lub kazać zanieść do jakichś piratów zajmujących się naprawą i szyciem żagli. Żaden z nich nie jest krawcem, ale powinni zrobić to na tyle dobrze, aby dało się w tym chodzić bez wstydu.//

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
      RadiotelegrafistaR Niedostępny
      Radiotelegrafista Metro 2035
      napisał ostatnio edytowany przez
      #99

      // Niby ta, ale Tissaen nie ma parcia na takie ubrania. Na moment obecny woli swoje. //

      Och, Tissaen już zadba o to, by była mu potrzebna. Przynajmniej do momentu, aż kapitano straci swoje znaczenie dla niej i to on będzie musiał udowadniać swą niezbędność. O tak, Tissaen miała plany i nie zamierzała ich porzucać.
      Gwałtownie odwróciła głowę, czując, że zapomniała się w swoich przemyśleniach. Kapitan wrócił już?

      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #100

        Czymkolwiek był zajęty, widocznie absorbowało to jednak sporo jego czasu i nie powrócił jeszcze, choć mógł tylko żałować, że nie widział cię nie tylko półnagiej, ale i w tej biżuterii… Choć pewnie wolałby widzieć cię po prostu nagą lub w jednym z tych kusych strojów, które mógł chować tam specjalnie na taką okazję. Tak czy siak, mógł też w ogóle nie wrócić, bo właściwie przekazał ci wszystkie potrzebne informacje i teraz powinnaś tylko opuścić kajutę, bo twoja obstawa pewnie będzie czekać gdzieś w pobliżu, i zająć się swoim zadaniem.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
          RadiotelegrafistaR Niedostępny
          Radiotelegrafista Metro 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #101

          Cóż, właściwie chciała na czekać na powrót Kapitano z wiadomością o załatwieniu jej obstawy, ale sama też mogła to załatwić. Jeszcze raz poprawiła ułożenie swych ubrań na sobie i opuściła jego kajutę, rozglądając się za przydzieloną jej bandą debili.

          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #102

            Nie było na co czekać, bo od razu na pokładzie podeszły do ciebie dwa Gobliny, ci sami, którzy oprowadzali cię po pirackim miasteczku. Poza nimi dostrzegłaś też czterech załogantów, dobrze ubranych, zadbanych i uzbrojonych w szable, jednoręczne miecze, sztylety, włócznie, kołczany pełne strzał i łuki. W ich ubraniu najdziwniejsze było chyba to, że nie nosili typowych marynarskich strojów, przynajmniej nie teraz, ale futrzane kołpaki, czapy z wilczego futra, solidne buty z cholewami czy podróżne peleryny z kapturami, resztę twojej obstawy.
            - Kapitano kazał z pompo, także bendzie z pompo. - zagadnął cię jeden z Goblinów. - Te chłopaki to Wilcze Jeźdźce, a my cie zawieziem rydwanem. Pasi?
            To sporo wyjaśniało. Słyszałaś o Wilczych Jeźdźcach, inne Gobliny mówiły o nich z dumą, a chłopi z Verden w wioskach, w których się zatrzymywałaś z nabożnym wręcz lękiem. Byli legendarną lekką kawalerią Księstwa Goblinów, wyspecjalizowani w zwiadzie, walce podjazdowej i partyzanckiej. Jako jedyni stanowili poważne wyzwanie dla armii Drowów, gdy ci zaatakowali Księstwo Goblinów, a po wojnie w większości uciekli ze swojej okupowanej ojczyzny. Większość poukrywała się na terenie Cesarstwa lub uciekła na orcze stepy, do państwa swych kuzynów, ale najwidoczniej wyroki losu zagnały kilku z nich tutaj. Nie mogłaś marzyć o lepszej obstawie, która jednocześnie dobrze by się prezentowała i mogła rzeczywiście skutecznie cię obronić.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
              RadiotelegrafistaR Niedostępny
              Radiotelegrafista Metro 2035
              napisał ostatnio edytowany przez
              #103

              — Pasi. — Odpowiedziała, zadzierając do góry kącik ust na widok swojej obstawy. Kapitano nie dał ciała. — Jedziemy od razu.

              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #104

                Najwidoczniej nie mieli zamiaru na ni czekać i pokiwali głowami, odchodząc. Wyszliście z groty z zatoką na powierzchnię, gdzie mogłaś podziwiać z jednej strony morze i strome klify, a po drugiej wielkie połacie łąk. Dalej, gdzie prowadził wydeptany przez ludzi, wozy i zwierzęta trakt, dostrzegłaś też pola ze zbożem, lasy i daleką zabudowę. Na zewnątrz czekały też wilki, wielkie i przerażające bestie, które zapewne pożarłyby cię na raz. Jednak nie można im odmówić umiejętności w walce oraz tego, jak się prezentowały, podobnie jak ich jeźdźcy. Ponoć były to też niezwykle wierne zwierzęta, po śmierci swego pana wpadały w taki szał, że ginęły w bitwie, nie zważając na otrzymane rany. Jednocześnie po utracie wilka niewielu jeźdźców zdołało przesiąść się na innego wierzchowca, a nawet jeśli, to nie stanowili już tak zgranego duetu. Co ciekawe, prosty, choć również zdobiony srebrem i bursztynem, rydwan także był zaprzęgnięty w dwa wielkie, czarne wilki. Wilczy Jeźdźcy dosiedli swoich bydląt, dwa pozostałe Gobliny zaś weszły z tobą na platformę rydwanu i po chwili ten ruszył, zaś jeźdźcy trzymali się boków, wyczuleni na wszelkie zagrożenia.
                - Mamy my co specjalnego robić jak ty bendziesz gadać? - zagadnął cię woźnica. - I gdzie najpier? Bo jest kilka wioch, a dalej taki mały zameczek. No i takie miasteczko jeszcze je.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  Radiotelegrafista Metro 2035
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #105

                  — Macie stać i się nie wychylać, nawet nie gapić się, chyba że wam krzyknę. — Rozsiadła się wygodniej na ławie. —A gdzie najpierw? Jedziemy do zameczka, nie? To przejedziemy przez wiochy i do zameczka. Niech wiedzą, że jedziemy. Ale nie kombinujcie z robieniem czegokolwiek po drodze, jedziemy tam i z powrotem.

                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #106

                    Wasz przejazd przez wioski nie przeszedł bez echa, o tej porze większość ludzi była co prawda na polach czy pastwiskach, ale i tak w siołach pozostały kobiety, dzieci i starcy, reagujący paniką na widok Wilczych Jeźdźców. Jednak byliście szybcy, więc nie zdążyli zrobić nic, poza schowaniem się w chatach, nie mogli też was prześcignąć, aby dostrzec do zamku i miasteczka. Sam zamek to raczej określenie na wyrost, podczas swoich podróży widywałaś stawiane przez magnatów, rycerzy i arystokratów potężne zamczyska z kamienia, o grubych murach z blankami, strzelistych basztach, górujące nad okolicą. To zaś nie przypominało takiego zamczyska, ale i tak zdobycie go szturmem było zapewne trudne. W centrum stała wielka, okrągła kamienna wieża, umiejscowiona na małym wzgórzu, do której przylegały mniejsze, drewniane budowle, zapewne właściwa siedziba lokalnego władyki. Otoczone to było palisadą i suchą fosą. Wokół, u stóp wzgórza, stały chaty, gospody, kuźnie, warsztaty garbarskie, studnie i tym podobne, zamieszkane przez okoliczną ludność. Całość otaczał drewniany mur z wieżami oraz ziemny wał z palisadą. Na zewnątrz było kilka wysokich wież z drewna, zapewne obserwacyjnych, a także głęboka, choć znów sucha, fosa, w której zamiast wody znajdowały się ostre paliki. Nad nią przerzucono most zwodzony, pilnowany przez kilku strażników w skórzanych zbrojach, z lichymi hełmami, uzbrojonych we włócznie i drewniane tarcze. Obserwatorzy w wieżach zaś uzbrojeni byli w łuki. Pojawienie się tu w asyście Wilczych Jeźdźców było kiepskim pomysłem, bo od razu uciekną, zamkną wrota i jeszcze może ustrzelą kogoś z łuku. Dlatego podjechaliście samym rydwanem, zostawiając tamtych w pobliskim lesie, gotowych na wezwanie. Strażnicy przypatrywali się wam z mieszaniną strachu i zaciekawienia, mierząc do was w łuków i włóczni. Zgodnie z poleceniem, dwa towarzyszące ci Gobliny milczały, czekając, aż im coś rozkażesz lub sama z nimi pogadasz.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      Radiotelegrafista Metro 2035
                      napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                      #107

                      Nachyliła się do jednego z woźnic.
                      — Krzyknij im tak: “Nasza Pani życzy sobie rozmowy z Panem tego zamku.” Tylko głośno i wyraźnie, żeby nas usłyszeli, jasne? — Zmarszczyła brwi, by zielony nawet nie myślał o pomyłce.

                      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #108

                        Nie był na tyle głupi, aby pomylić się w tak prostym zdaniu i zadaniu. Krzyknął, zgodnie z poleceniem, tak jak chciałaś.
                        - A kim ta pani niby jest? - odparł nieco butnie, choć z nutą ciekawością w głosie, dość sporą, jeden ze strażników.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          Radiotelegrafista Metro 2035
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #109

                          Ponownie zbliżyła się do ucha woźnicy.
                          — Teraz tak: “Wysłanniczką z propozycją od tego, który ma pod sobą potęgę.”

                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #110

                            I tym razem Goblin powtórzył głośno to, co mu kazałaś, a i na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
                            - Potęgę, to ma nasz pan, baron Hermop Belring. A ten, o którym mówi, to co niby ma?
                            Tym razem w jego słowach niewiele było ciekawości, a jedynie buta, pogarda i duma. Zaskakująco wyszczekany jak na kogoś, kto zostanie poświęcony bez wahania przez swojego pana, którego tak wychwala, bez mrugnięcia okiem.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              Radiotelegrafista Metro 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #111

                              Teraz strażnik podniósł ciśnienie Tissaen. Zawrzała, nadęła usta i już nachylała się do przydupasa, by podyktować mu kilka miłych słów, ale w ostatniej chwili zamknęła szczękę. To nie było miejsce ani czas na emocje. Jeżeli chciała ugrać to dla kapitana, ale przede wszystkim dla siebie, musiała myśleć głową, nie gębą.
                              — Siłę mogącą tą potęgę z łatwością zakwestionować, ale także siłę, która może wspomóc i chronić Hermopa Belringa, o ile jego strażnicy nie pozbawią go tej możliwości. — Podyktowała w ucho woźnicy.

                              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #112

                                Odpowiedź ta nieco dała mu do myślenia i wezwał do siebie jednego ze strażników. Naradzili się i tamten pędem pobiegł do środka grodu. Kilkanaście minut trwało nerwowe oczekiwanie, gdy w końcu mężczyzna zjawił się z powrotem.
                                - Nasz pan zgodził się cię wysłuchać. Ale możesz wejść tu sama, wszyscy inni mają zostać na zewnątrz.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  Radiotelegrafista Metro 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #113

                                  Zastrzygła uchem. To może się dla niej źle potoczyć… Choć z drugiej strony, jeżeli cokolwiek by jej zrobili, ściągali na siebie nieznaną, żądną zemsty siłę. To jej wystarczało za zapewnienie.
                                  — Dołączcie do tamtych w lesie. Dotrę do was później. — Przekazała woźnicy.
                                  Sama zeskoczyła z rydwanu i podeszła do wrót, stając przed nimi.

                                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #114

                                    Widać, że wahali się między wykonaniem twojego rozkazu, aby odejść, jak i wykonaniem rozkazu kapitana, czyli chronieniem cię za wszelką cenę. Uznali jednak, że nie ma co ryzykować, a zawsze lepiej cię pomścić lub odbić, niż zginąć, więc rydwan odjechał, zatrzymując się w pobliżu gromady Goblinów na wilkach.
                                    Gdy podeszłaś do bramy, witana niechętnymi spojrzeniami strażników, ta otworzyła się. Dwóch z nich ruszyło z tobą naprzód. Natomiast chłopi i służebna ludność z podgrodzia wpatrywali się w ciebie z widocznym zaciekawieniem, starając się to jednak ukryć. Dotarłaś na szczyt wzgórza i do kamiennej wieży. Nie musiałaś wspinać się wysoko, a nawet wchodzić do środka. Pan tych włości, jakiś tam baron czy inny nieudacznik, szlachetka z ego i ambicjami wprost proporcjonalnymi do mizernego tytułu. Przybył do ciebie otoczony pół tuzinem straży, i to nie byle jakiej straży, ale odzianych w przednie pancerze, uzbrojonych w dwuręczne topory i młoty krasnoludzkich wojowników, zapewne najemników. Towarzyszył mu też jeden Elf, choć uzbrojony w kilka noży, dwa sztylety i miecz długi na plecach, nie mógł być dowódcą reszty, Krasnoludy i Elfy niezbyt się dogadywały, prędzej to prywatny ochroniarz tego całego barona. Sam szlachcic nie był tym, kogo mogłabyś się spodziewać, a więc tłustym, starym dziadem z dwoma podbródkami. Był dobrze zbudowany, jak na człowieka, choć niewiele więcej możesz powiedzieć, ponieważ ciężko było się mu przyjrzeć przez jego strój, zwłaszcza płaszcz z wilczych skór. Czyli chyba dobrze, że nie zabrałaś tu swojej obstawy. Przy pasie miał miecz z rubinem w rękojeści, na którym położył dłoń, choć był to chyba nawyk, po jego pozie mogłaś poznać żołnierza, świadczyło o tym też kilka blizn, raczej drobnych, ale perspektywa zmieniła się, gdy odwrócił się do ciebie lewym policzkiem, niby od niechcenia, a chyba celowo. Widoczna była tam paskudna, czarna szrama, jakby wypalona ogniem, a może nawet jakimś zaklęciem?
                                    Baron wpatrywał się w ciebie, jego twarz nie zdradzała nic. Widocznie czekał, aż zaczniesz rozmowę.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      Radiotelegrafista Metro 2035
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #115

                                      Obejrzała każdego członka orkiestry powitalnej z uwagą, ale szczególną atencję poświęciła elfowi i, oczywiście, samemu szlachcicowi. Od razu wiedziała, że nie ma do czynienia z zwykłym, nadętym narcyzem. Ten tutaj odwiedził różne miejsca i widział wiele rzeczy, a także otaczał się osobami wybranymi nie przypadkowo. Posłała elfowi krótkie, niechętne spojrzenie, ale już milisekundę później przeniosła zupełnie poważny, nie ujmujący i nie pokorny wzrok na szlachcica.
                                      — Witam. — Zaczęła, kłaniając się lekko. Złączyła dłonie za plecami. — Cieszę się, że będę mogła zamienić z mości Panem kilka słów. Jak mniemam, mości Pan jest władcą na tych — Wykonała dłonią okrężny ruch. — włościach?

                                      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #116

                                        - Jak widać. - mruknął oschle. - I z tego co wiem, jestem tu jedynym władcą i nie planuję nic w tej kwestii zmieniać. Możesz przekazać temu potężnemu komuś, kimkolwiek jest, że jeśli chce tu rządzić, najpierw będzie musiał zabić mnie i wszystkich wiernych mi poddanych. Mam te włości dzięki nadaniu samego Cesarza, więc jeśli reprezentujesz jakiegokolwiek wroga Cesarstwa to zabieraj się stąd, nim wyślę moich ludzi i powieszę was na drzewach wzdłuż drogi, dla przykładu. - odpowiedział, przechodząc od razu do rzeczy. Ba, nie tylko przedstawił swoje stanowisko, ale i uznał rozmowę za zakończoną, ostentacyjnie odwracając się na pięcie i stawiając kilka kroków.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          Radiotelegrafista Metro 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #117

                                          — Niczym nie chcemy rządzić, panie Belring. — Odpowiedziała głośno, nie pozwalając mu odejść. — Gdyby rzeczywiście tak było, nie stałabym tu teraz i nie była gotowa do złożenia mojej propozycji, która jak mniemam, może przynieść korzyści obu stronom.

                                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy