Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Zielona Zatoka

Zielona Zatoka

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
251 Posty 5 Uczestników 5.4k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #44

    Nie miał zamiaru cię stamtąd wyciągać, jedynie dopalił fajkę, ubrał się i opuścił kajutę, a już kilka minut później do środka weszły kolejne trzy Gobliny, stawiając na stole, przy którym ostatniej nocy rozmawialiście, metalowe i drewniane tacki oraz sztućce, a na nich chleb, sery, rozmaite mięso, ryby, a nawet owoce i warzywa, znak, że kapitanowi rzeczywiście się powodzi, bo na morzu są one niezwykle cenne, pozwalając uniknąć wielu chorób, choćby szkorbutu. Do tego dzbanki, zapewne z wodą czy winem, i kubki. Jeden z Goblinów, który to przyniósł i rozstawił, właśnie wyszedł, na straży zostało dwóch innych, jeden w ubraniach, które musiał ukraść jakimś marynarzom, żołnierzom lub milicjantom z Cesarstwa i szlachcicom, co po spreparowaniu do jego rozmiarów dawało efekt równie komiczny, co nieelegancki, ale kilka wiszących ukośnie przez pierś noży, miecz jednoręczny i sztylet przy pasie znaczyły, że lepiej z nim nie zadzierać. Drugi był ubrany na typowo piracką, obdrapaną, modłę, ale za to na palcach miał wiele pierścieni, na szyi wisior ze złota, a przy pasie posrebrzaną, wyłożoną kamieniami szlachetnymi pochwę na szablę ze złotą rękojeścią z rubinem w środku. Kapitan nie ufał ci najwidoczniej aż tak, aby zostawić cię tu samą zbyt długo, więc przysyłał swoich dwóch załogantów, pewnie dość zaufanych, aby mieli na ciebie oko, choć zgodnie z obietnicą przynieśli ci też jedzenie, napoje i mieli później oprowadzić po przystani.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
      RadiotelegrafistaR Niedostępny
      Radiotelegrafista Metro 2035
      napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
      #45

      Cóż… Choć pewne aspekty współpracy z kapitankiem nie przypadły do gustu Tissaen, tak to, co pojawiło się w kajucie zdecydowanie należało do milszych stron tego układu. Już sam zapach tak szerokiego wachlarzu przysmaków rozbudził wyobraźnię niewysokiej goblinki, która przecież nie raz i nie dwa przymierała głodem na zabłoconych ulicach miast, gdy ubywało jej szczęścia w przekrętach. Teraz miała tyle na wyciągnięcie dłoni… Ubrała się i z apetytem wgryzła się wpierw w sery i mięsa, nie żałując sobie wina.

      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #46

        Nie miałaś wątpliwości, że w Zielonej Zatoce nie jadło tak wiele osób, a wręcz przeciwnie, dieta zwykłych piratów pewnie była niewiele lepsza od tej, którą musieli znosić podczas długich rejsów. Ty jednak, jako pierwsza kochanka, jak cię sam nazwał, kapitana, mogłeś jeść i żyć niemalże tak dobrze, jak on. Niemalże, bo choćby wino było zwykłe, a nie elfickie. Jednak ciężko było ci na to narzekać, w końcu mogłaś zjeść nie tylko do syta, ale i smacznie. Gdy skończyłaś, strażnicy skrzyknęli służbę, a ci zabrali resztki oraz to, czego nie zjadłaś w ogóle. Pozostały tylko dwa Gobliny, twoi strażnicy, ochroniarze przed zakusami innych piratów, o ile słowa samego kapitana nie podziałają oraz przewodnicy po tym pirackim przybytku.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
          RadiotelegrafistaR Niedostępny
          Radiotelegrafista Metro 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #47

          Nie wstała od razu, jeszcze kilka chwil spędziła leżąc, zadowolona z samej siebie (na fakt tego, że właściwie to nie ona zapewniła sobie takie przyjemności, nie zważała). Dopiero po tym leniwie uniosła głowę i spojrzała na strażników:
          — No to co? Oprowadzicie mnie po tej przystani? — Zapytała z lekko wrednym uśmiechem na ustach.

          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #48

            - Jak kapitano kazał. - odparł jeden z Goblinów, obojętnie wzruszając ramionami.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
              RadiotelegrafistaR Niedostępny
              Radiotelegrafista Metro 2035
              napisał ostatnio edytowany przez
              #49

              — No, to na co czekamy? — Zeskoczyła z leża, stając przed strażnikami. — Mam ochotę pozwiedzać.

              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #50

                Pokiwali głowami i jeden z nich prowadził cię, idąc przodem, drugi zaś szedł za tobą. Opuściliście flagowy okręt kapitana, który ochrzcił go mianem “Zielonego Chuja”, wykazując się typowo goblińską fantazją. Przy okazji dowiedziałaś się też, że całe to miejsce nazywa się Zieloną Zatoką i próżno szukać go na jakichkolwiek mapach. Było schronieniem dla Blurga, czyli Kapitanka, i jego wspólników, którymi byli kapitanowie pozostałych pirackich okrętów, choć o nich nie opowiadali ci wiele. Sama zatoka miała być schronieniem, a więc zastawiona była barakami dla załogantów, raczej niezbyt wygodnymi, ale i tak ciepłe łóżka z sianem i skórami były czymś lepszym, niż ciągłe bujanie się na hamaku. Tylko kapitanowie, pierwsi oficerowie, kwatermistrzowie i im podobni, co ważniejsi z załóg, mogli wynajmować pokoje w kilku lokalnych karczmach, najwidoczniej nie mając w swoich kajutach takich wygód, jak Kapitan Zielonoskóry. Wracając do karczm, można było tam spędzić czas na grze w karty i kości, słuchaniu muzyki i opowieści, a przede wszystkim przy dobrym jedzeniu i rozmaitych trunkach, bo choć wszystko wydaje się smaczne po odżywianiu się rybami, sucharami i suszonym mięsem przez kilka tygodni, to tutaj spiżarnie były pełne i można było syto i smacznie zjeść niezależnie od wielkości sakiewki. Poza karczmami były tu też burdele, typowe przybytki tego typu, o których raczej nie można było wiele ciekawego powiedzieć. Do tego też warsztaty, kuźnie, tartaki, suche doki i tym podobne miejsca, które może nie były pełnoprawną stocznią, ale nie musiały nią być, bo nie miały wodować nowych jednostek, ale naprawiać tu obecne.
                - Coś jeszcze? - zapytał jeden z Goblinów, gdy skończyliście zwiedzanie. Nie było to wiele, choć pewnie coś ciekawego kryło się też na lądzie i w okolicy, ale chyba Kapitan nie uznał za konieczne puszczenie cię tam, nawet ze strażą. I rzeczywiście, chyba nie pozostało nic, może poza powrotem do kajuty i oczekiwaniem na kapitana. Jednak wtedy coś przykuło twoją uwagę, bowiem kolejny okręt wchodził do portu w zatoce. Spędziłaś sporo czasu w Gilgasz, gdzie widziałaś setki okrętów, ale ten różnił się od pozostałych tak swoim nieco upiornym wyglądem, jak i kunsztem wykonania, niepodobnym do innych pirackich kryp. Było zbyt daleko, abyś mogła dokładnie przyjrzeć się załodze, choć już teraz wychwyciłaś, że byli odziani w czerń, z kapturami na głowach, często też w maskach.
                - Wracajta do kapitano, szybko. - usłyszałaś nagle. Tak zapatrzyłaś się na okręt i jego załogę, że nie dostrzegłaś kolejnego Goblina, jakiegoś posłańca, który podbiegł do waszej trójki przekazać wiadomość. Tym lepiej, że dostałaś takie polecenie, bo jeśli ktoś wiedział coś o tym okręcie i jego załodze oraz celu przybycia tutaj, to właśnie kapitan. I mogłaś się też zastanawiać, czy przybycie posłańca z takim poleceniem akurat teraz było dziełem przypadku czy może wywołało je przybycie okrętu?

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  Radiotelegrafista Metro 2035
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #51

                  — He? Co się dzieje? — Zapytała, korzystając z obecności posłańca. Tissaen nie miała zamiaru biegać na byle zawołanie!

                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #52

                    - Kapitano chce pogadać. Mówił, że masz mu co pomóc, bo sam se rady nie da. - odparł tamten, wyraźne zdenerwowany, więc musiało chodzić o coś ważnego. Towarzyszące ci Gobliny, choć ich rozkaz nie dotyczył, popatrzyły na siebie, a później na ciebie, gotowi choćby i zaprowadzić się z powrotem na okręt siłą, jeśli będzie trzeba.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      Radiotelegrafista Metro 2035
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #53

                      Myślała przez krótką chwilę.
                      — Skoro jestem mu aż tak niezbędna, to co mogę na to poradzić? Wracamy. — Odwróciła się na pięcie i udała się do “Zielonego Chuja”.

                      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #54

                        Posłaniec ruszył przodem, zapewne aby powiadomić o wszystkim kapitana. Strażnicy mieli cię na oku, dopóki nie znaleźliście się na pokładzie, tam odeszli, wracając do swoich spraw.
                        Kapitana zastałaś w jego komnacie, wyraźnie strapionego. Nie złego, smutnego czy zmartwionego, ale widać, że czymś się przejmował, pykając fajkę. Na twój widok jednak wyraźnie się rozchmurzył.
                        - No, no, jesteś, pienka. Dobres, dobres… Jełop ci pewnie mówił, że będziesz mi potrzebna, ni? No bo bendziesz i to, co chcem zrobić, nie wyjdzie bez ciebie. Pomóż, a ja ci siem odwdzienczem, ta…? Widziałaś pewno już ten okręt, czarny, ze Smoczydłem z przodu? - zapytał, widocznie nie wątpiąc, że pomożesz. Lub chcąc cię zapoznać ze szczegółami. - Przypłynoł nim se taki jeden. Kiedyś tam żem robił z nim interesy. Tera miałem ładną sumkie zbić, ale nie pykło. Płaciłby mi tak ze dwajścia złota od każdego niewolnika, a tych siem troche łapie, to na statkach, to na lądzie. Ugadałem siem z nim, że zobaczy se próbkie, bo nie mówił, po co mu te niewolniki będom. Miałem tako jedną Elfkie, ale siem jakoś jebaniutka uwolniła, zabrała jakoś noża i pociachała siem nim, zanim kto co zrobił. No i jej ni ma. Ale jesteś ty… Chuja tam, żebyś se nie myślała, ni oddam cię, może se tylko popatrzeć, ale ni dotykać. No ale musi na co popatrzeć, rozumisz?

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          Radiotelegrafista Metro 2035
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #55

                          — Czekaj no… — Zmarszczyła brwi. — To co ja mam? Tańczyć dla tego fafarachy? Przecież striptizu jeszcze nie wynaleziono!

                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #56

                            - A gdzie tam. - machnął rękom. - Ale to je dobry pomysł, kiedy tak dla mnie zrobisz, hehe. Zrzuć no tylko troche ubrań, a najlepiej to wszystko z góry, i to wystarczy. Se posiedzisz, posłuchasz, zrobisz ładne oczka i wystarczy. Może i by co chciał więcej, ale mówiem, że ni ma. Potem, jak pójdzie, to siem dogadamy co do nagrody. I dostaniesz inno robote, tym razem tako, co ci siem spodoba, bo jesteś w końcu kradziejkom, ni?

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              Radiotelegrafista Metro 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #57

                              — Ta. Kradziejkom. — Założyła ręce na pierś i machnęła głową, zadzierając ją do góry. —Tera iść do tego jednego?

                              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #58

                                - Hę? Nieee, on sam przylezie tu. Ty siem rozbieraj, ja poślę jeszcze jełopa, w razie jakby co chciał nowego pogadać. - odparł, mając najwidoczniej na myśli tego, z którym ma dobić interes i jakieś nowe ustalenia, które mogłyby wpaść mu do głowy. Niemniej, odłożył fajkę, klepnął cię, gdy cię mijał i wyszedł z pomieszczenia na poszukiwanie owego jełopa, czyli po prostu gońca.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  Radiotelegrafista Metro 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #59

                                  Widząc odchodzącego kapitano Tissaen westchnęła. Każda chwila w jego towarzystwie wydawała się je równoznaczna z utratą połowy mózgu. Ale co mogła na to poradzić, w końcu miała być kradziejką. Z tą myślą ściągnęła z siebie górne odzienie i rzuciwszy je na podłogę, rozłożyła się wygodnie na skórach, oczekują fafarachy,

                                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #60

                                    Blurg wrócił dość szybko, widocznie zadowolony z widoku twoich nagich piersi. Usiadł obok i przez chwilę je obmacywał, nucąc jakieś szanty pod nosem, gdy usłyszeliście pukanie. Zostawił cię i wyszedł na zewnątrz. Nie słyszałaś, co mówił, ale był widocznie wściekły, widać to było też po nim, gdy wrócił, niosąc ze sobą liny i jakieś szmaty. Położył je na stoliku między fotelami, gdzie zasiadaliście oboje podczas pierwszej wizyty. Teraz jeden był najpewniej dla niego, drugi dla jego gościa. Obok tego swojego dostawił krzesło i skinął na ciebie.
                                    - Cho no. - mruknął bez entuzjazmu. - Ledwo co ze stateczka zlazł, jebaniutki, a już se nowe warunki stawia. Mówi, że chce próbkie zobaczyć, ale nie chce, żeby próbkie zobaczyło jego. I żeby było cicho. Czeka już na pokładzie na górze, także miejmy to z głowy, ni?

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      Radiotelegrafista Metro 2035
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #61

                                      — Ta. Dawaj, chce mieć to za sobą. — Przewróciła oczami, wystawiając przy tym język i podeszła do Blurga, dając się posłusznie obwiązać.

                                      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #62

                                        Najpierw usadził cię na krześle i przywiązał do niego twoje nogi oraz obwiązał talię. Ręce za oparciem skrępował ci w nadgarstkach, a gdy miał to za sobą, sięgnął po jedną ze szmat i zawiązał na jej środki spory supeł, który to wsadził ci do ust, obwiązując knebel z tyłu głowy. Na koniec zawiązał ci oczy i poklepał cię po policzku, ponownie wychodząc z kajuty, najpewniej po to, aby sprowadzić gościa na negocjacje co do umowy.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          Radiotelegrafista Metro 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #63

                                          “Nie chce żeby próbkie zobaczyło jego”, pierdzielona, zakapturzona, fafarachy i Blurga mać. Wystarczyła jedna lina do krzesła, opaska na oczy i tyle, a nie pełny zestaw okrętowego olinowania. Westchnęła. O, jak słodki będzie moment kiedy wychuja Blurga, fafarachę i całą załogę tej łupiny. O ile taki się nadarzy, no i będzie opłacalny.

                                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy