Begin
- 
Zorientowała się, że bolą ją plecy. 
- 
A to jest dosyć niecodzienne… Znaczy się, dziwne, o! Zaczęła macać się po plecach, by zorientować się, czy coś mogło ten ból wywołać. 
- 
Coś jakby z nich się wybijało. 
- 
To już ją mocno przeraziło. Na tyle mocno, że krzyknęła ze strach i… Nie wiedziała co robić. Zwyczajnie stała, sparaliżowana przerażeniem. 
- 
Nagle się przebudziła. Było bardzo wcześnie i jeszcze dość ciemno. Słyszała głównie tykanie zegarów i ciche mruczenie. 
- 
Ciężko oddychała, wciąż dochodząc do siebie po tym dziwnym koszmarze. Po uspokojeniu się, postanowiła zrobić najbardziej stereotypową rzecz, jaką robią osoby w filmach po koszmarach - pójść po szklankę wody! Wstała z łóżka i po cichu ruszyła do kuchni. 
- 
Nic jest nie przeszkodziło i moment później była w kuchni ze szklanką wody. Usłyszała lekkie tąpnięcie i ciche kroki. 
 — Wszystko okej? — wyszeptał Sho.
- 
Upiła łyk. 
 - Tak, zwyczajnie miałam zły sen - odparła. - Zaraz wrócę, może dam radę jeszcze chwilę pospać…
- 
Otarł się raz czy dwa razy o jej nogi, jakby dla pewności, po czym wrócił na miejsce, gdzie wcześniej odpoczywał. 
- 
To było dla niej… dziwne. Coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że już trochę pod tą postacią siedzi. No ale nic, postanowiła wrócić do łóżka i ponownie zasnąć. 
- 
I usnęła. Gdy obudziła się rano, swoje dalsze sny pamiętała jak przez mgłę. Poczuła lekki ciężar na stopach. Czyżby Sho zdążył się tam przenieść? Angelika pomimo wszystko czuła się wypoczęta. 
- 
W sumie nie chciała obudzić Sho podczas wstawania, więc spojrzała co takiego ciąży jej na nogach. 
- 
Sho leżał na kołdrze zwinięty w kłębek dokładnie tam, gdzie wyczuła jego obecność. Chyba jeszcze spał. 
- 
Postanowiła powoli zabrać spod niego swoje nogi, tak by go nie wybudzić. A zresztą próbowała… 
- 
Nawet jej się udało. Co teraz? 
- 
Da mu jeszcze trochę pospać. Udała się do toalety by załatwić poranną rutynę. 
- 
Minęła się z Hannah, która cicho ją powitała i poszła do kuchni. 
- 
Również cicho się przywitała i ruszyła do toalety. Chyba nie trzeba opisywać tego co tam robiła, prawda? 
- 
Chyba nie. Gdy wyszła, usłyszała rozmowę Hannah z Sho. Mówili głównie o pogodzie. 
- 
Dobrze słyszeć, że Sho w końcu się odezwał do Hannah, martwiła się że to nigdy nie nastąpi. Skierowała się więc w ich stronę. 
 

