Porte Isla
- 
Nic się nie stało. Absolutnie nic. Piratka pochyliła się i poczochrała Dokję po włosach. 
- 
- Czyli dobrze myślałem, człowiek może liczyć tylko na własną siłę, nie ważne czy to ta czy inna strona lustra… 
- 
— Kizuka nie jest twoją laską, skarbie. 
- 
- I co ja mam ci niby na to odpowiedzieć? Długo będziesz się jeszcze znęcać nad śmiertelnie rannym? - 
- 
Odsunęła się i wstała. 
 — Myślałam, że chcesz atencji. Jeszcze kilka godzin temu pchałeś mi się do łóżka.
- 
- Jaj se już nie można porobić? Meh. 
- 
— Niech ci będzie. Wołaj jak czegoś będziesz chciał. 
 Ruszyła do drzwi.
- 
Położył się spać. - Głupia baba… - Powiedział sam do siebie pod nosem. 
- 
//punkcik w??? 
- 
// Reakcja 
- 
// Żadnego snu? 
- 
Nagle obudził się i zorientował się, że siedzi na bardzo wysokim murze. Po jednej stronie widział piekło, po drugiej niebo. 
- 
Po której stronie miał nogi? Piekła czy nieba? 
- 
Po stronie nieba. 
- 
Mur daleko się ciągnął? Widział jego koniec? 
- 
Aż po horyzont. 
- 
Po jednej czy po drugiej stronie były jakieś żywe czy chociaż poruszające się istoty? 
- 
Coś widział, jednak nie za dobrze. 
- 
Więc im pomachał. Zaczął nucić Wrong side of heaven 
- 
Po piekielnej stronie wypatrzył grupę ludzi niosącą jakiś wielki portret człowieka z medalami. 
 

