Ervell
-
- Powiedzieć o czym? Że byłem w trójkącie z leszym i elfką? I tak by mi nikt nie uwierzył.
Zaczął jeść. -
Roześmiał się.
— Zapomniałem, że nie jesteś w takiej sytuacji jak ja. Moje życie jest na tyle dziwne, że inni często wierzą mi we wszystkim.
Też wziął się za jedzenie. Było całkiem dobre. -
Jakoś nie wiedział jak dalej kontynuować tę rozmowę, więc po prostu zaczął jeść.
-
Po niedługim czasie się najedli. Likho popijał w ciszy drugą herbatkę, którą w międzyczasie zamówił.
-
Odłożył sztućce i dopił herbatę.
- Niezłe. To co, idziemy? -
— Czemu nie.
Likho wsunął ręce w kieszenie i wyszedł z knajpy. Na zewnątrz było spokojnie. Leszy ruszył w stronę mostu. -
Oczywiście podążył za nim
-
Przeszli przez rzekę. Las wydawał się gęstszy, a domy mniejsze. Nie było też już żadnych lokali. Gwar miasteczka ucichł.
-
Czyli już oficjalnie byli w lesie. Podziwiał okolicę, dalej idąc za swoim przewodnikiem.
-
Zmiana tematu