Ervell
-
Odpowiedział jej podobnym uśmiechem i odmachał jej. Chyba znowu zaczął się lekko rumienić…
-
Gdy znów się na niego spojrzała, zachichotała cicho. Zanurzyła się w wodzie.
-
Sam wolał nie moczyć swojej jedynej pary majtek, dlatego spróbował obserwować gdzie płynie elfka, na ile pozwalała na to przejrzystość wody.
-
Zrobiła kółko wokół basenu, po czym wynurzyła się bliżej niego. Chyba miała farbowane te włosy, bo na wodzie został ledwo widoczny ślad.
— Hej~ -
-- Hej ~ odpowiedział jej z uśmiechem i ogarnął ją wzrokiem
-
Przyglądała mu się z zaintrygowaniem. Strój kąpielowy, który miała na sobie był bielutki i z daleka wyglądała, jakby go na sobie nie miała.
— Chyba cię tu jeszcze nie widziałam. -
Można uznać, że był nią równie zaintrygowany. W końcu jest pierwszą elfką jaką spotkał.
-- Nic dziwnego, jestem tu pierwszy raz. Dopiero co przyjechałem. -
— A jednak mam wrażenie, że już cię kiedyś widziałam. Może we śnie?
Miała jasne oczy i iście elfie uszy. -
-- To musiał być piękny sen…~ stwierdził z zalotnym uśmiechem
-
Zachichotała. Przysunęła się bliżej. Jedną ręką oparła się o brzeg, drugą położyła na jego nodze.
— Czemu nie pływasz? -
-- Chciałem się tylko trochę rozgrzać. A zaczyna mi się robić bardzo gorąco…
-
Przebiegła palcami po jego nodze i zmrużyła oczy.
— Mogę cię zaprowadzić pod zimny prysznic, co ty na to? -
- To zależy, przyłączysz się~?
-
Zdjęła rękę z jego nogi i podciągnęła się.
— Bardzo chętnie, skarbie.
Wstała na równe nogi i wyciągnęła rękę do niego. -
Podał jej rękę, ale przez grzeczność bo wstał o własnych siłach. Znów spojrzał na piękne ciało dziewczyny, po czym przypomniała mu się wróżba jakiej udzielił mu mistrz cyrku z Donii. Dyskretnie sprawdził czy dalej ma swoją opaskę, a jeśli tak, to postarał się jej jak najbardziej pilnować.
-
Podobała mu się. Nieco od niego wyższa. Pociągnęła go za sobą do prysznicy. Tam dla odmiany nie było nikogo.
— Rumienisz jak licealista, choć na niego nie wyglądasz. -
-- Taka już moja natura. Nie mogę się powstrzymać, gdy widzę tak piękną dziewczynę… - zbliżył się do dziewczyny
-
— Cieszę się, bardzo się cieszę.
Objęła go. Jej ręce były zimne i mokre.
— Ty też jesteś niczego sobie. -
-- Dziękuje…~ również objął ją w biodrach i spojrzał się jej głęboko w oczy.
-
Elfka ośmieliła się i pocałowała go. Czuł, że wiedziała co robi. Jej ręce za to nieco zjechały w dół jego pleców.