Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Plantacja Fitzsimmonsów

Plantacja Fitzsimmonsów

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
237 Posty 2 Uczestników 7.1k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
    RadiotelegrafistaR Niedostępny
    Radiotelegrafista Metro 2035
    napisał ostatnio edytowany przez
    #21

    Zaraz po tym pozbyła się knebla, więzów na nogach i chwyciła krzesło w dłonie, w razie gdyby napastnicy z drabiny jednak postanowili dostać się do środka. Wyjrzała ukradkiem przez rozbite okno, chcąc zobaczyć kim są ludzie (człowiek?), których widziała przed chwilą.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #22

      Domyślałaś się, że mógł to być człowiek naczelnika, który być może próbował zaatakować niespodziewanie obrońców od strony strychu i go spłoszyłaś, choć gdyby zdecydował się wtedy wejść do środka, to raczej niewiele byś zrobiła. Jednak mogły to być też jakieś omamy, które mózg podsunął ci w wyniku zmęczenia, szoku, jaki wywołała informacja o twojej domniemanej zdradzie i atak ludzi naczelnika, ponieważ wyglądając na zewnątrz nie zauważyłaś ani tego mężczyzny, ani nikogo innego, brakowało też drabiny, po której wspiął się tak wysoko.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
        RadiotelegrafistaR Niedostępny
        Radiotelegrafista Metro 2035
        napisał ostatnio edytowany przez
        #23

        Zamrugała. Miała zwidy? Przetarła oko i jeszcze raz spojrzała w dół. Nie, dalej nikogo tam nie było.
        “Przecież na pewno go widziałam…” Zdziwiła się, patrząc w dół. Po chwili jednak odsunęła się od okna, wiedząc, że rozmyślanie nad realnością widzianej postaci nie wiele jej przyniesie, przynajmniej teraz. Pomimo tego wolała nie ryzykować, przeniosła pozostawione na strychu skrzynie i ustawiła je tak, by zasłoniły okno w całości, po drodze zaglądając do ich środka.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #24

          Znajdowały się tam przeważnie narzędzia, ale też nasiona i tym podobne, czyli wszystko to, co niezbędne, aby odbudować plantację, co chciał zrobić Jimmy, a na co nie ma już raczej szans, skoro kryjówka wpadła, a on i Hugh już mogą być ścigani listami gończymi za pomoc w zorganizowaniu ucieczki z więzienia kolonialnego.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
            RadiotelegrafistaR Niedostępny
            Radiotelegrafista Metro 2035
            napisał ostatnio edytowany przez
            #25

            Spomiędzy narzędzi wzięła pierwszą motykę z rzędu, była lepsza niż gołe dłonie, w razie gdyby ktoś ponownie chciał dostać się do budynku. Po tym upewniła się, że skrzynie zostały dobrze ustawione i podparła je dodatkowo krzesłem, by zwalenie ich od zewnątrz nie było łatwym zadaniem.
            Podeszła do dachu i drugim końcem motyki wybiła niewielką dziurę pomiędzy dachówkami, by zobaczyć jak wygląda sytuacja na zewnątrz.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #26

              Ludzie naczelnika szturmowali od kilku stron, na oko było ich może z dwudziestu lub więcej, wliczając w to kilku już martwych lub rannych. Trzeba im przyznać, że dobrze przygotowali się do bitwy, zabierając ze sobą drewniane, obite blachą tarcze na kołach, które zapewniały im sporą ochronę. Nie wiedziałaś, jak szło Jimmy’emu i pozostałym, ale ostrzał ze strony domu był na tyle silny, że mogłaś zgadywać, że mają wciąż sporą liczbę rewolwerowców. Wymiana ognia trwała jeszcze kwadrans i, pod osłoną tarcz, ludzie naczelnika zaczęli się wycofywać, widocznie nie mogą sforsować ot tak waszej obrony. Cóż, nie ma jednak co liczyć na to, że już nie wrócą, wciąż było ich sporo, a i wy nie macie dokąd uciekać, jeśli zaczają się w pobliżu, to wyjście na otwartą przestrzeń będzie samobójstwem.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                Radiotelegrafista Metro 2035
                napisał ostatnio edytowany przez
                #27

                Odetchnęła z ulgą, widząc jak siły Naczelnika wycofują. Skoro pierwszy atak udało im się przetrwać, to może do czasu kolejnego będzie miała szansę na wytłumaczenie się z tej całej sytuacji i weźmie udział w dalszej obronie.
                Usiadła na podłodze. Skrzyżowała dłonie za głową, a plecami oparła się o jedną z skrzyń. Zejście na dół, do reszty, raczej nie byłoby teraz najmądrzejszym ruchem. Pewnie postrzeliliby ją zanim zdążyłaby unieść ramiona do góry i krzyknąć “nie strzelać!”.
                — Tylko czy przypomną sobie o mnie do czasu kolejnego ataku… — Mruknęła sama do siebie, spoglądając beznamiętnie na sufit.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #28

                  Twoje wątpliwości długo nie trwały, bo po kilku minutach usłyszałaś kroki na schodach, a po chwili na miejscu zjawił się David oraz jeden z partyzantów. Szczęśliwie nie zastrzelili cię, ale i tak wycelowali w ciebie swoje rewolwery, wciąż podejrzewając cię o zdradę, a fakt, że znaleźli cię wolną od więzów i knebla i prowizorycznie, ale jednak, uzbrojoną, nie nastrajał ich widocznie radością.
                  - Co ty tu kombinujesz? - zapytał David, patrząc to na ciebie, to na dziurę w dachu, to znowu na przestawione skrzynie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    Radiotelegrafista Metro 2035
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #29

                    — Ja? Nic. — Odpowiedziała, siląc się na spokój, pomimo wycelowanych w nią rewolwerów. Zwężyła usta. — Kula wybiła okno i ktoś próbował przedostać się po drabinie do środka, ale spietrzył, kiedy mnie zauważył. Nie wiedziałam czy tutaj wróci, więc rozcięłam sznur na szkle i postawiłam skrzynie, żeby nawet nie myśleli o drugiej próbie. A co do dziury w dachu… Nie wiedziałam jak wam idzie, więc wybiłam ją, żeby zobaczyć cokolwiek. — Odpowiedziała, cały czas utrzymując kontakt wzrokowy z Davidem. Była poważna, nawet bardzo. — No i chciałam z tego zrobić otwór strzelniczy, gdybyście w końcu zdecydowali się na to, żeby dać mi broń i pozwolić na odstrzelenie kilku kurew z gwiazdeczkami na piersi.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      Radiotelegrafista Metro 2035
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #30
                      Ten post został usunięty!
                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #31

                        - Dać broń? Tobie? - zapytał, szeroko otwierając oczy. - To już chyba lepiej wyjść na zewnątrz i dać się zastrzelić, efekt będzie ten sam. Nie wiem, co tu kombinujesz, ale nie kupuję tych wyjaśnień. Odłóż tę motykę na miejsce, a później odstaw wszystko na miejsce. Jeśli szybko się z tym uwiniesz, to może nawet damy ci coś do jedzenia zanim cię znowu zwiążemy… I może pozwolimy tej wariatce się z tobą zobaczyć. Pilnuj jej. - powiedział David, ostatnie słowa kierując do partyzanta, który odsunął się nieco od drzwi, choć wciąż trzymał cię na muszce, gotów wyegzekwować polecenia Davida przy pomocy groźby użycia broni.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          Radiotelegrafista Metro 2035
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #32

                          “Patricia tu jest?” Przez twarz Jannet przebiegł cień. Choć chciała się cieszyć, to nie mogła. Plantacja była w tym momencie piekielnie niebezpiecznym miejscem. Jeżeli coś się jej stanie…
                          “Nie myśl o tym. Na razie jest w porządku i to się liczy. Później się okaże.” Stwierdziła, po czym poniosła się z podłogi.
                          — Wiesz, to jest wnerwiające. — Odezwała się do partyzanta, odkładając motykę do skrzyni. — Pomagasz gościom, z którymi wcześniej uciekłaś z więzienia uciec z niego, znowu. Dajesz się wsadzić do kicia, jakiś stary, niewyżyty dziad Cię obmacuje i chce przerobić na kartę przetargową. Ale dobra, w końcu czego się nie robi dla znajomych z celi, nie? — Westchnęła.
                          Chwyciła pierwszą z skrzyń. Odłożyła ją na miejsce.
                          — Ale na końcu wszystko się udaje, no prawie. Gość, który po raz drugi wyciąga Cię z więzienia jest ranny, jako pierwsza lecisz mu pomóc, nie? Potem niby wszystko idzie dobrze, ale co? Nie, oczywiście, że ludzie którym najbardziej ufałaś, muszą wystawić Ci dorodnego, pieprzonego wskazującego. — Jej głos zaczął się łamać i drżeć. — Budzisz się związana i zakneblowana jak jakieś cholerne zwierzę!
                          Z trzaskiem odstawiła drugą skrzynię na ziemię. Oparła się o nią, pochylając.
                          — I co?! Wychodzi na to, że nagle wszyscy myślą, że robiłaś interesy z człowiekiem, którego serdecznie nienawidzisz, podchodzą do Ciebie tylko z naładowaną bronią i zamykają na strychu jak dzieciaka, który postawił się starym! Po prostu…
                          W końcu odwróciła się, patrząc na niego. Oddychała szybciej, a jej oczy nasiąkły zbierającymi się w nich łzami.
                          — No ja pierdolę, naprawdę?! Naprawdę?! — Podniosła głos, zaciskając dłonie w pięści. Po tym tylko obarczyła go bezsilnym spojrzeniem, ale nie ruszyła się z miejsca.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #33

                            Popatrzył na ciebie, być może nie zdając sobie sprawy, ile musiałaś zrobić, aby wyciągnąć jego przywódcę i kompana z celi, a jego samego ocalić przed egzekucją, więc przemowa ta wywarła na nim spore wrażenie. Jednak wciąż musiał się też ciebie obawiać i również nie ruszył się z miejsca, choć opuścił nieco lufę broni. Wskazał nią jednak na resztę skrzyń.
                            - Ja… Ech, nie wiem, dla mnie to też nie ma sensu, ale mnie, Jimmy’ego i innych przegłosowali. - powiedział w końcu. - Teraz David rządzi i lepiej mu nie podskakiwać, zrobił się strasznie nerwowy. Dlatego nie dawaj mu więcej powodów do złości i zrób to, co ci kazał.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              Radiotelegrafista Metro 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #34

                              Jeszcze przez moment stałą jak znieruchomiała, dysząc ciężko. Po kilku sekundach jednak doszła do siebie, przetarła twarz dłonią i odwróciła się, zła na samą siebie, że pozwoliła sobie na taki wybuch przed całkowicie nieznajomym jej partyzantem. Wróciła do noszenia skrzyń, przerzucając je by były ustawione tak, jak poprzednio.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #35

                                Gdy uwinęłaś się ze wszystkim, partyzant odszedł, a zaraz po nim wrócił Jimmy, niosąc ci obiecany posiłek i wodę, które postawił na jednej ze skrzyń.
                                - Szczerze mówiąc, to podejrzewałem, że spróbujesz się uwolnić, ale liczyłem, że to mi pozwolą pójść sprawdzić, czy u ciebie wszystko w porządku, gdy skończy się strzelanina. Ale to, że żaden cię nie kropnął nieźle rokuje na przyszłość. - powiedział i oparł się o ścianę.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  Radiotelegrafista Metro 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                                  #36

                                  "Ta, nieźle rokuje na przyszłość. " Pomyślała, patrząc na niego z rezygnacją. “O ile Naczelnik nie zadba o to, by tej przyszłości nie było.”
                                  — Nie wiem. — Odpowiedziała, opierając się o ścianę po przeciwnej stronie strychu. Spuściła głowę. — Na razie mam wrażenie, że łatwiej byłoby przekonać Clyde’a do seksu z Hoodoo Brownem, niż Davida do zmiany zdania.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #37

                                    - Wiesz, że to dałoby się załatwić? - odparł i parsknął śmiechem. - A tak na serio, to myślę, że musimy po prostu odepchnąć ludzi naczelnika. Wtedy powinni ochłonąć i da im się wszystko wytłumaczyć. A nawet jeśli nie, to rozejdziemy się w swoje strony, bo zostać tu już nie możemy, to zbyt niebezpieczne. Chcesz spotkać się ze swoją przyjaciółeczką?

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      Radiotelegrafista Metro 2035
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #38

                                      Już otwierała usta, by skomentować opinię Jimmiego, ale nie powiedziała niczego.
                                      — Tak. — Odpowiedziała tylko.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #39

                                        Pokiwał głową.
                                        - Załatwię to. Przynajmniej zobaczysz na własne oczy, że ma się dobrze i będziesz miała jeden powód żeby mnie kropnąć mniej.
                                        Choć wypowiedział to swoim typowym, lekkim tonem, uśmiechając się przy tym, nie zaśmiał się, być może mówiąc tym razem poważnie.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          Radiotelegrafista Metro 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                                          #40

                                          Jannet wyrwał się niewielki uśmiech, ale szybko odwróciła głowę w bok.
                                          — Powiedzmy, że jak jeszcze uda Ci się załatwić, że dzięki Davidowi nie będę wąchała kwiatków od spodu, to nawet pomyślę nad tym żeby tylko po znajomości Cię połamać, a nie kropnąć. — Zaśmiała się lekko.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy