Zamek Nelag
-
Nikt nie był na tyle głupi, aby wejść w drogę Mrocznemu Paladynowi i Nadczłowiekowi, więc udało ci się zająć tym wszystkim. No, może prawie nikt.
- Wybierasz się gdzieś? - usłyszałeś za plecami, gdy szykowałeś Zmorę do drogi. Głos był ci dobrze znany, należał do jednego z najbardziej ekstrawaganckich Paladynów w Zakonie, Styrica imieniem Zamar. Wyszkolony we władaniu przynajmniej kilkoma rodzajami Magii (sam zapewniał, że był ich tuzin, nim tu przybył, ale większość Paladynów wolała ostrożniejsze szacunki) w Gildii Magów, opuścił ją, aby wykorzystać te talenty na własną korzyść, głównie jako słono opłacany najemnik i łowca głów. Do Mrocznego Królestwa przybył, gdy zrobił coś, przez co był poszukiwany w całym Verden, chociaż nie zwierzał się nikomu, co to dokładnie było, a wśród Mrocznych Paladynów do dziś trwają o to zakłady. Szukał tu nowej mocy, artefaktów i zapomnianych rytuałów, odnalazł ten zamek i wstąpił w szeregi Zakonu, opanowując Magię Mroku niewiele gorzej, niż wasz Wielki Mistrz. Od tej pory to on szkolił nowych rekrutów w posługiwaniu się tak nią, jak i innymi arkanami sztuk tajemnych, chociaż często urywał się na własne wyprawy poza zamkowe mury. Jako jeden z nielicznych Paladynów nie nosił też żadnej zbroi, jego ciało nie było do niej przystosowane, zamiast tego nakładał jedynie lekką zbroję skórzaną. Mimo to nosił przy pasie dwa długie miecze, a kolejne dwa na plecach. Jak sam wielokrotnie widziałeś, sam władał jedynie sztyletem, który nosił w osobnej pochwie, mieczami zaś sterował przy pomocy Magii i siły własnego umysłu, co stanowiło naprawdę przerażające połączenie. I bardzo skuteczne. - Może twój Mistrz zlecił ci robótkę na boku, co? - dodał, celowo mówiąc “twój”, a nie “nasz”, jakby domyślając się, że to Lord Demonów kazał ci opuścić zamek. -
Już miał w zasadzie odjeżdżać z Zamku i wyruszać do Verden, ale musiał zostać zatrzymany przez Styrica. Wszedł na Zmorę, jednak nie zdecydował się odjechać z zamku bez jakiegokolwiek słowa. Zamiast tego, Reinhardt odwrócił głowę w kierunku maga.
-- Jeśli bym Ci powiedział, gdzie zamierzam się udać i w jakim celu chcę to zrobić… Co byś zrobił z tą informacją? - zapytał Zamara. -
- Kto wie? - odparł, drapiąc się z zamyśleniem w podbródek. - Może przebiłbym cię moim mieczami, tu i teraz? A może doniósłbym o wszystkim mistrzowi? Albo… Wybrałbym się z tobą, gdybym miał z tego jakiekolwiek korzyści.
-
Ostatnie zdanie zaintrygowało Reinhardta. O ile poprzednie odpowiedzi były dla niego przewidywalne, tak zaciekawiło go, jaką korzyść mógłby odnieść Styric podczas “wizyty” w Argencie?
-- Dobra, masz mnie. Jadę do Argentu z polecenia mojego mistrza. Tylko jakie korzyści miałbyś z tego odnieść? -
- To zależy po co tam jedziesz. Argent był niegdyś stolicą Księstwa Ludzi, nim całe ich państwo przejęli Krzyżowcy. Nienawidzą oni wszystkich ras poza ludźmi właśnie, więc nawet jako osoba uczona, a tym bardziej Mroczny Paladyn, nie miałem jak dostać się do ich archiwów. Jeśli udajesz się do miasta to chętnie ruszę z tobą, aby przyjrzeć się ich zbiorom.
-
-- Będę wspierał najazdy Nordów na państwo Krzyżowców, a tych postaram się podporządkować sobie. Możemy po drodze odwiedzić miasto i dopnę wszelkich starań, aby zbiory z archiwów zostały pozostawione Tobie.
-
- Dodaj do tego ich nędznych kapłanów i oficerów, którzy mają na rękach krew moich braci, a masz moje miecze i moją Magię w tej straceńczej wyprawie.
-
-- Wygląda więc na to, że wywołamy spory chaos w Argencie, Zamarze. - odparł, a następnie wyciągnął rękę w kierunku Styrica, aby ten mógł ją uścisnąć. - Stoi. Zarówno wytępimy oficerów i kapłanów Argentu, jak i zdobędziesz zbiory z ich archiwów.
-
Uścisnął ci ją i ruszył przygotować się do drogi. A może wspomnieć o tym waszemu Mistrzowi? Tak czy siak, wrócił po mniej niż kwadransie ze wszystkim, co potrzebne, dosiadł swego bojowego rumaka i był gotów do drogi.
-
Skoro Styric powrócił przygotowany do podróży, to Reinhardt czym prędzej ruszył na swoim demonicznym wierzchowcu przez bramę zamkową, kierując się w stronę granicy Mrocznego Królestwa z Nirgaldem.
-
//Zmiana tematu. Zacznę ci gdzieś w państwie Krzyżowców.//