Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Nowy Jork [USA]

Nowy Jork [USA]

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
120 Posty 9 Uczestników 2.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #25

    Odwróciła się odruchowo, ale gdy zobaczyła, że to ty się do niej odezwałeś, to tylko się uśmiechnęła i przepraszająco wzruszyła ramionami, aby pokazać ci, że nie rozumie języka, po czym wznowiła przerwany marsz.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Wladca AwarowW Niedostępny
      Wladca AwarowW Niedostępny
      Wladca Awarow
      napisał ostatnio edytowany przez
      #26

      Umberto Boccioni/Catilina
      - Ach, wybacz moja droga! - Odrzekł i postąpił kroku, ażeby iść na równi z kobietą. - Co chwila zapominam, że jestem w USA, a to przecież już nie czasy naszej emigracji. Wypadałoby Ci się przedstawić, nie chcę jednakże być nachalny, choć pewnie i tak mnie za takiego uznasz. Nie ma również chyba takiej potrzeby. Miałbym do ciebie, moja droga nieznajoma, tylko jedno, malutkie pytanie, na które liczę, iż mi odpowiesz, abyśmy mogli ruszyć w tylko sobie znanych kierunkach.
      Tego nie da się źle poprowadzić, Umberto. Jeżeli nie stanowi zagrożenia co najwyżej wyjdziesz na ćpuna czy zboczeńca. Jeżeli zaś jest zagrożeniem to wcześniej czy później cholera dopadłaby cię. A lepiej ewentualne problemy rozwiązywać wcześniej.
      No i zawsze mogę ciebie zasmakować, o bella rossa.

      Zie­lo­no mam w gło­wie i fioł­ki w niej kwit­ną

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #27

        Gdy odezwałeś się do niej w języku, który już rozumiała, nie mogła cię dalej zbywać. A w zasadzie to mogła, a sam fakt, że tego nie zrobiła, dobrze o niej świadczył, mogła przecież zwiać i może nawet by cię zgubiła. Tak czy siak, została, wysłuchując całej twojej wypowiedzi.
        - Tak? O co chodzi? - zapytała, wciąż utrzymując bezpieczny dystans od ciebie.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
          RadiotelegrafistaR Niedostępny
          Radiotelegrafista Metro 2035
          napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
          #28

          Veronika Mindrauser Sinn

          Porcelanowa filiżanka lekko kołysał się w powietrzu, a znajdujący się w jej wnętrzu ciemny, parujący płyn delikatnymi falami muskał ściany naczynia. Aromat, jaki rozchodził się od niego, był nadzwyczajnie pociągający, drażnił nozdrza każdej osoby w swym zasięgu, zaś szczególnie tej, w której palcach znajdowało się ucho filiżanki. Nie dawał o sobie zapomnieć i stale kusił, wręcz błagał o to, by go skosztować. Nic więc dziwnego, że kobieta, która zapłaciła za ten napój całkiem sporą sumę, nie zwlekała długo i uniosła krawędź naczynia do swoich ust, biorąc subtelny łyk.

          — Jest niezła. — Powiedziała do siedzącego po drugiej stronie stołu, pozornie zatopionego w myślach mężczyzny. — Choć oczekiwałam czegoś więcej po tym miejscu. — Kontynuowała, stawiając filiżankę na blacie. — Luce, mógłbyś rzucić okiem na skrzynkę odbiorczą? — Dodała po chwili zastanowienia. — Zarząd ma jakieś zadania dla mnie na dzisiaj?

          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #29

            - Kilka raportów i tłumaczeń umów czy innych dokumentów, ale to już jest gotowe, godzina wysłania maili została ustawiona na dziś wieczór. - odparł, przeglądając telefon. - Wychodzi na to, że mamy wolne.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
              RadiotelegrafistaR Niedostępny
              Radiotelegrafista Metro 2035
              napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
              #30

              — Oh. — Mruknęła z lekkim zaskoczeniem w głosie, jednak nie przerywając kursu łyżeczki z kostką cukru do swojej filiżanki. — Widocznie to jeden z tych wolniejszych dni.

              Choć większość ludzi cieszyłaby się z braku obciążenia obowiązkami, tak Veronika zdecydowanie w tej kwestii nie utożsamiała się z większością. Powiedzenie, że ,nie lubiła" dni wolnych byłoby jednak zdecydowanie zbyt ostrym słowem. Ona miała do nich mieszany stosunek, szczególnie gdy nadchodziły niespodziewanie. Stawiało ją to w sytuacji, w której niejako była zmuszona do innej powinności - wypełnienia nadchodzących godzin mniej lub bardziej skonkretyzowanymi zajęciami. Oczywiście, nie uważała się za pracoholiczkę. Dzień wolny od czasu do czasu mógł być bardzo przyjemny, a tydzień wolny nieraz nawet niezbędny, gdy musiała się zregenerować.

              Jednak skoro została już postawiona przed faktem dokonanym, nie zamierzała go zmarnować. Pierwszą część doby mogła wypełnić rozwojem samej siebie, by nie zmarnotrawić tak cennego zasobu jakim jest czas, a wieczorem nie pogardziłaby rozrywką w jakimś klubie lub dobrą kolacją w restauracji prezentującej nieco wyższy poziom niż kawiarnia w której się znajdowali.

              — W takim razie pojedziemy na strzelnicę. Co powiesz? Czuję, że to dobry wybór na dzisiaj. — Odparła, regularnymi, kolistymi ruchami mieszając ciemny napój w swojej filiżance. — Ale pozwolisz, że najpierw dopiję kawę.

              Mówiąc to, nie przestała kręcić łyżeczką. Niemniej, jej uwaga zaczęła skupiać się na czymś zupełnie innym. Postanowiła wybiec swoimi myślami do kelnera, który niedawno ich obsługiwał i ,zajrzeć" do jego umysłu. Nie miała ku temu szczególnemu powodu, poza tym, że traktowała to jako swoiste ćwiczenie dla swoich zdolności, niewymagające szczególnego wysiłku, ale tak jak poranne ćwiczenia wykonywane przez setki ludzi na całym świecie każdego dnia, traktowała je jako część zdrowej rutyny, którą warto było wykonać, gdy nadarzała się okazja.

              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #31

                Mężczyzna skinął głową.
                - Brzmi jak plan. Sam chętnie sprawdzę, czy nie zardzewiałem.
                Co do kelnera, włamanie się do jego umysłu przyszło ci nadzwyczaj łatwo, tak jak się spodziewałaś. I tak jak się spodziewałaś, nie zastałaś tam nic szczególnie ciekawego: myślał przede wszystkim o tym, że za dziesięć minut ma wreszcie przerwę i będzie mógł zapalić, a także pomstował na klientach, którzy siedzieli kilka stolików dalej od was, zbierając się teraz do wyjścia, bo zapłacili odliczoną co do centa kwotę i rzecz jasna nie zostawili napiwku.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  Radiotelegrafista Metro 2035
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #32

                  — Mhm. Mi za to już naprawdę dobrze idzie z pięćdziesiątką. — Odpowiedziała bez głębszego zastanowienia, mając na myśli pocisk .50AE który zasilał jeden z jej pistoletów. — Choć zawsze jest miejsce do poprawy, prawda?

                  Opuściła umysł kelnera i przeniosła swoją uwagę na klientów, którzy tak dalece zawiedli jego oczekiwania. Uznała, że przed opuszczeniem lokalu jeszcze prędko przeskoczy ich myśli, powoli dopijając ostatni łyk kawy.

                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #33

                    I oni nie myśleli o niczym ciekawym, ona o wyjściu do kina z koleżankami, on o wyjściu na piwo z kumplami, gdy jej nie będzie. Raczej norma.
                    - Mówi się, że jeśli ktoś chce być w czymś mistrzem, to powinien być tak naprawdę wiecznym uczniem. - odparł twój ochroniarz. - Idziemy?

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                      Radiotelegrafista Metro 2035
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #34

                      — Możemy iść, i tak już wypiłam. — Odpowiedziała mu, odkładając filiżankę na blat i jednocześnie w pełni powracając do rzeczywistości. — Czekaj na mnie w samochodzie, ja zapłacę.

                      Mówiąc to, w głowie już miała odliczoną sumę za napoje i kawałek ciasta, powiększoną o dziesięć dolarów napiwku. Kawa, którą otrzymała, była co prawda daleka do tego czego oczekiwała, ale praca kelnera polegała na doniesieniu jej do stołu, a w tej kwestii nie mogła obarczyć go winą za żaden problem. Poza tym, miałaby dać tyle, co tamta para z okładki statystki? Nie ceniła się tak nisko. Przy okazji zapłaty będzie mogła wyrazić jedną lub dwie myśli na temat tego, co myśli o smaku serwowanych produktów…

                      // Jeżeli chcesz, możemy w jednym poście zmieścić to że już zapłaciła, podzieliła się zażaleniami i poszła do auta. Mi to obojętne, więc jak wolisz. //

                      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #35

                        Wszystko poszło dość sprawnie i szybko, nawet kelner nie zawracał ci głowy dziękowaniem za napiwek, jedynie zgarnął banknot i pobiegł na upragnionego szluga. Luce czekał już przy samochodzie, przy otwartych drzwiach, a gdy tylko weszłaś do środka, on zajął swoje miejsce za kierownicą i pojazd ruszył w kierunku strzelnicy.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          Radiotelegrafista Metro 2035
                          napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                          #36

                          Tymczasem Veronika wyciągnęła komórkę z torebki i wybrała numer do właściciela strzelnicy, czekając na odpowiedź (//w kwestii jego osoby pozostawiam Ci zupełną dowolność//).

                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #37

                            Mężczyzna nie odbierał, niestety. Nie robiło ci to jednak wielkiej różnicy, bo nawet zakładając najgorszą możliwość, a więc czerwone światło jedno po drugim oraz zakorkowane ulice, znaleźlibyście się tam za około godzinę, w bardziej optymistycznym scenariuszu dużo szybciej. Nim jednak zastanowiłaś się, czy nagrać mu wiadomość, a jeśli tak, to jaką, lub czy zadzwonić jeszcze raz po jakimś czasie, poczułaś, jak samochód zauważalnie zwalnia, a twój kierowca sprowadza pojazd na boczny pas.
                            - Gliny. - rzucił krótko Luce, spodziewając się twojego pytania. - Dwa radiowozy za nami, chcą żebym zjechał na bok. Pewnie chcą wyrobić normę mandatów, bo nie mają o co się przyczepić do mnie albo samochodu.
                            Chociaż nie zadał tego pytania, nawet bez czytania w jego myślach domyślałaś się, że mimo nakazu ze strony władz, czeka on na twoje oficjalne pozwolenie, żeby poddać się inspekcji funkcjonariuszy.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              Radiotelegrafista Metro 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #38

                              Nagłe, pozornie pozbawione przyczyny zatrzymanie samochodu przez policjantów wzbudziło podejrzenia Veroniki od momentu, w którym Luce stwierdził, że nie mają powodu do posądzenia ich o złamanie prawa. Coś nie podobało jej się tutaj… Ale nie zobaczyła jeszcze żadnego z mundurowych na własne oczy, tym samym musiała się obejść z smakiem, gdy chodziło o poznanie ich intencji na własną rękę. Nie mogła też wykluczyć przecież, że najzwyczajniej w świecie coś mogło być nie tak z ich samochodem. Przecież nie oglądali go z każdej strony przed wejściem, może akurat dzisiaj mieli pecha i wcześniej ktoś go uszkodził, a oni tego nie zauważyli. Choć… wątpiła w to.

                              — Zatrzymaj się. — Odpowiedziała, spoglądając zza zagłówka na lusterka, by jak najszybciej spojrzeć na osoby, które wyjdą z radiowozu. — Ale trzymaj nogę na gazie w razie… potrzeby.

                              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • ? Niedostępny
                                ? Niedostępny
                                Dawny użytkownik
                                napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                                #39

                                Frankenstein
                                Właśnie Kateryna powinna z bazy gangu zhakować zabezpieczenia banku i nie tylko unienożliwić wezwanie alarmu, ale też odtwarzać na kamerach nagranie z wczoraj. Viktor w ludzkiej formie z grupą na czele, wszyscy w otrzymanych przed napadem maskach gazowych, wkroczył do banku z bronią w rękach. Teraz właśnie Trevor powinien rozpylić gaz nim ochrona zacznie strzelać.
                                - Triggo! Odnajdź skarbiec i wysadź drzwi. Weź ze sobą Vulcanosa. Reszta zabezpieczyć teren, a Crimson niech się nie wychyla.- poinsteuktował wszystkich obecnych. - A ty Gromie odbierz strażnikom broń. - powiedział do szybkiego biegacza samemu mierząc do wszystkiego co się rusza.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ProtektorP Niedostępny
                                  ProtektorP Niedostępny
                                  Protektor
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #40

                                  Triggo
                                  Szczurzy mutant wkroczył do wnętrza budynku w swoich ubraniach i masce gazowej. W dłoni dzierżył kwasocisk załadowany po brzegi. Niech tylko który skurwiel się napatoczy, najlepiej taki co nie zadziała na niego gaz usypiający Trevora. Tygodnie przygotowań sprawiły, że Triggo znał na pamięć plan banku a po rozkazie od Viktora, którego osobiście nie lubił, poszedł w stronę skarbca czym prędzej, gdzie miał podłożyć ładunki wybuchowe. Im szybciej zaczną tym lepiej.

                                  trzy

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • PiłatP Niedostępny
                                    PiłatP Niedostępny
                                    Piłat
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #41

                                    Maya była strasznie podekscytowana tym wszystkim. Napad na bank, i to jej pierwszy, wreszcie mogła zasmakować wolności, a po wszystkim będzie bogata. Szkoda tylko, że Viktor kazał trzymać się jej na uboczu jak jakiejś zbuntowanej nastolatce.
                                    JA CI JESZCZE POKAŻE TO TRZYMANIE NA UBOCZU - pomyślała gniewnie poprawiając maskę gazową.

                                    It doesn't matter
                                    if you're wrong or if you're right.
                                    It makes no difference
                                    if you're black or if you're white.

                                    All men are equal
                                    till the victory is won.
                                    No colour or religion
                                    ever stopped the bullet from a gun.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • TacoWarriorT Niedostępny
                                      TacoWarriorT Niedostępny
                                      TacoWarrior
                                      napisał ostatnio edytowany przez TacoWarrior
                                      #42

                                      Vulcanos rozsypał worek ziemii doniczkowej na podłodze, uczyniwszy to stworzył magmowy dysk i ruszył za Triggo.

                                      "Rób memesy aż się popłaczą, a potem rób memesy że płaczą" ~ Sun Tzu Sztuka Wojny, nie wiem nie czytałem Lovecrafta.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • ? Niedostępny
                                        ? Niedostępny
                                        Dawny użytkownik
                                        napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                                        #43

                                        Hanzo wpadła do banku jak do burdelu. Liczyła, że mają tutaj wystarczająco dużo pieniędzy do zbycia i zaspokojenia potrzeb wampira czystej krwi. Stała tak ubrana w luźny dres koloru czerwonego, a na jej twarzy wisiała maska gazowa. Na ten moment starałs się nie wyróżniać mocami jak ten szczur i głupek od magmy, ale przygotowała sobie chmarę nietoperzy, które czekają na zewnątrz.
                                        — Świetny plan. - odrzekła kłamiąc i sponiewierałs spojrzeniem poszczególnych członkow gangu. Wzięła sierp i zaczęła zabezpieczać teren, cokolwiek to znaczy.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #44

                                          Radio:
                                          Gdy samochód zjechał na pobocze, jeden radiowóz zatrzymał się za nim, drugi minął wasz pojazd i zatrzymał się kilka metrów przed nim, jakby chcąc zablokować wam możliwość ucieczki. Z tego stojącego z przodu nie wysiadł nikt, choć widziałaś w nim dwóch funkcjonariuszy nowojorskiej policji, gdy was mijał. Dwóch takich samych policjantów siedziało w radiowozie za wami, z czego ten zajmujący miejsce kierowcy opuścił pojazd i ruszył powoli w waszym kierunku.
                                          Chicken:
                                          Fakt, że alarm nie zaczął wyć rokował dobrze co do pracy, jaką włożyła w napad wasza hakerka, ale nie powinieneś zakładać, że zdoła poradzić sobie ze wszystkimi zabezpieczeniami. Tak czy siak, Kowalski i Gerver wkroczyli za tobą, ustawiając się po twojej lewej i prawej, każdy z bronią w rękach, celując w zaskoczonych ochroniarzy, pracowników i klientów. Nim ci pierwsi zdążyli zareagować, wasz obdarzony niesamowitą prędkością kompan zdołał odebrać im broń, przynajmniej tym, którzy byli w zasięgu wzroku, musi być ich tu przecież więcej, niż tych kilku. Ale po chwili i oni przestali być waszym zmartwieniem, gdy rozpylony gaz najpierw wzbudził wśród wszystkich zgromadzonych panikę, a później sprawił, że padli pokotem na ziemię, nieprzytomni. Dopiero po jakimś czasie, mniej więcej wtedy, gdy uznałeś, że idzie wam zbyt łatwo, usłyszałeś strzały na pobliskim korytarzu.
                                          Protektor, Taco:
                                          Gaz, który obezwładnił klientów, pracowników i ochroniarzy zadziałał, ale nie rozpylał się w powietrzu wystarczająco szybko, aby objąć cały bank ot tak. Dlatego po pokonaniu korytarza i pierwszego zakrętu, czyli mniej więcej w połowie drogi do skarbca, natknęliście się na trzech ochroniarzy, chyba bardziej zaskoczonych waszym widokiem, niż wy ich. Ale trzeba im przyznać, że szybko zareagowali, wyciągając z kabur służbowe pistolety i celując do was, w tym samym czasie szukając osłony i rzucając jakieś słowa do krótkofalówek na ramionach kamizelek. Po chwili otworzyli do was ogień.
                                          Piłat:
                                          Nawet gdyby nie kazał ci stać z tyłu, kompletnie nic by to nie zmieniło: cała akcja szła jak z płatka, przynajmniej teraz: strażnicy rozbrojeni, gaz rozpylony, a po chwili wszyscy w pomieszczeniu, oczywiście poza wami, padli na ziemię nieprzytomni. Dopiero po jakimś czasie odległe strzały zdawały zwiastować kłopoty.
                                          Kaloszyk:
                                          Nie miałaś wiele do roboty, ludzie zdołali rozpylić gaz, który unieszkodliwił wszystkich w tym pomieszczeniu, chwilę przed tym obdarzony nadludzką szybkością człowiek rozbroił strażników… Nie działo się nic ciekawego, dopiero po chwili ty, podobnie jak pozostali, usłyszeliście strzały z korytarza, którym wcześniej pobiegli Vulcanos i Triggo.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy