Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Wioska Caelfall

Wioska Caelfall

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
87 Posty 2 Uczestników 2.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #15

    Zajęli się tym od razu, o nic nie pytając.
    - To oni go znaleźli. - wyjaśnił ci sołtys. - Nie mogli zrobić wiele, więc przynieśli go tutaj, a ja posłałem Tsię po ciebie.
    Rana była paskudna, bez dwóch zdań, ale nie należała do tych, które gwarantowały śmierć. Jeśli się postarasz, mężczyzna z tego wyjdzie. Była to rana w boku, wyglądająca jak zadana jakąś bronią kłującą, mogły to też być kły dzikiego zwierzęcia, na przykład dzika.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ? Niedostępny
      ? Niedostępny
      Dawny użytkownik
      napisał ostatnio edytowany przez
      #16

      -- Hmm… – przyjrzał się dokładnie ranie. – To mi wygląda albo na jakąś broń, albo na robotę kłów jakiegoś zwierza. Przynieście mi jakiś mocny alkohol. Wolałbym zamknąć tę ranę. Potrzebujemy więc rozgrzanego żelaza. Chociaż… – przypomniał sobie jak podczas podróży odbierał poród jednego zwierzęcia. Niestety pech chciał że dziecko nie chciało przejść przez pochwę, więc nauczyciel posunął się do otwarcia macicy, wyciągnął dziecko, a następnie zaszył ranę. To nie byłoby takie głupie. – Zmiana planów – klasnął w dłonie. – Dajcie mi igłę i nić.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #17

        Sołtys przekazał twoje polecenia reszcie i tak po chwili chłopi wrócili, jeden z wiadrem wypełnionym piwem z lokalnej karczmy, drugi z glinianym dzbankiem lokalnego samogonu. Żona sołtysa z kolei przyniosła igłę i nici. Wszystko to położono obok ciebie.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • ? Niedostępny
          ? Niedostępny
          Dawny użytkownik
          napisał ostatnio edytowany przez
          #18

          -- Piwo wypijcie, czy coś. Nie jest mi potrzebne – powiedział. Podwinął rękawy, po czym złożył ręce w literę U i dał ruchem głowy znać chłopowi z samogonem, aby polał mu dłonie alkoholem. Gdy chłop łał mu samogonem po rękach, zwrócił się jeszcze do żony sołtysa. – Nawlecz proszę nić przez igłę. Moje palce niezbyt się do tego nadają.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #19

            Oboje pokiwali głowami, robiąc to, o co ich poprosiłeś. Może z wyjątkiem wypicia piwa, chwilowo chyba nikt nie miał na to ochoty.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • ? Niedostępny
              ? Niedostępny
              Dawny użytkownik
              napisał ostatnio edytowany przez
              #20

              Po odkażeniu rąk wziął do lewej ręki dzbanek samogonu i tym, co tam zostało, polał ranę tajemniczego człowieka. Gdy to zrobił, wziął od sołtysowej igłę z nicią i przystąpił do szycia rany.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #21

                Reakcja mężczyzny upewniła cię, że twoja metoda była skuteczna, bo w chwili, w której wylałeś na niego alkohol, natychmiast się zbudził, wrzeszcząc z bólu. Pełne gniewu spojrzenie wbił prosto w ciebie, bo byłeś najbliżej, i nim chwyciłeś igłę, uderzył cię pięścią w twarz. Nie był to szczególnie groźny cios, w najgorszym wypadku zostanie ci po nim tylko siniak, ale wciąż zabolało, nawet biorąc pod uwagę twoje drakonidzkie geny. Nim mężczyzna zaatakował znowu, towarzyszący ci chłopi zdołali go przytrzymać w miejscu, on zaś zdawał się powoli uspokajać.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • ? Niedostępny
                  ? Niedostępny
                  Dawny użytkownik
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #22

                  -- AŁA! – zakrzyknął pół-smok. – Przytrzymajcie go proszę dobrze, żeby to się nie powtórzyło – zwrócił się do chłopów, po czym spojrzał na mężczyznę, którego chciał operować. – Wiem, że bolało, ale innej metody na oczyszczenie rany nie znam. Nie jestem tu po to, żeby cię skrzywdzić, lub nie daj Boże zabić. Chcę ci pomóc, szyjąc tę ranę. Dasz radę ze mną współpracować?

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #23

                    Skinął głową i dalej leżał już spokojnie, choć mężczyźni wciąż stali w pobliżu, gotowi go przytrzymać, gdyby jednak znów miał się na ciebie rzucić.
                    - To był dzik. - wyjaśnił, wskazując na ranę. - Stało się to podczas polowania.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • ? Niedostępny
                      ? Niedostępny
                      Dawny użytkownik
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #24

                      -- Dzik, powiadasz? – ponownie spróbował wziąć do ręki igłę z nicią. Jeśli mu się tym razem udało, przystąpił do szycia rany. – Teraz zaboli.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #25

                        - Znosiłem większy ból. - mruknął i rzeczywiście, choć widać było po nim, że cierpiał, to zniósł cały zabieg bez narzekania czy choć jednego jęku bólu. No i nie dał ci znowu w twarz.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • ? Niedostępny
                          ? Niedostępny
                          Dawny użytkownik
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #26

                          Zakończył przeprowadzanie operacji i odłożył zakrwawioną igłę.
                          -- Dajcie mi jeszcze jakiś bandaż lub duży kawałek czystej tkaniny.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #27

                            Zwykłych chłopów nie było stać na bandaże i w sytuacjach takich jak te musieli radzić sobie przy pomocy bardziej prowizorycznych metod, tak więc z dwóch rzeczy, o które prosiłeś, otrzymałeś tą drugą.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • ? Niedostępny
                              ? Niedostępny
                              Dawny użytkownik
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #28

                              Przyłożył tkaninę do zaszytej rany, a następnie dał znać chłopom, aby ponownie założyli oparowanemu jego koszulę.
                              -- Teraz musisz trochę odpocząć. No i trzeba będzie to kontrolować.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #29

                                Mężczyzn wyrwał im z rąk koszulę i ubrał się sam, od razu wstając na nogi.
                                - Nie trzeba. Muszę się zbierać, mam wiele do zrobienia. - powiedział, trzymając się za zraniony bok. - Ale dziękuję wam za pomoc. Wspomnę waszą wioskę w modlitwie do mojego boga.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ? Niedostępny
                                  ? Niedostępny
                                  Dawny użytkownik
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #30

                                  - Naprawdę zalecam zostanie tu na przynajmniej kilka dni. Chcę mieć pewność, że rana zagoi się dobrze. Nie mam pewności, że coś ci się nie stanie z dala od jakiejkolwiek cywilizacji, kiedy nikt nie będzie w stanie ci pomóc.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #31

                                    Mruknął coś pod nosem i podszedł w stronę swojego ekwipunku, chcąc zebrać rzeczy i odejść, tak jak powiedział, nic nie robiąc sobie z twoich zaleceń. W końcu jednak syknął z bólu i klęknął na ziemi, patrząc z wściekłością na ranę, która stała na drodze jego planom.
                                    - Niech będzie. - westchnął i wstał, podpierając się o stojącą w pobliżu beczkę. - Przez “tu” masz na myśli tę stodołę?
                                    - Znajdziemy ci jakiś lepszy nocleg. - odparł sołtys, uwalniając cię od konieczności odpowiedzi na to pytanie. Przedyskutował coś z żoną, a ta odeszła. Chłopi pomogli mężczyźnie zabrać rzeczy, on sam oparł się o jednego z nich, i wszyscy odeszli, nawet Tsia, w której oczach widziałeś wyraźną fascynację tym tajemniczym przybyszem.
                                    - Cóż… - zaczął sołtys, siadając na beczce. - Ponownie przybyłeś w samą porę i zrobiłeś to, co do ciebie należy. Tym razem nie był to żaden z nas, ale i tak chcę ci podziękować.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ? Niedostępny
                                      ? Niedostępny
                                      Dawny użytkownik
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #32

                                      -- Taki już mój obowiązek… – powiedział pół-smok. Odwrócił się w stronę mężczyzny, aby patrzeć, jak go biorą. – Starajcie się go pilnować - rzekł ciszej do sołtysa. – Nie wygląda mi na takiego, co usiedzi w jednym miejscu przez kilka dni. A naprawdę nie chcę, żeby znów mu się coś stało z tą raną.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #33

                                        - Jest w takim stanie, że nawet ja bym sobie z nim poradził. - odparł ze śmiechem, ale szybko spoważniał. - Ale nie mogę nic obiecać, gdy bardziej mu się poprawi. Widziałeś, ile broni nosił przy sobie? Ja nie mam zamiaru wejść mu w drogę, gdy będzie mieć którąś w ręce, nie mogę też tego nikomu kazać.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ? Niedostępny
                                          ? Niedostępny
                                          Dawny użytkownik
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #34

                                          -- Rozumiem to. Też bym się bał. Umięśniony, pewnie dobrze wyćwiczony w posługiwaniu się bronią… I te włosy… – Earizid się zastanowił. – No nic, po prostu trzeba go mieć na oku, a jak się wkurzy to trzeba na niego uważać. Od czasu do czasu wpadnę i opatrzę mu ranę raz jeszcze. Czegoś jeszcze wam potrzeba, czy mogę wrócić do siebie?

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy