Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Wioska Caelfall

Wioska Caelfall

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
87 Posty 2 Uczestników 2.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #29

    Mężczyzn wyrwał im z rąk koszulę i ubrał się sam, od razu wstając na nogi.
    - Nie trzeba. Muszę się zbierać, mam wiele do zrobienia. - powiedział, trzymając się za zraniony bok. - Ale dziękuję wam za pomoc. Wspomnę waszą wioskę w modlitwie do mojego boga.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ? Niedostępny
      ? Niedostępny
      Dawny użytkownik
      napisał ostatnio edytowany przez
      #30

      - Naprawdę zalecam zostanie tu na przynajmniej kilka dni. Chcę mieć pewność, że rana zagoi się dobrze. Nie mam pewności, że coś ci się nie stanie z dala od jakiejkolwiek cywilizacji, kiedy nikt nie będzie w stanie ci pomóc.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #31

        Mruknął coś pod nosem i podszedł w stronę swojego ekwipunku, chcąc zebrać rzeczy i odejść, tak jak powiedział, nic nie robiąc sobie z twoich zaleceń. W końcu jednak syknął z bólu i klęknął na ziemi, patrząc z wściekłością na ranę, która stała na drodze jego planom.
        - Niech będzie. - westchnął i wstał, podpierając się o stojącą w pobliżu beczkę. - Przez “tu” masz na myśli tę stodołę?
        - Znajdziemy ci jakiś lepszy nocleg. - odparł sołtys, uwalniając cię od konieczności odpowiedzi na to pytanie. Przedyskutował coś z żoną, a ta odeszła. Chłopi pomogli mężczyźnie zabrać rzeczy, on sam oparł się o jednego z nich, i wszyscy odeszli, nawet Tsia, w której oczach widziałeś wyraźną fascynację tym tajemniczym przybyszem.
        - Cóż… - zaczął sołtys, siadając na beczce. - Ponownie przybyłeś w samą porę i zrobiłeś to, co do ciebie należy. Tym razem nie był to żaden z nas, ale i tak chcę ci podziękować.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • ? Niedostępny
          ? Niedostępny
          Dawny użytkownik
          napisał ostatnio edytowany przez
          #32

          -- Taki już mój obowiązek… – powiedział pół-smok. Odwrócił się w stronę mężczyzny, aby patrzeć, jak go biorą. – Starajcie się go pilnować - rzekł ciszej do sołtysa. – Nie wygląda mi na takiego, co usiedzi w jednym miejscu przez kilka dni. A naprawdę nie chcę, żeby znów mu się coś stało z tą raną.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #33

            - Jest w takim stanie, że nawet ja bym sobie z nim poradził. - odparł ze śmiechem, ale szybko spoważniał. - Ale nie mogę nic obiecać, gdy bardziej mu się poprawi. Widziałeś, ile broni nosił przy sobie? Ja nie mam zamiaru wejść mu w drogę, gdy będzie mieć którąś w ręce, nie mogę też tego nikomu kazać.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • ? Niedostępny
              ? Niedostępny
              Dawny użytkownik
              napisał ostatnio edytowany przez
              #34

              -- Rozumiem to. Też bym się bał. Umięśniony, pewnie dobrze wyćwiczony w posługiwaniu się bronią… I te włosy… – Earizid się zastanowił. – No nic, po prostu trzeba go mieć na oku, a jak się wkurzy to trzeba na niego uważać. Od czasu do czasu wpadnę i opatrzę mu ranę raz jeszcze. Czegoś jeszcze wam potrzeba, czy mogę wrócić do siebie?

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #35

                Sołtys pokręcił głową.
                - Nie, to wszystko. Dziękuję raz jeszcze. Jeśli pozwolisz, wrócę teraz do swoich spraw. - odparł i odszedł niespiesznie kilka kroków, dając ci szansę na ewentualne ciągnięcie rozmowy dalej, gdybyś był tym zainteresowany.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • ? Niedostępny
                  ? Niedostępny
                  Dawny użytkownik
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #36

                  -- W porządku. Miłego dnia – pożegnał się z sołtysem i wyruszył w podróż powrotną do swojej chatki.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #37

                    Dotarłeś tam bez żadnych przeszkód.
                    //Przewijamy o kilka dni w świecie gry czy masz coś do zrobienia?//

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • ? Niedostępny
                      ? Niedostępny
                      Dawny użytkownik
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #38

                      Po dotarciu do chatki zdjął wszystko poza bielizną i położył się w małym łóżku, aby trochę odpocząć.

                      //Ja chyba już nic nie mam. Jak chcesz to możemy przewinąć.//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #39

                        Kolejnych kilka dni mijało ci raczej w spokoju, codzienną nudę i rutynę przerywały tylko spacery do wioski, aby zmieniać opatrunki tajemniczego przybysza i doglądać jego ran. Jak mogłeś zauważyć przy okazji tych wycieczek, miejscowi niezbyt cieszyli się z tego, że musiał zostać i czekali, aż tylko opuści ich osadę. Zresztą, on sam również nie pragnął niczego bardziej, niż odejść z Caelfall, pomimo opieki, jaką tu miał, oraz wzrastającego z dnia na dzień zainteresowania ze strony Tsii, czego jednak zdawał się nie zauważać. Niemniej, rana goiła się dobrze i właściwie jedyne, co ci zostało, to iść dziś do niego, upewnić się, że wszystko jest w porządku, i przekazać mu te nowiny, aby ku uldze swojej i mieszkańców wioski (choć nie wszystkich) mógł ją wreszcie opuścić.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • ? Niedostępny
                          ? Niedostępny
                          Dawny użytkownik
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #40

                          Ha! myślał sobie Earizid wesoło skacząc po polnej dróżce, która prowadziła z jego chatki do wioski. Dziwnie jest uwierzyć, że historia wokół tajemniczego człowieka, który przybył do Caelfall, już ma wyjeżdżać. Niemniej pół-smok cieszył się, że jego umiejętności medyczne dały efekt w postaci dobrze gojącej się rany. Nie dajcie Pradawni wszystko strzeliłoby psa w dupę, rana zaczęłaby cieknąć ropą, a tajemnicza osoba pewnie by mu tego nie wybaczyła…
                          Earizid zapukał do drzwi chaty, która stanowiła miejsce odpoczynku dla tajemniczego, blond włosego gościa.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #41

                            Nie było żadnej chaty, nieufni w swej naturze wobec każdego, kto nie pochodził z ich społeczności, chłopi nie chcieli przyjąć przybłędy pod swój dach, zwłaszcza tak dobrze uzbrojonego. Stąd musiał zamieszkać w karczmie, gdzie znajdowało się kilka niewielkich pokoi, ponieważ do Caelfall czasami przybywali kupcy czy wędrowni rzemieślnicy, choć lepszym określeniem jest to, że właściwie przejeżdżali przez wioskę i czasem pogoda lub inne powody zmusiły ich do pozostania na dłużej. Tak czy siak, w karczmie panował niewielki ruch, tylko dwóch starszych mężczyzn sączyło piwo w stoliku w rogu, inni mieszkańcy wioski mieli obowiązki, którymi musieli się zająć. Oberżysta wskazał ci, gdzie powinieneś się udać, a gdy tylko zapukałeś, usłyszałeś polecenie, aby wejść do środka. Jak zauważyłeś, mężczyzna był już ubrany i gotowy do drogi, choć wciąż na coś czekał przed odejściem, najpewniej właśnie na twoją wizytę.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • ? Niedostępny
                              ? Niedostępny
                              Dawny użytkownik
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #42

                              -- I jak? Nic nie boli? Rana nie daje o sobie znać tak mocno?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #43

                                Pokręcił głową.
                                - Czuję się jak młody bóg. - odparł mężczyzna. - Cieszę się, że mogę wrócić na gościniec, mam ważne sprawy do załatwienia. Ale nie zapomnę tej wioski, ciebie ani tej dziewki, która ciągle się wokół mnie kręci… Chcesz jeszcze raz rzucić okiem na moją ranę czy mogę już ruszać?

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ? Niedostępny
                                  ? Niedostępny
                                  Dawny użytkownik
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #44

                                  -- Jeśli nie masz nic przeciwko to chciałbym jeszcze raz ją zobaczyć. Tak dla pewności.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #45

                                    Pokiwał głową i rozebrał się od pasa w górę, ściągając też opatrunek. Twoje najgorsze i zarazem najmniej prawdopodobne obawy się nie spełniły: rana rzeczywiście się zagoiła i twoja pomoc nie jest już dłużej potrzebna.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ? Niedostępny
                                      ? Niedostępny
                                      Dawny użytkownik
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #46

                                      -- Nie widzę żadnego problemu z raną, a zatem pozostaje mi wyłącznie życzyć ci bezpiecznej podróży – uśmiechnął się.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #47

                                        - Mój bóg będzie patrzył na waszą wioskę z uwagą. - odparł mężczyzna, kładąc ci dłoń na ramieniu. Wydawało się, że miało to być coś pozytywnego, jakaś forma dziękczynienia czy podziękowania, ale ton głosu, jakim wypowiedział te słowa, i wzrok, którym na ciebie patrzył, sprawił, że poczułeś się nieswojo… Ale nim mogłeś porozmyślać nad tym więcej, do pokoju wbiegł zdyszany i widocznie przerażony karczmarz.
                                        - Earizid! Szybko! Chodź! Bandyci! Zbliżają się bandyci, musisz nam pomóc!
                                        Tajemniczy wędrowiec spojrzał na karczmarza, potem na ciebie i poklepał cię po ramieniu, zabierając dłoń.
                                        - Pomogę wam. Jacyś zwykli bandyci nie mają prawa zaatakować tej wioski.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ? Niedostępny
                                          ? Niedostępny
                                          Dawny użytkownik
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #48

                                          -- Prędko więc! – zakrzyknął Earizid i wyszedł z karczmy, aby obaczyć w jakiej sytuacji znajduje się Caelfall.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy