Karty Postaci
-
Imię: Luther
Nazwisko: Bushwire
Rasa: Człowiek
Pseudonim: Naparstek, Srebrzyk
Charakter: Luther, stary wyjadacz pustkowi nie ufa nikomu. Na każdego klienta patrzy spod gęby, ale mówi ciepłym tonem. Znakomity aktor, potrafi zmieniać uczucia nie do poznania. Pod fasadą gburowatości kryje się miły i ciepły starszy pan, zawsze skory do pomocy najbliższym. A kto jest mu najbliższy? To już jest jego własną tajemnicą…
Wiek: 56
Towarzysze:
Jego pracownicy stale się wymieniają, jeden składa wypowiedzenie a drugi się zatrudnia. Można jednak wśród nich wyróżnić najdłużej pracującą, trzydziestodwuletnią Gertrudę, którą Luther zawsze bierze ze sobą jak już musi wyjechać.
Majątek i nieruchomości: Saloon “Hilda” w Nadziei oraz mały domek nieopodal, Tysiąc osiemset złota
Historia:
Historia: Luther od młokosa sprawiał kłopoty. Ktoś ukradł sąsiadowi kurę? Luther. Gdzieś zniknął Smithson ojca? Luther. Ktoś powybijał szyby w pobliskim saloonie? Pijacy. Albo Luther. Z tego powodu już jako mały chłopiec miał utarczki z prawem, aż w końcu dorósł. I można go było zacząć karać. Więc uciekał, szlajał się. Od wioski do wioski, wszędzie zostawiając za sobą coraz wyższe listy gończe. Jednak nie wszyscy którym sprawiał kłopoty byli po stronie prawa. Luther uważał się za wyrzutka społeczności, kogoś kto ma dopiec każdemu, niezależnie od tego czy jest szeryfem czy złodziejem. Niejednokrotnie z pomocą starych znajomych rozbijał całe paczki. Jeden jedyny raz natrafił na coś grubszego. Jedna z niegdyś większych grup bandytów, a raczej jej członkowie, napadli go razem z jego znajomym na drodze do kolejnej wiochy. Znajomy nie przeżył, i Luther przysiągł zemstę. Zebrał wszystkich ludzi których znał, po obydwu stronach prawa. Zaczęli szukać korzeni grupy, kogoś lub czegoś co ich na hersztów bandy naprowadzą. Wielu z nich straciło życie już w tej fazie zemsty, ponieważ nikt kto chciał się o nich czegoś dowiedzieć siłą nie mógł żyć dłużej. W końcu, dzięki połączeniom starego szeryfa z jego ojczystej wsi, który się przyjaźnił z ojcem Luthera i zawsze lubił małego, dotarli do pierwszego ważnego ogniwa. W opuszczonej kopalni węgla miało się odbyć jakieś spotkanie tej szajki, dając duże szanse na złapanie jej hersztów. Nie wszystko poszło zgodnie z planem – Była to zasadzka. Wszystkie ważne osoby tam rzeczywiście były, ale wsparcia im nie brakowało. Na szczęście dla Luthera nie spodziewali się że przyjdą tam wszystkie jego kontakty, pomagające w zlokalizowaniu ich. Zostali zabici po dosyć długiej strzelaninie, nie bez strat po stronie „prawa”. Zginął m. in. stary szeryf, oraz najlepszy przyjaciel Luthera, razem z wieloma innymi bliskimi mu osobami. Krótko po tym, żywota dokonał też jego ojciec, zabity przez niedobitki tej bandy. Stracił on wtedy całą chęć do życia, stał się jeszcze bardziej okrutny. W momencie kulminacyjnym, był nawet bliski popełnienia samobójstwa.I nagle, stał się cud. Poznał kobietę jego życia. Oczywiście, złapano go, ale Hilda (Bo tak miała ona na imię) wpłaciła za niego kaucję swoimi ostatnimi pieniędzmi. Wszystko co życie zabrało Lutherowi zostało mu oddane. Chęć do życia, ukochana osoba, rodzina. Ich marzeniem było wykupić saloon, oraz się ożenić. Niestety, przeszłość goniła za Lutherem, i odebrała mu wszystko ponownie. Przez jego utarczki z bandytami w przeszłości, a szczególnie z tą bandą, w przyszłości niejeden chciał mu dopiec. Gdy w końcu Luther i Hilda zakupili swój pierwszy, mały saloon, już szczęśliwie ożenieni, jeden z jego dawnych wrogów go podpalił gdy Luther był na mieście z synem. Hilda spłonęła w środku, a syn po zastaniu jedynie zgliszcz wyrwał się ojcowi z rąk i uciekł. Luther stał się człowiekiem rozbitym. Złapał rzezimieszka, za nagrodę zakupił większy saloon. Spełnił swoje i Hildy marzenia, ale już bez Hildy. Stał się zamknięty w sobie, taksując każdego klienta i pracownika. Już nigdy się nie ożenił, ani nie miał nowych dzieci. Z dawnego, wojowniczego Luthera została tylko pusta skorupa… Ale jeszcze czasami widać w jego oczach ten czerwony błysk młodości.
Umiejętności:
-Potrafi poznać człowieka po tym jak się zachowuje. Przydatne przy prowadzeniu saloonu
-Żyłka do handlu, czy to przedmiotami, czy usługami.
-Prawdziwy wirtuoz emocji, potrafi znakomicie udawać taką emocję, jakiej wymaga sytuacja
Wady:
-Starzeje się, więc jest trochę słaby, ręka niepewna, oko nie takie… Wojak nie ten co kiedyś
-Łatwo go wyprowadzić z równowagi. Z całym jego doświadczeniem i aktorstwem, grubiaństwa nie znosi.
-Wdowiec, nękają go koszmary o śmierci jego żony, rodziny… Nie może sypiać.
Specyfikacje: Blizna na plecach, pozostała z czasów młodości.
Ekwipunek: Nóż uniwersalny Wax, Smithson 1590 [18 naboi pod ladą, dokładnie na trzy całe bębny. No i 6 cały czas w rewolwerze], Dubeltówka [10 naboi pod ladą, dwa załadowane], oraz mała skrytka z nabojami na zapleczu, mieszcząca jeszcze naboi na 5 bębnów do Smithsona i dodatkowe 12 do dubeltówki. (Całe jedzenie i wodę ma w saloonie to nie wiem czy wypisywać)
Rodzina: Syn Rutherford, 31 lat, uciekł od ojca po śmierci matki, nie wiadomo gdzie teraz jest.
Zawód: Właściciel saloonu.
Ubranie: Do wyglądu
Wygląd: -
Chyba coś zmaściłeś z wyglądem.
-
Tak też widzę. Markdown jest dla mnie nie do końca nowy, ale obrazy w nim już tak
-
Przede wszystkim twój link to link do strony, nie do pliku graficznego.
-
Ach, no tak
Dawno nie korzystałem z Imgura -
O, naprawiłem
-
A no.
-
Mogę znać twoją opinię na temat tej karty? I też na temat tego czy jakkolwiek poprawiły się moje umiejętności w ich pisaniu
-
Moment.
-
Ja tam co najwyżej przyczepiłbym się do krótkiej historii i zbyt dużej ilości złota, ale to już Kuba wie lepiej.
-
Historia krótka, bo nigdy w te klocki jakiś wybitny nie byłem. A co do waluty, to ja niezbyt się rozeznaję jak dużo to dużo
-
Jakby coś to historię mam zamiar rozszerzyć, tylko muszę przekopiować kartę z notatnika do Worda, bo w notatniku to koszmar dłuższe KP pisać
-
Dodge ma tylko jeden saloon, słynny w całej kolonii, Twój bar byłby więc niezbyt rentowny. Masz wiele innych miast, jak choćby Nadzieja, gdzie mógłbyś umieścić swój lokal. Dopisz ilość posiadanej amunicji do broni, chyba że każdemu awanturującemu się klientowi chcesz dać w pysk kolbą strzelby. Historia już gotowa czy będziesz się nad nią jeszcze męczyć?
-
Dobra, zmienię miasto. Nie wiedziałem o amunicji, sory. Z historią pojawiły się problemy w postaci przygotowań do eventu na RP gdzie jestem jednym z GMów, ale może udałoby mi się dokończyć rozszerzenie w jakąś godzinkę jeżeli mi się plik zapisał w LibreOffice
-
Na szczęście się zapisał. Za jakiś czas powinienem dodać zmiany, z rozszerzoną historią
-
Zaczekam, spokojnie.
-
Czeka to się głównie na moją wenę, bo piszę w miarę szybko. Już poprawiam kartę
-
Jedno tylko pytanie, jakie byś polecił miasto na ten saloon?
-
Jakiekolwiek, byle nie Dodge. Sprawdź listę tematów i wybierz jakieś.
-
Już, gotowe