Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Wielkie Równiny

Wielkie Równiny

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
566 Posty 7 Uczestników 8.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ReichtangleR Niedostępny
    ReichtangleR Niedostępny
    Reichtangle
    napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
    #534

    Patrzył na niego otępiały i z drgającą powieką, zbyt oszołomiony ostatnimi wydarzeniami aby zebrać konkretne myśli. W końcu jednak dotarł do niego jeden fakt. Stanął chwiejnie na nogach i zaczął iść w kierunku jedynego ocalałego.
    - Ty. Ty prz… - w tym momencie nie wytrzymał i rzeczywiście puścił pawia, upadając na kolana i zwracając całą zjedzoną wcześniej kolację. Po krótkim rzężeniu, wytarł usta i zatykając nos aby wytrzymać jakoś smród zakrwawionych zwłok, ponowił marsz i przerwany wątek. - Ty bezużyteczny pierdolony śmieciu! Miałeś jedno cholerne zadanie sprawdzenia terenu. Mówiłeś że znasz się na tym a nie potrafisz zauważyć że w pobliżu znajdują się bandyci i pierdolona bestia z koszmaru?! I teraz co?! Najemnicy nie żyją. Prawie zginąłem ja! I to wszystko twoja wina! - kiedy znalazł się tuż przy przywódcy najemników, podkreśli ostatnie zdanie dźgając go palcem w pierś. Był tak wzburzony że musiał wykrzyczeć swój gniew i strach, nie przejmując się takimi drobiazgami jak to że jego krzyki mogą przyciągnąć bestie z powrotem albo dlaczego najemnik jest całkowicie nagi i nieuzbrojony

    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #535

      //Mój błąd, nie wspomniałem nic o niewolnikach. Całkiem logicznie założyłeś, że też nie żyją, ale nie, im akurat nic się nie stało, nie licząc może przerażenia.//
      - Bestia jest bliżej niż myślisz. - skomentował krótko i dotknął amuletu, który miał na sobie, pomimo tego, że każdy inny element ubioru był schowany w tobołku leżącym obok. Zaczął mruczeć coś pod nosem, ale zagłuszyły to pełne przerażenia okrzyki dzikusów, którzy wciąż żyli i tkwili w klatkach. Nie wiedziałeś czy rzucają na was klątwę, dziękują bogom za to, że przeżyli czy może modlą się o to, aby i was spotkał straszliwy koniec. Tak czy siak, gdy najemnik skończył mówić, ciało mężczyzny zaczęło się zmieniać. Upadł na kolana, a później położył się na ziemi, wijąc się jakby w konwulsjach, gdy widziałeś, jak jego kości zdają się w jednych miejscach pękać, w innych wydłużać, jak jego kończyny wydłużają się i przybierają nienaturalne kształty. Najbardziej uderzyła cię jednak przemiana jaka zaszła na jego twarzy, gdy szczęki wysunęły się do przodu, a proste dotąd zęby zmieniły się w ostre kły. Również na rękach i stopach wyrosły mu długie pazury, a ciało zaczęła porastać sierść. Po kilku chwilach, przez które nie mogłeś oderwać oczu od tego makabrycznego spektaklu, zamiast człowieka stał przed tobą owłosiony potwór, bardziej zwierzę niż człowiek: Wilkołak. Wyższy od ciebie o ponad głowę, obnażył kły, co przypominało groteskowy uśmiech. I na tym się skończyło, bo później ogarnęła cię ciemność…
      Ale nie na stałe. Bestia nie zabiła cię tak, jak pozostałych, bo w końcu otworzyłeś oczy i zdałeś sobie sprawę, że żyjesz, na równinach wstał już świt. Mogłoby wydawać się, że cała poprzednia noc była jedynie koszmarem, ale zrozumiałeś, że nie, gdy rozejrzałeś się wokół: trawa wciąż była czerwona od krwi, gdzieniegdzie wciąż leżały mniejsze i większe resztki wymordowanych przez potwora ludzi, którymi nie pożywili się jeszcze padlinożercy. Tubylcy w klatkach nie byli spokojni, ale przerażeni, zbici w grupki, jakby miało im to zapewnić ochronę. Poczułeś też swąd palonego mięsa, który dochodził z dwóch stosów, gdzie zapewne spłonęły resztki tego, co zostało z napastników i twojej obstawy. Nie licząc jednego, lidera, który wciąż żył i siedział obok, ubrany i umyty z krwi, przygotowując śniadanie nad ogniskiem.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • ReichtangleR Niedostępny
        ReichtangleR Niedostępny
        Reichtangle
        napisał ostatnio edytowany przez
        #536

        Wlepiając wzrok w najemnika i pilnując czy aby nie odwraca się w jego stronę, zaczął szukać ręką rewolweru obok siebie. Nie był pewny co właśnie się wydarzyło. Czy ten człowiek rzeczywiście jest wilkołakiem, czy może to co widział było jedynie halucynacjami wywołanymi przez strach i stres? Gdyby naprawdę był wilkołakiem to Kyle powinien teraz nie żyć prawda? A jednak cały ten najemnik wywoływał w nim teraz wielki niepokój. Zanim da mu znać, że już się obudził, najpierw musi dobyć broni i mieć go na muszce.

        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #537

          O dziwo, twój rewolwer spoczywał w kaburze przy pasie, więc nie miałbyś żadnego problemu, aby go dosięgnąć, odbezpieczyć i wycelować prosto w siedzącego nieopodal człowieka… Lub potwora. Choć trzeba przyznać, że gdy smażył jajka, bekon i kiełbaski nad ogniskiem nie wyglądał szczególnie groźnie.
          - Czuję twój strach. - mruknął, przewracając zawartość patelni na drugą stronę, aby podsmażyć jedzenie jeszcze tam. - Ale nie musisz się mnie obawiać. Jesteśmy w końcu po tej samej stronie, prawda?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ReichtangleR Niedostępny
            ReichtangleR Niedostępny
            Reichtangle
            napisał ostatnio edytowany przez
            #538

            - T-t-tak…myślę… - wyjąkał, ale mimo to wyciągnął powoli rewolwer i wycelował w niego. - Ale powiedz. Czy tej nocy to rzeczywiście ty byłeś tym…em…stworem. - Zapytał ostrożnie, ale po jego komentarzu o “czuciu strachu”, spodziewał się odpowiedzi.

            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #539

              - Nim dołączyłem do Wizjonerów byłem łowcą nagród, najemnikiem. Prostym człowiekiem szukającym swojej drogi w tym dziwnym świecie. - odparł, co było tylko wstępem do dłuższej historii. - W Nadziei zwerbowało mnie kilku ludzi zainteresowanych splądrowaniem zamku Wampira, który niedawno został zabity wraz z całą armią, gdy próbował zdobyć miasto. Wszystko poszło dzięki temu gładko, aż do momentu powrotu, gdy na otwartej przestrzeni zaatakowała nas wataha Wilkołaków. Udało nam się ich odeprzeć, a wtedy pojawił się największy taki potwór, jakiego w życiu widziałem. Kiedyś był pewnie Amaksjaninem, ale może to bez znaczenia i rozrósł się do takich rozmiarów, bo był Wilkołakiem od dawna, nie wiem. Zabił wszystkich pozostałych najemników, moi pracodawcy zniknęli wcześniej, zostałem sam. Postrzeliłem go kilka razy, ale to nic nie dało. Z nożem w jednej i maczetą w drugiej dłoni walczyłem przeciwko jego kłom, pazurom i nadludzkiej sile. I choć do dziś ledwo w to wierzę, to wygrałem. Ale ze starcia wyszedłem zmasakrowany przez razy pazurów i ugryzienia. Dość szybko straciłem przytomność, obudziłem się już w Nadziei, w domu moich pracodawców. Wizjonerów, jak się okazało. Byli pod wrażeniem tego, co zrobiłem, więc poskładali mnie do kupy. I wyjaśnili, że przy najbliższej pełni sam stanę się bestią. Byli jednak ciekawi, jak dokona się przemiana człowieka, którego pogryzł nie zwykły Wilkołak, ale Alfa, jak nazwali tamto wielkie bydlę. Nie wiem czy było coś szczególnego w pierwszej przemianie, nic z niej nie pamiętam. Ale później, gdy znów byłem człowiekiem, Wizjonerzy zaoferowali mi, że mnie wypuszczą, abym był taką samą bestią, jaką niedawno zabiłem. Mogli mnie też zabić, kończąc klątwę, jaką rzuciło na mnie to ugryzienie. Albo mogli pomóc mi to kontrolować. To właśnie dzięki amuletowi mogę zachować świadomość i przemieniać się wtedy, gdy tylko zechcę. Dzięki niemu nawet jako człowiek mam wyostrzone zmysły, jestem szybszy, silniejszy, wytrzymalszy i zwinniejszy. To było wiele lat temu. Do dziś służę Wizjonerom za ich najlepszego najemnika, mordercę i speca od brudnej roboty. Więc tak, to ja zabiłem tych, którzy nas zaatakowali. Tych, którzy zaatakowali obóz i większą grupę, która dopiero się do niego zbliżała. Liczyłem, że reszta zdoła pokonać tamtych, gdy ja będę wyżynał wroga na równinie, ale się nie udało. Zdążyłem tylko w porę, aby uratować ciebie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • ReichtangleR Niedostępny
                ReichtangleR Niedostępny
                Reichtangle
                napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                #540

                Wstał ostrożnie z ziemi nadal do niego celując. Kiedy najemnik potwierdził w swej historii że jest wilkołakiem, Kyle momentalnie stał się bardziej spięty i ujął rewolwer w obie dłonie. Podczas gdy wilkołak kontynuował swoją opowieść, przez jego głowę błyskawicznie przebiegały myśli.
                A więc jednak. Skurwysyn jest bestią. Nie myśl, że jesteś jednym z nas. Miejsce takich zwierząt jak ty jest w klatce albo słoju z formaliną. Nie wiem jakiego Wizjonera zabiłeś żeby zdobyć jego medalion, ale nie łudź się że uwierzę w twoją historię. Jestem pewny że zabiłeś innych najemników. Cokolwiek planujesz ze mną zrobić to ci się nie uda. Zabiję cię tu i teraz. Do diabła, zrobię to!
                Ponoć wilkołaka można było zabić jedynie za pomocą srebra, ale przecież teraz nie jest w wilczej postaci prawda? Jakkolwiek może być wytrzymały przecież nikt nie może żyć z przestrzelonym płucem i sercem. Wybrał za cel tors nic nie podejrzewającego najemnika i strzelił.

                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #541

                  Ciężko powiedzieć, żeby był “nic niepodejrzewający”, jeśli dobrą chwilę mierzyłeś do niego z broni. Pewnie liczył na to, że jego wyjaśnienia, prawdziwe lub nie, przekonają cię, ale wątpliwe, aby to na tym opierał cały swój plan, dobrze zdając sobie sprawę z tego, że każdy na twoim miejscu mógłby zareagować podobnie. Tak czy siak, to całe gadanie o wyostrzonych zmysłach, sile, szybkości, wytrzymałości czy zwinności musiało zawierać więcej, niż tylko ziarenko prawdy, bo chwilę przed tym, jak nacisnąłeś spust, mężczyzna rzucił się w bok, unikając kuli, jednocześnie silnym kopnięciem obalając cię na ziemię.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ReichtangleR Niedostępny
                    ReichtangleR Niedostępny
                    Reichtangle
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #542

                    Zassał haust powietrza kompletnie zaskoczony szybkością ataku przeciwnika i runął na ziemię. Co gorsza upadając, mimowolnie nacisnął spust rewolweru przez co wystrzelił kolejną kulę w przestrzeń, pozostawiając w bębnie rewolweru jeden pocisk. Leżąc na ziemi ponownie zaczął odczuwać znajome uczucie strachu o własne życie, niczym fizyczny ciężar miażdżący mu klatkę piersiową. Będąc pewny że adwersarz lada chwila rzuci się na niego aby go wykończyć, w akcie desperacji strzelił ponownie przed siebie, poświęcając niewiele czasu na celowanie i bardziej zgadując gdzie będzie znajdować się wróg.

                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #543

                      Jak mogłeś się spodziewać, spudłowałeś, potrzebny byłby tu prawdziwy łut szczęścia, aby kula dosięgnęła przeciwnika. Ale, tym razem wbrew twoim przewidywaniom, atak, który miałby zakończyć twoje życie nie nastąpił. Tak właściwie nie nastąpiło nic.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ReichtangleR Niedostępny
                        ReichtangleR Niedostępny
                        Reichtangle
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #544

                        W danej chwili nie był w stanie choćby pomyśleć aby jeszcze coś zrobić, więc jedynie patrzył na człowieka-przemieńca

                        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #545

                          Nawet tego nie zrobiłeś, bo ten zniknął. Dopiero po chwili zdałeś sobie sprawę, że ta ciemna plamka, oddalona o jakieś półtora kilometra, to właśnie on, uciekający z zawrotną prędkością nawet w swej ludzkiej postaci. Czyli, w pewnym sensie, udało ci się odnieść sukces.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #546

                            Antek:
                            Podróż mijała wam zadziwiająco spokojnie. No, w zasadzie to właśnie tak mijać powinna, ale odkąd tylko opuściliście Dodge, miałeś wrażenie, że zaraz coś się schrzani. Póki co jednak przemierzaliście prerię w dość dobrym tempie, nie niepokojeni przez tubylców, zwierzęta czy dzikie bestie. Tak jak zwykle, w okolicach południa zatrzymano wozy, które później ustawiono w krąg, gdzie skryli się ludzie i zwierzęta. Postój.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                              theslowestfootintheeastT Niedostępny
                              theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #547

                              Grant zdecydował wykorzystać postój, aby bliżej poznać pozostałych najemników, którzy biorą udział w zleceniu. Postanowił więc poszukać swoich kompanów, aby wejść z nimi w rozmowę. W końcu trzeba było wiedzieć, z kim się współpracuje.

                              My rule is never to show any mercy to women.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #548

                                Traper jak zwykle kręcił się gdzieś w promieniu kilometra od postoju, czy to sprawdzając okolicę w poszukiwaniu niebezpieczeństw, czy to polując, aby uzupełniać wasz jadłospis świeżym mięsem. Pozostali pełnili warty w różnych częściach obozu, choć nic nie wskazywało na to, abyście mieli zostać zaatakowani.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                  theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                  theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #549

                                  Nawet jeśli nic nie wskazuje na to, żeby cały konwój został zaatakowany, tak wszystko może szybko się zmienić. Aby nie ulec potencjalnemu elementowi zaskoczenia, łowca nagród wyciągnął jeden ze swoich rewolwerów Wembley Mark IV, i rozpoczął obserwację terenu, aby mieć pewność, że konwój rzeczywiście jest bezpieczny.

                                  My rule is never to show any mercy to women.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #550

                                    - Fajny mieczyk. - rzucił w twoją stronę jeden z najemników, gdy jego podrywy względem waszej towarzyszki spełzły na niczym (znowu) i musiał znaleźć sobie inne zajęcie.- Zabiłeś nim kiedyś kogoś?

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                      theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                      theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #551

                                      Nie odwrócił się w stronę najemnika, który to odrzekł, skupiając się raczej na obserwacji terenu.
                                      -- Mnóstwo ludzi padło od tej broni, czy to bandyci, czy to Ubairgowie. Jestem pewien, że mógłbym tym mieczem zabić Amaksjanina, gdyby doszło do walki wręcz z tymi dzikusami. - odpowiedział obojętnym tonem.

                                      My rule is never to show any mercy to women.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #552

                                        - Brzmi groźnie. Czyli chyba dobrze, że mamy cię po naszej stronie, co? - powiedział i zaśmiał się pod nosem, po czym wyciągnął do ciebie dłoń. - Wilhelm Knapp.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                          theslowestfootintheeastT Niedostępny
                                          theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #553

                                          -- Ta. - skwitował krótko, a następnie wyciągnął swoją dłoń w geście uścisku. - Grant Wallach.

                                          My rule is never to show any mercy to women.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy