Gwieździsta Puszcza
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
Niby dobry plan, ale trochę brakuje Ci mięska, na które skusiłyby się ryby.
Jurek:
‐ Znajdziesz go szybciej i bliżej niż myślisz. ‐ odparł i zniknął, a gdy się rozmył, Ty zobaczyłeś na ścianie jaskini za nim jakiś napis, którego wcześniej nie zauważyłeś. Po chwili stało się jasne dlaczego: Wyrył go jeden z duchów. Nie był to tyle napis, co pojedyncze słowo, a i tak napawające lękiem: Sfora. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radio:
Po dość długiej podróży trafiłeś wreszcie na skraj Gwieździstej Puszczy, największego lasu w całej kolonii, jednego z ostatnich bastionów tubylców, w głównej mierze wciąż niezbadanego przez ludzi. -
Jutro przyjdzie mu zapuścić się w las, ale dzisiaj… Dzisiaj jeszcze wolał pozostać tu. Mimo, że połowa jego pochodzenia swoje korzenie miała właśnie tutaj, to ten świat był dla niego nieznany i niepokojący. Podjął decyzję, ale bał się jej realizacji. Odszukał miejsca, które, czy to przez teren, czy przez roślinność, było osłonięte przed otoczeniem i tutaj rozbił swój obóz, w którym miał zamiar spędzić noc.
-
Odnalazłeś polankę nieopodal małego strumyka, miejsce bardzo urokliwe, nawet gdy ma się świadomość, że w okolicy mogą czaić się żądni krwi tubylcy, dzikie zwierzęta czy istoty, o których Ci się nawet nie śniło.