Warszawa

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Wrócił do sklepu, po czym zaczął go przeszukiwać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
Nic, poza wymienionymi wcześniej rzeczami, nie było.
Bog:
Jak na złość był zamknięty.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Wyszykował sobie posłanie, po czym poszedł stwierdzić jaka pora dnia. Oczywiście w tym celu wyszedł na zewnątrz.

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

Mega wkurzona kopneła drzwi i poszła dalej szukać kolejnego sklepu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bog:
A tu taka niespodzianka, bo wystarczyło właśnie takie solidne kopnięcie, aby je otworzyć.
Wiewiur:
Późne popołudnie, niemalże wieczór.

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

ooo! *wykrzyknela * i po cichu weszła do sklepu

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Wrócił do sklepu i próbował zasnąć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
A czy zasypanie bez zabezpieczenia drzwi to dobry pomysł?
Bog:
No cóż, wnętrze było konkretnie zdemolowane, ale może znajdziesz tam coś przydatnego.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Ten głos w głowie dobrze mu doradził. Szukał czegoś czym mógłby zablokować drzwi. Jakiś regał, czy coś podobnego.

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

//Kuba doprowadź do spotkania //
zaczęła przeszukiwać wszytko może cos znajdzie

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Cożeś się tak uczepił tego spotkania?

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

maxmaxi123 pisze://Cożeś się tak uczepił tego spotkania?

//bo tak maxi

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Bogkatolicki0 pisze://bo tak max

//Dziękuję za odpowiedź. Na pewno się z niej cieszę. /s

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bog:
//Kiedyś.//
Tylko jedzenie, a mianowicie główka kapusty, pół kilo ziemniaków i kilka jabłek.
Wiewiur:
Nadawała się do tego w sumie tylko lada, za która kiedyś stał pewnie kasjer lub kasjerka. Kiedyś.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Przesunął ją więc tak żeby zablokować drzwi. Sprawdził jak jeszcze nieproszeni goście mogliby się tutaj dostać.

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

wzięła kilka jabłek, jedno zaczęła jeść, a po tym wyszła, i szukała dalej sklepów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
Raczej nie.
Bog:
I zostawiłaś resztę jedzenia, zaś na sklepy już nie natrafiłaś. Ale chociaż jabłko smaczne.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Więc teraz poszedł spać.

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

spojrzała w niebo by ocenić porę dnia, zajadała się jabłkiem, i szukała dalej sklepów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
I zasnąłeś.
Bog:
Jabłko zostało zjedzone, zaś szukanie sklepów to nienajlepszy pomysł, ponieważ jest już wieczór.
Krzysiulka:
//Wszystko co tu się odje**ło, zostało usunięte. To zaawansowane GM’owanie samego siebie, wiec wytłumaczę o co chodzi:
Nie używasz gwiazdek.
Zaczynasz w normalny sposób, a nie od zabijania Zombie, bo mogę się zdenerwować i uznać, że ruszyłeś sam na kilkusetosobową hordę i po herbacie.
Gdy piszesz jakieś działanie to grzecznie czekasz na moją odpowiedź, na przykład:
Ty: Rozejrzał się.
Ja: Ruiny i samotny Zombie.
Ty: Strzelam do niego.
Ja: Udało się, pojedyncze trafienie w głowę wyeliminowało go na stałe.
Rozumiesz?//