Karta Postaci
-
-
-
Konto usunięte
Bilolus1 pisze:Nie chodziło mi o ciągłe wytwarzanie takiej aury a bardziej chwilowe w sytuacji gdy np jestem otoczony puścić we wszystkie strony zamrażającą falę ;v .
Co nie zmienia faktu, że samo panowanie nad magią mrozu podchodzącej pod zaawansowaną magię wody to i tak dużo. Przy czym widzę tutaj kilka wad takich jak “po co mam być ostrożny, jak mnie otoczą to niczym czak noris wybrnę z sytuacji” no i pokroju, że taka umiejętność musiałaby swoje kosztować, a nie, że doszło do walki > trochę ich obiłeś magią lodu > otoczyli cię i nagle używasz sobie takiej oto zaawansowanej umiejętności bo przecież wcześniejsza walka nie ruszyła cię pod względem energii.
-
-
Konto usunięte
Bilolus1 pisze:Bardziej mi chodziło looty o sytuację gdy .
Jestem świeży . O nie zasadzka ;c ! Otoczony . Mrozowe pierdohnięcie . Wyjmuję miecz . Walka mieczym .
Co nie zmienia faktu, że nawet jak jesteś świeży to po tak zaawansowanym lodowym pierdnięciu powinny być jakieś konsekwencje, a nie, że bierzesz miecz jak gdyby nigdy nic i idziesz dalej.
-
Valkyr1024
Zauważcie coś
Gdyby miał bardzo zaawansowaną Magię Wody
Mógłby również zmoczyć wrogów
Albo nawet stworzyć mgłę, deszcz, albo nawet śnieg
Mógłby nawet przenieść wodę
A Magia Mrozu u niego?
Tylko pozwala na tworzenie lodu, może nawet fali lodu, tarczy z lodu, albo lawinę.Czy tylko ja tak widzę i jestem za Bilolusem?
-
opliko95
Ja też… W sumie, to “zubożała” magia wody… I do tego nie ma szans z magiem ognia (mag wody mógł go zalać, a on może tylko rzucać soplami, które i tak się roztopią) . Moim zdaniem to ciekawa wariacja na temat magii wody, dzięki której nie przekoksił postaci nie robiąc z niej zaawansowanego maga wody.
-
FD_God
Imię: Silyen
Nazwisko: Ordnora
Rasa: Ludź
Pseudonim: ‐
Charakter: Pozwólcie iż zaprezentuję większość w grze, tak to jest nieco cwaną postacią.
Wiek: 32 lata.
Towarzysz: ‐
Majątek + nieruchomości: 2000 sztuk złota, większość jednak przetrzymywana w banku w Ur.
Historia:
Świat jest miejscem w którym nieprzerwanie się coś dzieje, zawsze jest jakaś walka, jakaś miłość czy też jakaś nienawiść… Silyen zrodził się jako pierwszy z tego drugiego pomiędzy matką Medbą i ojcem Haganem. Miłość wynikła rzecz jasna z wysokiego upojenia alkoholowego ojca przez przyszłą matkę… Ważne, że żywi. Choć jego początki nie były łatwe, gdyż ojciec był wymagający gdy ten wykonywał dopiero pierwsze swoje kroki. Choć był surowy to także potrafił być kochający, uczył synka walki mieczem, jednak ta dosyć średnio wpajała mu się do głowy, nie ciekawiło go to.Lata mijały, miał już około 8 czy 9 lat gdy na świat przyszła kolejna osoba, jego siostrzyczka ‐ Fanny. On jako starszy brat z miejsca wiedział iż będzie wobec niej opiekuńczy i zamierza jej bronić jak to ma w zwyczaju starsze rodzeństwo. Wraz z jej narodzinami ojciec złagodniał, a matka zaczęła zajmować się domem oraz rodziną, ogólnie rzecz biorąc było pięknie. Niemniej jednak musiało się to kiedyś skończyć, w skrócie matka zabrała córkę na złość ojcowi i pewnie u boku z kimś się puszczała. Ojciec zabrał go na szczęście ze sobą. Silyen niestety nie był zadowolony z faktu iż stracił on siostrę, ale ostatecznie musiał to przeboleć. Osobiście chciał wybrać się do Akademii Magów by nauczyć się czegoś co było wręcz stworzone dla niego.
Czas mijał, a on uczył się przede wszystkim magii ziemi oraz uzyskiwał dodatkową wiedzę w kwestii magii leczenia, wszystko to sam ustalił. Jego doskonała pamięć spełniała tutaj kluczową rolę w jego rozwoju, bez problemu przewyższał swoich rówieśników w kwestii pierwszej magii, gdy on zdążył już przestudiować całą księgę to cała reszta dopiero była wtajemniczana w przenoszenie cięższych skał. Jemu została tylko wtedy praktyka, co opanowywał i szlifował przez lata. Z czasem też udało mu się odkryć w sobie umiejętności magii stali, oczywiście w obecnym stadium nie zatrzyma stali w ruchu, lecz jest w stanie zagiąć czy leżący pręt czy ostrze miecza.
I tak od jakiegoś czasu posiadając już 28 lat opuścił już on Akademię żegnając swoich przyjaciół. Teraz tylko pozostało odnaleźć jego młodszą siostrę, Fannę. Może była martwa, może porwana, może żyło jej się dobrze, grom wie co się stało, jego jedynym obecnym celem było znalezienie jej… Czy jednak podoła temu wyzwaniu?
Umiejętności:
1. Pamięć o fotograficznej precyzji.
2. Bardzo dobre umiejętności władania magią ziemi, plus jako jeden z kilku zna się on conieco na magii stali.
3. Dobrze opanowana magia leczenia.
4. Walka mieczem jednoręcznym na poziomie podstawowym.
5. Coś w rodzaju echolokacji, jednak ślepy nie jest. Wszystko to za pomocą magii ziemi oraz ruchów drgań na takowej.
Wady:
1. Niezbyt potrafi on używać broni dystansowej czy też innej broni niż jednoręczny, prosty miecz.
2. Drewno to jego słabość, niezbyt może wtedy używać swoich mocy.
3. Nie jest rosłym fizycznie chłopem, jednak byle chłop go też nie położy.
Specyfikacje:
1. Po walce lub w trakcie krótkiej przerwy potrafi szybciej regenerować swoją energię, niestety wtedy cierpi on na ból głowy oraz nieszkodliwe halucynacje. (Znaczy się nie pojawi się nagle w halucynacjach demon, który skrzywdzi go psychicznie)
Rodzina:
‐ Siostra Fanny [Zaginiona]
‐ Ojciec Hagan [Umarło mu się]
‐ Matka Medba [Los nieznany]
Zawód: Mag bitewny.
Ekwipunek: Załączone na obrazku ubrania oraz broń, pod szmatą na głowie skrywają się włosy w stylu takiego choćby Bruce’a Lee.
Wygląd:
~Cecha szczególna~ Na lewo od pępka posiada fragment greckiej omegi, konkretniej lewy fragment.
Ubranie: To co prezentowane jest na załączonym obrazku. -
Konto usunięte
Imię: Fanny
Nazwisko: Ordnora
Rasa: Człowiek
Pseudonim(opcjonalne): Cath
Charakter: Wolę przedstawić podczas rozrywki ze względu na większe pole do popisu niżeli posiadam tutaj.
Wiek: 24
Towarzysz: Brak
Majątek + nieruchomości: 2500 sztuk złota, mała chatka nad jeziorem.
Historia: Zacznijmy od początku. We wszechświecie wszystko posiada swój początek i koniec, tak też jest w tym przypadku. Jak także powszechnie wiadomo nie zawsze początek czegoś jest znany toteż godny chwalenia się ani wspominania o tym ‐ mowa tutaj o dzieciństwie dziewczyny. Przez pierwsze kilka lat po jej narodzinach przeżywała sielankę, miała starszego brata, który potrafił zadbać nie tylko o siebie, a całość podkreślali kochający się rodzice. Kochający do czasu, wszystko pięknie można by powiedzieć otwarcie. Niemniej wiadomo, że wreszcie nadeszła era głodu i opiekunowie zaślepieni zazdrością oraz pieniędzmi postanowili rozdzielić swoje małżeństwo łącznie z dziećmi. Nie była to łatwa, ani to wiekopomna chwila, którą można jako początek nowego życia wspominać. Prędzej pasuje tutaj miano “kolejnej ery głodu”. Ojciec wziął syna, a matka zagarnęła córkę. Tutaj historia rodzeństwa się urywa, teraz Fanny mogłaby jedynie wysnuwać spekulację, że jej brat poszedł na jakiegoś barbarzyńce co to rżnie głowy, a potem gw**ci bo przecież nikt nie zabroni toteż, że jest porządnym obywatelem pracującym uczciwie, człowiekiem który poświęca cały wolny czas swojej kochance albo najzwyczajniej w świecie jej brat zginął czy został pożarty przez jakiego potwora. Spekulację zostawmy na później. Wracając do historii dziewczyny to jej matka nie wzięła swojej córeczki po to by ją wychować tylko, żeby zrobić na złość ojcu. Nie ma co tutaj liczyć na jakieś zżyte więzi, czemu nie trudno się dziwić. Matula wynajęła odpowiedniego człowieka by ten wysłał jej skarb do odpowiedniej szkoły, aby mieć święty spokój i nie musieć się martwić udręką. Najemny wykonał zadanie i kierując się nie dobrem, a swoimi własnymi niespełnionymi ambicjami ‐ wysłał dziewkę do jednej z rygorystycznych szkół walki jednoczących zarówno sztuki bitewne, niezbędne do obrony własnej jak i naukę czytanie, pisania czy to nawet filozofii. Edukacja w takiej placówce nie należała do łatwych, codziennie o wschodzie słońca ‐ pobudka, potem treningi, nauka następnie
przerwa na posiłek, który jadało się na stojąco by hartować ciało, potem trening, nauka, modlitwa bo w końcu w czymś trzeba pokładać nadzieję, trening i dopiero pod późny wieczór przerwa na posiłek, integrację, a dopiero później jakiś o ile komuś nie zachcę się hartować uczniów na bezsenność. Pierwsze treningi były trudne bowiem miało to głębszy sens. Składały się w głównej mierze w misji wyłonienia w silnych oraz słabych, obojgu tych poddano indywidualnemu treningowi, no chyba, że dany osobnik był tak słaby iż nie nadawał się na nic. Weźmy na przykład ‐ gdy u danego mężczyzny zauważono sokoli wzrok to od razu miał tworzony odpowiedni trening uwzględniający strzelanie z kuszy czy to łuku, jeśli u danej jednostki wyziębiła się cecha to siły, to chyba logiczne, że taka osoba nie będzie walczyć sztyletem czy to bawić się w skradanie. W przypadku Fanny ‐ zauważono zwinność i szybkość. Były to cechy dominujące w jej wojowniczej naturze, od razu został ułożony odpowiedni plan i tak zaczęła się “droga krzyżowa”.
Czas mijał, dni leciały, lata pędziły, aż wreszcie stwierdzono, że należy poddać ją testowi ‐ wykucia własnej broni. Dopiero wtedy mogłaby się szczycić świadectwem ukończenia tak rygorystycznej szkoły, a nie tylko na tym by się to kończyło ‐ mając taką szkołę ‐ zdobycie pracy gdziekolwiek to kwestia napisania podania, a nie nazwiska czy zawartości kieszeni danego członka rodziny.
Wchodząc do zdobycia broni. Panna Ornora natknęła się w jednej z dość starych ksiąg na właściwości pewnej skały, która co kilka lat przelatując przez tutejszy układ słoneczny, kruszy się i uderza w ziemie w postaci meteorytu. Samej w sobie skały nie jest dużo, jest to dość małe widowisko i zwykle nie tworzy zbyt wielkiego szmeru ani wybuchu. Tutaj padł pomysł, a teraz trzeba się wziąć za wykonanie. Wyszła więc Fanny na spacer i ni stąd ni zowąd spadł jej do stóp taki meteor. Fajnie by było, nie? Nie ma tak łatwo. Rozpoczęło się od zgłębienia wiedzy na temat tego czego się szuka, Biblioteka ‐ czytasz. Czytasz, czytasz, czytasz, czytasz, następnie po znalezieniu odpowiedniego tropu ‐ wspomagasz się pomocą magów ze szkoły oraz ponownie biblioteką. Dwa lata ‐ badań, treningów, nauki, obliczeń, badań, treningów, nauki obliczeń i trafiasz na odpowiedni trop. Niedokładny ale zawsze. Okazało się, że trzeba przejść pół kontynentu tylko po to by dowiedzieć się czy dany minerał jest w tymże miejscu, czy go nie ma. Po uzyskaniu odpowiedniej zgody Fanny wyruszyła wraz ze znajomymi z placówki edukacyjnej. Miejsce upadku ostatniego meteorytu było niedokładne, ponieważ stwierdzone na podstawie obserwacji gwiazd i dość ubogiej technologi. Dotarłszy do odpowiedniego miejsca rozpoczęto poszukiwania. Bez pomocy magów zajęłoby to z trzy, cztery lata ale z ich pomocą i faktem, że poszukiwany minerał wykazuję dozę aktywności magicznej poszło jak płatka, czyli kilka miesięcy. Znaleziono! Minerał za który można by sobie rzyły pociąć i nie przespać noce (to drugie z reszta niejednokrotnie musiało zostać przetrwane). To co stało się dalej to już tylko część chwalebna tejże historii ‐ powrót, wykucie broni i ukończenie jednej z trudniejszych placówek, na znak tego został u niej wykonany specjalny tatuaż przy oku. Co się stało potem? Podróż w świat i może odnalezienie rodziny?
Umiejętności:
‐ zwinna i szybka,
‐ walka bronią lekką na dość wysokim stadium rozwoju,
‐ wykorzystanie wszelakich praw fizyki w walce,
‐ umiejętność rzucania nożami obejmująca zakres ‐ złap, rzuć ale nie koniecznie traf.
‐ znajomość trucizn ‐ nie umie ich wytwarzać bo nie bawi się w alchemika ale za to wie jaki roztwór kupić na danego przeciwnika.
Wady:
‐ Nie nadaje się do walki bronią ciężką czy to dystansową pokroju łuku, kuszy.
‐ Nie jest zbyt silna fizycznie zapewne dlatego, że nadrabia to zwinnością.
Specyfikacje: ‐
**Rodzina:**Brat Silyen
*Zawód: ** Najemnik.
Ekwipunek: Lekka skórzana tunika, bielizna, podręczna torba, kilka jednorazowych (wbijasz w przeciwnika i zostawiasz) sztyletów, lekka trucizna paraliżująca umysł.
Ostrza wzmacniane meteorytem ‐ wzmocnienie meteorytowe ma bardzo ciekawy skutek, sam w sobie meteoryt w jednym kawałku nie jest czymś więcej niż ozdobą ale podzielony na części przyjmuje ciekawą właściwość. Dwa różne kawałki w zetknięciu ze sobą tworzą napięcie elektryczne zdolne do zabicia, które można wyładować poprzez kontakt danego ciała z ostrzem. Siła napięcia zależy od tego z jaką siłą uderzyły o siebie ostrza.
Wygląd::
Do tego znamię na lewej części brzucha (okolice pępka), prawa połowa literki omega.
Ubranie:Skórzana tunika, lekkie skórzane buty, spodnie z luźnego materiału, metalowe naramienniki wykonane z cienkiej blachy.*efekt jakby człowiek był kompletnie pijany.
-
opliko95
FD_God pisze:
Umiejętności:
1. Pamięć o fotograficznej precyzji.
2. Bardzo dobre umiejętności władania magią ziemi, plus jako jeden z kilku zna się on conieco na magii stali.
3. Dobrze opanowana magia leczenia.
4. Walka mieczem jednoręcznym na poziomie podstawowym.
5. Coś w rodzaju echolokacji, jednak ślepy nie jest. Wszystko to za pomocą magii ziemi oraz ruchów drgań na takowej.
Wady:
1. Niezbyt potrafi on używać broni dystansowej czy też innej broni niż jednoręczny, prosty miecz.
2. Drewno to jego słabość, niezbyt może wtedy używać swoich mocy.
3. Nie jest rosłym fizycznie chłopem, jednak byle chłop go też nie położy.
Specyfikacje:
1. Po walce lub w trakcie krótkiej przerwy potrafi szybciej regenerować swoją energię, niestety wtedy cierpi on na ból głowy oraz nieszkodliwe halucynacje. (Znaczy się nie pojawi się nagle w halucynacjach demon, który skrzywdzi go psychicznie)Magia stali? Na co toto pozwala? Możesz wyginać miecze wrogów? Jeśli tak, to ta magia jest, przy walce na miecze, op… I to drewno… Co znaczy, że niezbyt może używać swoich mocy? Gdy widzi drewno? Gdy go dotyka? czy co…
-
FD_God
FD_God pisze:Z czasem też udało mu się odkryć w sobie umiejętności magii stali, oczywiście w obecnym stadium nie zatrzyma stali w ruchu, lecz jest w stanie zagiąć czy leżący pręt czy ostrze miecza.
Jak widać w załączonym cytacie, nie może tego zrobić na metalu w trakcie ruchu czyli ergo nie może tego używać podczas walki.
-
-
Konto usunięte
Imię:Van’Gas (Czyt.Wa gasz. :v)
Nazwisko:
Rasa:Mroczny elf
Pseudonim(opcjonalne):
Charakter:Zobaczycie w grze :v
Wiek:154
Towarzysz:Nikt :c
Majątek + nieruchomości:200G
Historia:Urodzony w dobrej rodzinie i od dziecka uczony magii ognia, w wieku 90 lat wytworzył swoją pierwszą kulę ognia.Rodzina zginęła z przyczyn naturalnych, a on wstąpił do armii, teraz się zgubił po bitwie.
Umiejętności:Zaawansowany mag ognia i średni wojownik w walce maczugą.
Wady:Nie umie pływać(lel ;‐;), jest lekkim pijakiem, lubi destrukcje.
Specyfikacje:Nicz
Rodzina:Młodsza siostra, ale nie wie gdzie jest.
Zawód:Mag bitewny
Ekwipunek:Ognisty buzdygan(Taka jakby metalowa pochodnia :v), Kilka książek o magii ognia, kilka zwojów, kilka bukłaków z wodą, kilka ryb, wódka.
Wygląd (opis lub obrazek, ale to pierwsze musi być dość dokładne): vignette1.wikia.nocookie.net/lotr/images/f/f7/Sauron‐e1348474315182.jpg/revision/latest?cb=20140109015046
Ubranie:Ciężka zbroja. -
-
-
-
Boren123
Imię:Stephanie
Nazwisko:Ioshi
Rasa:Elf
Pseudonim:Orkowy zabójca
Charakter:Miła,pomocna,sarkastyczna,chytra,nienawidzi orków
Wiek:30 (wygląda na 18)
Towarzysz:Sokół Mia,pies Lucyfer
Majątek+Nieruchomości:1000 sztuk złota,chatka nad rzeką
Historia:Stephanie mieszała w lesie z rodziną i siostrą,lecz któregoś dnia banda zamaskowanych orków zabiła całą jej rodzinę,cudem uciekła ale zdążyła zauważyć twarz dowódcy,od tego czasu próbuje namierzyć kapitana i go zabić.
Umiejętności:świetnie strzela z łuku,dobrze walczy sztyletami, opanowała magię wody
Wady:Gdy widzi orka chce go zabić,nie potrafi atakować toporami i mieczami ślepa na jedno oko
Specyfikacje:‐
zawód:Złodziej
Ekwipunek:łuk,kołczan,25 strzał,sztylet,
Wygład:czarne długie włosy,zielono‐niebieskie oczy,blizna na policzku,kolczyk w uchu
Ubranie:czarny kaptur,czarna skórzana bluza z dzika,czarne twarde buty. -
-
-