Miasto Gilgasz.
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
Z tym bezpieczeństwem bywało różnie, w pobliżu Gilgasz zawsze kręcą się jacyś bandyci by upolować co lepsze kąski pośród kupieckich karawan, ale w sumie chyba nikt nie zaczepiłby Minotaura z wielkim mieczem, tak więc rzeczywiście możesz czuć się bezpieczny.
FD_God:
‐ A czy masz Ty aby jakieś zajęcie? ‐ spytał drugi szlachcic. ‐ U mnie Mag by się przydał, mam mały kłopot z Orkami. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
FD_God:
//Wiedziałem, że złapie przynętę :V//
‐ Otóż mieszkam w pobliżu Gór Mglistych, a tam, jak wiadomo, kręcą się Orkowie. Żyje tam kilka sporych band i klanów, na początku wojowali między sobą, teraz uwzięli się na mnie. Jeden klan stanął po mojej stronie, ale reszta już nie. Po prostu toczę wojnę, liczyłem, że za zarobione złoto wynajmę jakichś profesjonalnych najemników i może jakiegoś Maga.
Taczka:
‐ Potrzebny byłby Ci inny ubiór, dużo wody, a od biedy mogłabyś i włosy zgolić. ‐ powiedział, śmiejąc się po ostatnim zdaniu.
Wiewiur:
No niestety, po tych kilkudziesięciu metrach zdałeś sobie sprawę, że jednak zbłądziłeś. A jakby tego było mało, słyszysz wycie wilków w okolicy. -
wiewiur500kuba
Wilki, co to dla mnie. Chyba, że w tych lasach żyją jakieś 3 metrowe mutanty, czy inne szkaradzieństwo. Sięgną po miecz, i podjął dalszą wędrówkę, licząc że znajdzie się na jakimś dobrze znanym szlaku. Być może człowiek, jeśli nie wróci, to człowiek chcący odebrać miecz powiadomi kogoś o jego zniknięciu.
-
-
wiewiur500kuba
Hmmm… skoro nie teraz, to znaczy, że mają tajną broń. Gdurb czekał gotowy na atak z ich strony. Nie chciał wpaść w jakąś ich pułapkę. * Może jak pójdę w krzaki, w kierunku gdzie powinien być mój warsztat to znajdę jakiś szlak *.
// Mam nadzieję, że zrozumiałeś część z tym człowiekiem ;‐; Brat mi uświadomił, że brzmi to jakoś dziwnie ;‐; // -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
FD_God:
‐ Jak uda się wynająć odpowiednio dużo najemników to może i jeszcze dziś, a jak nie, to zapewne jutro.
Wiewiur:
Położyłeś się i rzeczywiście zgniotłeś delikwenta, lecz pozostawił on Ci kilka ładnych blizn. No niestety, nie jesteś akrobatą i masz spore gabaryty, a więc nie powstałeś tak szybko i dwa wilki już dążyły Cię ugryźć, a drugi skoczył Ci na klatkę piersiową i próbuje dobrać się kłami do Twego gardła.
Creepy:
Ciemniejsze uliczki nie były zbyt interesujące, a przez to spotkałeś tam jedynie kilku żebraków i włóczęgów. -