‐Gilgasz… Wielka metropolia pełna handlarzy…‐ Myślał Lorenzo idąc przed siebie w kierunku miejskiej bramy, rzecz jasna był wciąż jednak całkiem daleko od miasta.
Zero:
‐ Ja tam żadnych Orków nie widziałem.
FD_God:
W końcu trafiłeś pod bramę, a tam zatrzymała Cię para strażników i jeden Paladyn.
‐ Imię, nazwisko, status społeczny i cel przybycia do miasta? ‐ zapytał jeden z żołnierzy.
Jako, że nie należał do kogoś kto spał, pił czy jadł to z miejsca szukał sobie po mieście jakiegoś zajęcia, może znalazła się jakaś tablica ogłoszeniowa.
Zero:
Karczma jak dziesiątki innych. Chyba nie ma sensu jej opisywać.
FD_God:
Ktoś doniósł o bandzie złodziejaszków w bandytów w pobliżu. Około siedmiu chłopa, uzbrojeni, zabili już kilku.