Miasto Ur

[Kubeł1001]

Zohan666

//przepraszam za dłuższą nieobecność i za to, że nie poinformowałem o niej.
‐ Dobrze Leif. Wiesz coś więcej o tym mieście niż jego typowy mieszkaniec?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Niestety, bardziej prawdopodobne, że Cię w końcu trafi ciosem na ślepo, niż topór mu gdzieś się zaklinuje. Zmęczenie też raczej nie wchodzi w grę, w końcu to chromolony Ork.
Zohan:
//Nic się nie stało, bywa.//
‐ Spędziłem tu kilka dni, a do tego wszystkie na targu niewolników, więc niekoniecznie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jaka droga za fotel?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Żeby o tym pomyśleć warto najpierw pokonać Orka, który blokuje drogę do pokoju i na resztę korytarza.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zaraz, on nie walczył w pokoju?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//A pisałeś, że tam wchodzisz?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Chłopie, ja nawet o korytarzu nie wiedziałem ;‐;

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Byłeś w przedpokoju, poszedłeś na górę, olałeś piwnicę, zszedłeś na dół, poszedłeś korytarzem, otworzyłeś drzwi, a resztę już znasz.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jakieś odsłonięte elementy pancerza z tej strony?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szyja, oczy i nos ‐ nic się w tej sprawie nie zmieniło.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wystrzelił z kuszy w szyję, jako w największy odsłonięty fragment. Bokiem rozpoczął wycofywanie się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Na tak bliskiej odległości? Do tego z nienaładowanej wcześniej broni?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Jeżeli pierwsza część porażka, patrz drugą część.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//No dobra. Ale gdzie chcesz się wycofać? Do pokoju? Na strych? Dalej na korytarz?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Zdala od orka

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tak więc wycofujesz się na korytarz, on na ślepo za Tobą.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jakie drogi ucieczki możliwe w tym kierunku?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dalej korytarzem i na piętro do pokoju alchemicznego lub do przedpokoju i na ulicę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wybrał przedpokój.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No cóż, nadal tam zarąbiście ciasno, ale dzięki temu w końcu Ork zawadził toporem o ścianę, a gdy jego ostrze się tam wbiło, to zaczął młócić na ślepo pięściami, tam gdzie zakładał, że jesteś.