Miasto Ur
-
Kuba1001
Zero:
‐ Jeśli zapłacisz mi, tak jak mówisz, to nie musisz martwić się, że pobłądzisz. ‐ odparła Szept.
Mateox:
Zajęty był strojeniem gitary.
‐ Czego? ‐ burknął dość tęgi mężczyzna, gdy tylko podszedłeś. ‐ Nie, nie gram na zamówienie. Jak coś nie pasuje to wypi***alaj.
King:
Wnętrze specjalnie się nie zmieniło. Tak jak Twój wuj. Może trochę się zaokrąglił i posiwiał, ale to chyba nic niezwykłego.
‐ To Ty? ‐ zapytał z lekkim niedowierzaniem. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Zero:
//To lepiej zabierz się za liczenie :V//
‐ Jeśli chcesz mieć pewność, że dostałeś najlepsze informacje to musisz zapłacić… 150 sztuk złota. Są też tańsze, ale te mogą nie być… Aż tak dokładne.
Mateox:
Muzyk wybałuszył na Ciebie oczy.
‐ Na jakim zadupiu się wychowałeś? ‐ zapytał wreszcie. ‐ To Ur. Miasto pośrodku pustyni. Jak myślisz, kto jest naszym sąsiadem? Cholerni Orkowie, piaskowe rekiny i Giga Scorpio. Jak przeżyłeś podróż przez pustynię bez takiej wiedzy? -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-