//Nie łam czwartej ściany, Bulwę.//
Ptak latał sobie wesoło ponad Wami, również mając gdzieś towarzyszy Kruczego Łba, tak jak właściciel. No i tak dalej idziecie tym gościńcem, aż prosi się o jakiegoś Krzyżowca z obstawą z naprzeciwka, nie?
Poczekał, aż krzyżowcy znajdą się w bliskiej odległości od nich i utworzył zasłonę dymną. Wydał swemu ptaszorowi i koteczkowi rozkaz do ataku na wóz, bo konie przydadzą im się na później. Wyjął swój dwuręczny miecz i przygotował się do walki.
Westchnął jedynie na głupotę towarzyszy i przygotował z magii dusz kilka potężniejszych uderzeń obezwładniających. Nie zamierzał jednak zgrywać Herosa i odszedł na bok skrywając swą magię.
Ku Wam nie nadjechał konwój wozów z bronią i zaopatrzeniem, ale grupa przynajmniej dwudziestu konnych rycerzy w pełnych zbrojach, którzy niemalże od razu ustawili się w odpowiednim szyku i zaszarżowali na Was, z okrzykiem na ustach i opuszczonymi kopiami.
Zaczaił się gdzieś i zaczął namierzać największych zakapiorów, łuczników lub magów. Gdyby takich znalazł, to na magów posłałby węże z iluzji, a zakapiorów nastawił przeciw magom.