Wioska w Księstwie Ludzi

[Kubeł1001]

bulorwas

Kontynuował wkładając w to więcej energii

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Jak najbardziej. Ach, no i mgła zaczęła się przerzedzać.
Max:
Naprawdę nie doceniałeś ludzi projektujących tę budowlę lub stojących na warcie, ponieważ tylko idiota ułatwiłby wejście na mury od zewnątrz, w końcu to niemalże jak zaproszenie dla ewentualnych atakujących… Słabych punktów też nie widać, acz Twoja mgła zaczynała powoli znikać, więc może teraz dostrzeżesz coś więcej.
Bulwa:
Jesteś już o krok od zniszczenia bramy, ale co z tego, skoro mgła zaczęła się przerzedzać, a strażnicy chyba zauważyli korzenie majstrujące im przy bramie, ponieważ podnieśli alarm?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Przygotował czary do rzucenia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Żeby nie było, to czekam na resztę.//

[Kubeł1001]

bulorwas

Pozwolił korzeniom działać dalej. Przygotował zwierzyniec do ataku, każąc wyjść na przód najsilniejszym osobnikom. Utworzył zasłonę dymną w okół.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Próbował wzmocnić mgłę i porobić w niej przerażające duchy entów, leszych i reszty.
‐ Wróbmy ich w gniew ducha lasu, jako kara za wycinkę.
Wyszeptał do swego ludzkiego towarzysza.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐A ja jestem posłańcem wilczego totemu?
Odszeptał sarkastycznie.
‐Rób co chcesz, w sumie ciekawie będzie mordować ludzi pod rozkazem Natury.
Dodał po chwili.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Czemu nie? Przecież jesteś po części wilkiem, czyż nie?

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Zajmij się robotą, nie gadaniem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wzmocnienie mgły nic nie dało, strażnicy byli już gotowi na atak i zaczęli pruć strzałami na ślepo, zabijając jednego wilka i raniąc poważnie jednego z dzików. Korzeniom też się jeszcze trochę zejdzie, niestety, a pojawienie się różnych potworów sprawiło, że ci na murach tylko zintensyfikowali ostrzał.

[Kubeł1001]

bulorwas

Posłał swojego jastrzębia żeby zaatakował jednego z luczników od tyłu, odlatując bokiem. Kontynuował robotę przy bramie.
‐Polomon, ogłusz ich!

[Kubeł1001]

Kuba1001

//To ja poczekam.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc cisnął swoje pociski ogłuszające starając się trafić wrogów.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Nakierował więc te postaci w stronę lasu. Pewnie głupie ludziki pomyślą, że uciekają.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Nawet jeśli, to nie podjęliby pościgu za kimś, kto został kilkukrotnie trafiony strzałami i dalej idzie jak gdyby nigdy nic…
Vader:
Mniejsza ilość sypiących się na Was strzał świadczy o tym, że kilku najwidoczniej trafiłeś.
Bulwa:
Tracisz kolejne zwierzątka, głównie te mniejsze, ale za to chociaż ptak wykonał swoje zadanie, sądząc po okrzyku rannego strażnika, choć sam też może nie wyjść z tego cało…

[Kubeł1001]

bulorwas

Rozkazał mu przejść na kolejnego. Nie ma ich mordować, ma ich ranić, by nie mogli strzelać. Sam dalej niszczył bramę

[Kubeł1001]

Vader0PL

Użył kolejnych pocisków, by jeszcze zmniejszyć liczbę łuczników.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jeszcze jedeeeeeeen, jeszcze raaaaaaaaz.//

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Liczył, że nie dostanie strzałą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Liczenie na łut szczęścia to chyba za mało, bo w końcu któryś z łuczników trafił, ale na szczęście w niezbyt ważne miejsce, a konkretniej prawe ramię.
Vader:
Szło sprawnie, dopóki nie dostałeś strzałą prosto w brzuch, co przerwało wysyłanie pocisków ogłuszających, a mogło przyczynić się do Twojej śmierci…
Bulwa:
W końcu padła, ale do tego czasu straciłeś wszystkie dziki, poza jednym, i trzy wilki, więc może nie być ciekawie, zwłaszcza że Twoi kompani też są ranni, a i Ty otrzymałeś postrzał w plecy, kilka centymetrów pod łopatkami… Przynajmniej sokół daje sobie jeszcze radę, choć prędzej czy później trzeba go odwołać, żeby nie dostał strzałą, sztyletem, mieczem czy czymś w tym guście.