Wioska w Księstwie Ludzi
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bulwa: 
 Jak najlepszy, bo włócznia w nic się nie wbiła, zwyczajnie podstawił ją, a Ty zahaczyłeś nogą i się przewróciłeś, także poza bóle w szczęce i złamaną dumą nie odniosłeś żadnych ran.
 Max:
 Początkowo próbowali walczyć, ale jedno machnięcie buławy wojownika sprawiło, że nagle zignorowali ptaszyska, jakby ich nie było, i wszyscy pobiegli w Waszą stronę.
 Vader:
 Nie udało się, ale może udać się teraz, skoro wszyscy biegną w Waszym kierunku, a będzie tego około dwadzieścia chłopa zbrojnego w miecze, tarcze, włócznie, hełmy, kolczugi, przeszywice i tym podobne.
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Vader: 
 Spudłowałeś, strzelając na ślepo, w końcu jedynie wyważyliście bramę, a oni byli w środku, chronieni przez mury. No, byli, bo już są odsłonięci, z tym że całkiem blisko.
 Max:
 Strach zadziałał i trzech pierwszych zawróciło z powrotem do arsenału, ale to byłoby na tyle.
 Bulwa:
 Byli już poza Twoim zasięgiem, choć trzech uciekało ile sił w nogach z powrotem do arsenału, najpewniej przez Magię Kruczej Mordy. Na Twoim przeciwniku niestety, znów nie zrobiło to większego efektu, cholerna Magia, bo jak inaczej to wytłumaczyć?
- 
 bulorwas bulorwasJaka rasa nie musi oddychać… Kuwa! Trup! Albo Wampir! Dlatego taki silny i szybki. Choć nie, wyczułby go. 
 ‐Krzyżowcy zatrudnili taką pokrakę jak ty? Wielki jak brzoza, głupi jak koza i brzydki pewnie, bo całe ciało blachami okrywa. Kuwa jak tuńczyk!
 Sprowokował w celu odwrócenia uwagi, w między czasie i po tym rozkazując roślinom by utworzyły potykacz trochę ponad jego stopy, jakieś 4 metry od Alamara. Gy tylko powiedział te słowa, Użył dymnych klonów o zaczął tańczyć w jednym miejscu tak by gigant się pogubił. i nie mógł trafić włócznią
- 
 maxmaxi123 maxmaxi123No, przynajmniej jest ich nieco mniej. No to teraz próbował namieszać tym z tyłu w ich głupich główkach, a dokładniej, żeby sądzili, że ci z przodu to wrogowie. Nie wiem, jakaś transformacja w wilkołaka czy coś podobnego, co ich przekona do ataku. 
 //Buluś, wielkolud ma być cały twój, czy mogę nieco edytnąć odpis?//
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bulwa: 
 Lub Magia.
 Problem taki, że tak jak wcześniej nie reagował na Twoje słowa, tak i teraz nie miał zamiaru, więc te uwagi nie zrobiły na nim żadnego wrażenia. Podczas tworzenia klonów zachował spokój i niemalże trafił Cię włócznią, zabrakło mu kilku centymetrów, skubaniec albo to jakoś wyliczył, albo miał niebotyczne szczęście.
 Roślinom niezbyt to szło, biorąc pod uwagę, że nic tu nie rosło, a jeśli już, to musiałoby przebijać się przez kamienny bruk arsenału.
 Zarówno to, jak i inne zaklęcia, jakie rzuciłeś w ostatnim czasie sprawiły, że byłeś już krańcowo wyczerpany i niewiele energii do zagospodarowania w ten czy inny sposób Ci zostało.
 Max:
 //Tym z tyłu? W sensie, tym z tyłu w szeregu czy tym, którzy uciekli?//
 Vader:
 Tak też się stało, kolejnych czterech padło, pozostali zatrzymali się, osłaniając się tarczami, niepewni, co powinni teraz zrobić.
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Max: 
 Udało się i pobiegli za nimi, co jak na razie nie dało wiele, bo i Ci z przodu biegną, choć chyba nie zdają sobie sprawy z Twojego fortelu.
 Bulwa:
 Oczywiście, że nie, to wracanie do wyciągniętej dłoni po rzucie było możliwe przy zastosowaniu każdej włóczni. Nie chcesz chyba powiedzieć, że nigdy nie próbowałeś?
 Z wyciągnięcia nici, tkwiła zbyt mocno i nie ruszyła się nawet o centymetr, tudzież Magia i te sprawy.
 Vader:
 Udało Ci się, jego kompani jak na razie nie zauważyli zmiany, bo ten się zatrzymał, a oni gnają wciąż dalej i dalej, niebezpiecznie skracając dystans.
- 
- 
- 
 

