Zaginiony Dwór
-
Znajduje się na Verdun, w lesie Krathusa. Wygląda na podniszczoną, lecz jest całkowicie sprawna w środku. Może poza murem. Mieszkają w niej Nuen i Faith Van Selzear, wampirze rodzeństwo. W środku znajdują się pokoje mieszkalne, jadalnie, kuchnie i różnego rodzaju pokoje użytkowe. Za budynkiem jest dość duża dobudówka, w której trzyma się opancerzenie, broń i sprzęt do utrzymywania posiadłości w przyzwoitym stanie. Przynajmniej od środka, który jest urządzony w wampirzym wystroju. W środku jest wiele ukrytych skrzyń czy innych skrytek. Na wejściu są duże schody z poręczą prowadzące na piętro -
-
-
-
Kuba1001
//Słusznie.//
Wszystko zależało od tego, jakie zwłoki Cię interesowały, acz i tak masz niewielki wybór: W lesie są tylko rozmaite zwierzęta i Elfy, ludzie żyją dopiero poza nim, a jeśli spróbujesz wyprawić poza drzewa większą grupę Nieumarłych, to zostanie dość szybko rozstrzelana przez bandę elfickich łuczników. -
-
W pobliżu znajdowało się kilka wiosek, mniejszych i większych, oraz miasteczko, choć nie mogłeś przypomnieć sobie nazwy żadnego z nich. Jednakże żeby się tam dostać, musisz opuścić puszczę, a marsz nieumarłych wojsk przez lasy Elfów prawdopodobnie skończy się w dość krótki i widowiskowy sposób, rzecz jasna również na Twoją niekorzyść.
-
Nieumarli mogą zostać w Rezydencji. Nie trzeba od razu wiosek najeżdżać, żeby się napić. Zresztą, jeśli mu się poszczęści, to trafi na ten wspaniały, ludzki wynalazek zwany cmentarzem i z jego pomocą się zabawi. Nuen skierował swe kroki ku którejś z ludzkich wiosek, preferowalnie z cmentarzem
-
Nie miałeś pojęcia, gdzie się taka dokładnie znajdowała, wypadałoby częściej opuszczać puszczę… Cóż, musisz narysować sobie jakąś mapę, gdy wrócisz. O ile wrócisz, bo żeby poszukać ludzkich osad, musisz najpierw opuścić las, a prawie na pewno podczas tej wędrówki natrafisz na jakiegoś Elfa lub ich grupkę, co nie będzie przyjemne dla żadnej ze stron.
-
Magia Mroku pomoże. Nuen wyruszył na wcześniej zaplanowaną wyprawę
-
Jeśli ma pomóc, to wypada zrobić cokolwiek tuż po opuszczeniu rezydencji, bo Elfy mogą czaić się wszędzie, a ich zabójcze strzały w każdej chwili mogą być wycelowane w stronę Wampira przechadzającego się jak gdyby nigdy nic po ich ziemiach.
-
Nuen szedł, kryjąc się w cieniu drzew, wspomagając swe ukrycie Magią Mroku
-
To, czy w ten sposób zdołasz się ukryć, nie jest pewne, ale lepsze takie zabezpieczenie, niż żadne. Jeśli Elfy Cię zauważyły, to nie zareagowały, przynajmniej jeszcze, dzięki czemu, około półtorej godziny później, znalazłeś się na skraju puszczy, skąd widziałeś już mniejsze lasy, niewchodzące w jej skład, pola, pastwiska, nieużytki, brukowany trakt szeroki na tyle, aby minęły się dwa wozy, i odchodzące od niego w różnych nieregularnych kierunkach zwykłe, wydeptane przez miejscowych, ścieżki i szlaki.
-
Nuen znalazł w jakimś stopniu osłonięte miejsce, przebrał się i założył naszyjnik, po czym udał się wzdłuż traktu
-
Nie znalazłeś co prawda żadnych osad, ale widziałeś chłopów powracających do domów po pracy w polu, był już wieczór, najwyższa pora, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby ich śledzić, zwłaszcza, że to chłopi, niby gdzie indziej mogliby się udać, jak nie do swojego sioła?
-
Świetny plan, Kierran wprowadził go w życie, starając nie zostać zauważonym
-
Chłopi byli stosunkowo daleko, a Ty byłeś, czy byłaś, jedynie samotną plamką na horyzoncie. Wątpliwe, żeby któryś Cię zauważył, a jeśli, to i tak pewnie nie zwrócił na to większej uwagi. Dzięki temu, po krótkiej wędrówce, zauważyłaś w końcu położoną jakieś dwieście metrów od Ciebie wioskę skupisko kilkunastu chat i budynków gospodarskich wszelkiej maści, takich jak stodoły, obory, stajnie i szopy, choć może trafi się tam gdzieś jakaś wiejska karczma czy kuźnia.
-
Nuen wszedł głębiej do skupiska mieszkań i rozejrzał się za karczmą
-
Był to chyba ten spory, rzecz jasna w porównaniu ze zwykłymi chatami, budynek, gdzie co jakiś czas kierowało się kilku chłopów czy chłopek. Gdy tylko wkroczyłeś do wioski, od razu skupiły się na Tobie liczne spojrzenia, głównie zaciekawione, ale kilka kobiet wprost demonstrowało swoją zazdrość, pas zmieniający płeć dodawał sporo urody tu i tam, a niewielu wieśniaków kryło się ze swoimi spojrzeniami, którymi zdawali się dosłownie rozbierać Twoją kobiecą formę.
-
//To nie jest pas, a naszyjnik
Widząc spojrzenia chłopów, Nuen zarzucił włosami i wszedł do karczmy