Księstwo Hobbitów
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Pokiwał głową.
-Liczmy na to, że Pradawni nie pozwolą mi zawieść na polu bitwy.Ezgi Maura
-Mogę po nich iść, ale plan miał wyglądać zgoła inaczej. MIeliśmy się przedostać przez granicę, by powiadomić wojska, że jest tutaj ruch oporu i będziemy pomagać od środka. -
- Przygotuj swoich ludzi. Wyruszamy za dwie godziny, może nawet szybciej.
- Więc wspomnijcie też o paru dzielnych Hobbitach, którzy nie chcą poddać swojego kraju bez walki. - odparł Regis i już miał odejść, ale jakby sobie o czymś przypomniał. - Skoro idziecie porozmawiać z wojskami Cesarza, to pewnie niedługo nasze Księstwo zostanie wyzwolone. Dlatego mam do Ciebie prośbę i chcę, żebyś przekazała ją innym ze swojego oddziału, aby ta wiadomość na pewno trafiła do kogoś z Cesarstwa.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
-Tak jest, sir.Ezgi Maura
-Rozumiem. Jaka to jest prośba? -
Kiwnął Ci jeszcze raz głową i odszedł, po tej smutnej refleksji miał jeszcze ostatnie szczegóły bitwy do zaplanowania, a Ty również musiałeś zająć się czymś podobnym, choć na zacznie mniejszą skalę.
- Drowy muszą przegrać. Albo wojny, które toczą, muszą się skończyć. I nie wierzę, żeby wtedy Księstwo Pajęczej Królowej było silniejsze niż Cesarstwo. Dlatego opowiedz im, co tu się działo, gdy Mroczne Elfy okupowały nasze ziemie. Niech wyciągną konsekwencje: Nasz wioski są rabowane i palone, tak jak miasteczka, kobiety gwałcone, a wielu, bez wyjątku na wiek czy płeć, zapędzają niczym bydło, w niewiele lepszych warunkach, do swojego kraju, gdzie pewnie przypadnie im los niewolników. A niektórych, dla kaprysu, zabijają. Praktycznie na każdym drzewie, które rośnie przy głównym trakcie, prowadzącym ze stolicy do granicy z Cesarstwem, wciąż wiszą zwłoki naszych rodaków, zgniłe lub całkiem świeże, a w ziemi nietrudno odnaleźć niemaskowane doły, pełne skrępowanych Hobbitów, w których ciałach pełno jest bełtów z drowskich kusz. Wiemy, że wojna jest brutalna, chociaż staramy się ją ominąć. Ale to, co dzieje się tutaj i teraz, jest o wiele gorsze.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Udał się więc do swoich ludzi, którym nakazał zbiórkę. Przy okazji ich przeliczył, ilu ich łącznie, wraz z nim, było.Ezgi Maura
Pokiwała głową.
-Przekażę to. Ja albo moi towarzysze, masz moje słowo Regis. -
Jeśli ktoś zginął podczas nocnego rajdu Drowów, a według słów dowódcy, właśnie tak było, to nie był to żaden z Twoich ludzi, wszyscy stawili się w komplecie, w pełnym rynsztunku, gotowi do walki i wymarszu.
Skinął głową.
- Dziękuję. Oni muszą za to zapłacić… A tera żegnaj, Ezgi, i miejmy nadzieję, że gdy znów się spotkamy, okoliczności będą o wiele lepsze. - odparł, mając na myśli typowo hobbicką gościnność, a później zniknął z resztą swojego partyzanckiego oddziału w wysokiej trawie. -
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Sprawdził, jakim uzbrojeniem każdy dysponował, żeby na tym również oprzeć plan działania oddziału w czasie walki.Ezgi Maura
A jej przypadło wrócić do oddziału i obmyślić nowy plan działania. -
Głównie broń długa, jak włócznie, piki i halabardy, czasem też dwuręczne topory i miecze. Z reguły mieli też jakąś tarczę i krótszą broń białą na zapas, a trafiło się też kilku łuczników i kuszników, także mających coś, co pozwoli im się bronić w razie bezpośredniego starcia.
Powrót masz z głowy, teraz pora na planowanie.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
-Łucznicy i kusznicy stoją w drugim szeregu i wspierają piechotę - odparł. Włócznie, piki i halabardy stanowią pierwszą linię głównie ze względu na to, że mogą trzymać Drowy z daleka, a to pewnie będzie dotyczyło również części ich niewolników. Żołnierze wyposażeni w topory i miecze walczą po środku, wraz ze mną - kontynuował. - Samanta dowodzi prawym skrzydłem, a Jerevi lewym, więc w razie zagrożenia polegajcie na przypisanym sobie dowódcy.Ezgi Maura
Nie była pocieszona porażką planu.
-Nic nie poszło zgodnie z planem i obstawiam, że razem zostaliśmy całkowicie zaskoczeni - odparła. - Chociażby Drowskim patrolem, czy walecznymi Hobbitami. -
Pokiwali głowami w milczeniu, rozumiejąc i akceptując cały plan. To chyba dobry moment, aby wspomnieć im o ich specjalnym zadaniu, prawda?
- Dlaczego nie spróbowaliśmy ich zwerbować do pomocy? - zapytał jeden z żołnierzy, opierając się na swoim dwuręcznym mieczu, którego klingę wbił w ziemię. - Pewnie znali teren, mogliby pokazać nam jakąś najlepszą drogę do granicy.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
-Na początku zostajemy w odwodzie. Mamy wejść do boju, kiedy reszta rozpocznie walkę. Jesteśmy ich wsparciem.Ezgi Maura
-Szybko się wycofali, najpewniej nie chcieli zostać dłużej w jednym miejscu. -
//Powiesz im resztę czy wolisz to zatrzymać dla siebie?//
- A chociaż im to zaproponowałaś?
-
///Jaka reszta? Że jakie wojska przeciwnika?///
Ezgi Maura
Zaczynał ją denerwować.
-A jak myślisz? -
//Jest różnica, jak powiesz im, że walczycie po prostu z Drowami, a jak powiesz, że będziecie musieli stawić czoła potworom w rodzaju Hydr i Minotaurów.//
Machnął ręką, mając pewnie swoje zdanie na ten temat, ale uznał, że nie będzie się już wykłócać.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
-Możemy się spodziewać wielu zagrożeń, które postaram się wam przedstawić.
///Przewijamy ten fragment, czy mam przedstawiać po kolei potworki i niewolników Drowów?///Ezgi Maura
I tak pozostało to, co trzeba było zrobić, a planu do tego nie było. I nikt nie śpieszył się do wysunięcia nowej propozycji. -
//Daj chociaż krótki opis tego, co może ich czekać, dosłownie po jednym zdaniu na każdego oponenta, niezbyt szczegółowo, i przewiniemy do samej bitwy.//
- Mroczne Elfy zatrudniają najemników, prawda? - zagadnął ten sam żołnierz, który niedawno się z Tobą kłócił. - Gdyby tak jakoś ukryć, że jesteśmy z Cesarstwa, i w ten sposób przejść przez ich linie?
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych-
-Na polu walki możemy spotkać różnych przeciwników, postaram się po krótce przedstawić wam każdego z nich, chociaż z większą częścią mamy już pewne doświadczenie - mówił. - Gobliny są niscy i słabi, ale w większej grupie mogą dogryźć. Zabijajcie więc ich szybko, by nie zyskali przewagi liczebnej nad wami. Dalej są Krasnoludy, równie niscy, ale silniejsi, powinniście więc się z nimi liczyć. Są też ludzie, tacy jak my i Worgeni, przy których wolałbym, żebyście skupiali się nie na ranieniu ich, a na szybkim zabijaniu - kontynuował. - Jeżeli powstrzymamy ich, pojawią się już Drowy. Ich piechota, ich kusznicy, ich kawaleria. Przeciwko nim robimy to, czego nas nauczono, ale uważajcie. Są sprytni, a ich wierzchowce są równie trudnym przeciwnikiem, co oni sami. Lecz, jak już uda się ich powstrzymać, czeka nas coś trudniejszego. Minotaury i Pantery Cienia. Przeciwko tym pierwszym trzymajcie się w grupce, ale w sensownych odległościach, by nie paść od jednego jego ciosu. Celujcie w słabe punkty, takie jak głowa, czy szyja. Pantery Cienia natomiast… pamiętajcie, żeby pilnować zarówno siebie, jak i towarzyszy. To cwane bestie, jednakże prędzej wycofają się, niż w pojedynkę ruszą na cały oddział. - Westchnął ciężko. - Są jeszcze Hydry. Znacie procedury, a przeciwko nim pomoże nam reszta armii. Pamiętajcie o głównej zasadzie. Nie zgrywajcie bohaterów i walczcie dzielnie.Ezgi Maura
Genialny plan wykazywał pewną wadę, jaką stanowiła obecność Elfki w drużynie. Chociaż, gdyby została… -
Uprzedzenie ich zawczasu sprawi, że nie poczują się zdradzeni czy coś w tym guście, ale widzisz, że choć to doświadczeni trudami wielu bojów z licznymi wrogami żołnierze, to jednak ich morale wisi teraz na włosku, tylko głupiec idzie przeciwko takim potworom jak Hydry i nie czuje strachu.
Cóż, możecie wprowadzić ją w charakterze jeńca, ale to faktycznie zbyt ryzykowne i lepiej, aby wróciła do reszty żołnierzy lub została w pobliżu.
-
Cerevouils Klof z rodu Przeklętych
Dlatego cieszyło go, że miał ludzi rozsądnych po swojej stronie.
-Śmiem wątpić, że takie potwory pozostawią nam, piechocie. Z pewnością ściągną do tego machiny i magów, co da nam czas na przegrupowanie się.Ezgi Maura
-Jeżeli ten plan ma się odbyć, będziesz musiała zostać tutaj - powiedziała do Elfki. - Zwłaszcza, że nie zostawimy cię u nich jako jeńca. -
Większość uwierzyła, część chciała wierzyć, ale pokiwała głowami, aby nie kopać morale własnego oddziału.
Pokiwała głową.
- Spróbuję dogonić te Niziołki. A jeśli się nie uda, to wrócę do Imrahila i reszty naszych żołnierzy.