Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Dekapolis

Dekapolis

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
1.1k Posty 5 Uczestników 12.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1110

    Jeśli będziesz musiał dbać o siebie, wystarczy ci to na całą eskapadę albo i dłużej, gdybyś musiał wspomóc tymi zapasami swoich towarzyszy, to nie będzie już tak dobrze, ale wciąż powinno wystarczyć do zakończenia misji. Za wszystko przyszło ci zapłacić dwadzieścia złotników.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • PanSzakalP Niedostępny
      PanSzakalP Niedostępny
      PanSzakal
      napisał ostatnio edytowany przez
      #1111

      Czarodziej wspomniał że potrafi leczyć rany, więc zapasy w najlepszym przypadku byłyby Russellowi potrzebne tylko w ekstremalnej sytuacji. Nie mniej lepiej mieć różne opcje.
      Zakupione produkty schował na razie do torby a potem ocenił jaka była pora dnia. Przy okazji rozejrzał się za swoim krukiem.

      Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #1112

        Było dopiero południe, ale noc w tundrze zapada szybko. W najlepszym wypadku masz jeszcze cztery godziny do zmroku i około pięciu nim zapanuje całkowita ciemność.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • PanSzakalP Niedostępny
          PanSzakalP Niedostępny
          PanSzakal
          napisał ostatnio edytowany przez
          #1113

          Russel raczej nie potrzebował dodatkowej żywności, a nic innego czego mógłby potrzebować nie przychodziło mu do głowy.
          Po chwili milczącej zadumy postanowił trochę powłóczyć się po mieście.

          Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #1114

            Straciłeś w ten sposób godzinę i jedyne, co osiągnąłeś, to zmarzłeś.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • PanSzakalP Niedostępny
              PanSzakalP Niedostępny
              PanSzakal
              napisał ostatnio edytowany przez
              #1115

              No może odrobinkę więcej, bo przy okazji miał czas żeby wymyśleć kilka nowych sposobów na ukatrupianie nordów które może przetestuje w przyszłości.
              Nie mogąc znaleźć nic wartego swojej uwagi, Russel postanowił wrócić do gospody. Położy się dziś wcześnie i przynajmniej nacieszy ciepłem wygodnego łóżka.

              Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #1116

                Nikt ci w tym nie przeszkodził, więc obudziłeś się wypoczęty następnego dnia, skoro świt.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • PanSzakalP Niedostępny
                  PanSzakalP Niedostępny
                  PanSzakal
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #1117

                  Russel poleżał kilka chwil dłużej w łóżku szykując się mentalnie na nadchodzący dzień. Wspominał przez chwilę swoich rodziców i dawny dom. Jedna łza spłynęła mu po policzku a potem zacisnął zęby na myśl o sprawcach jego tragedii: nordach. To wszystko zdarzyło się tak dawno temu ale Russel nie mógł zapomnieć, zwłaszcza po tym wszystkim czego dokonał w akcie zemsty. Często rozmyślał w taki sposób o świcie, przypominał sobie dlaczego walczy. Ta mieszanka smutku i nienawiści motywowała go jak nic innego pod słońcem…
                  Rozklejam się jakieś dziecko - pomyślał wycierając policzek i wstał by się przygotować. W milczeniu założył ubrania i sprawdził uzbrojenie. Przez chwilę ważył w dłoniach swoją maskę, gubiąc się we własnych myślach ale szybko przypiął ją do pasa a potem opuścił pokój i udał się do głównego pomieszczenia gospody.
                  Russel miał nadzieję że zdąży zjeść jeszcze coś ciepłego zanim spotka się z magiem który go wynajął. No i wypadałoby zwrócić karczmarzowi klucz do pokoju, jeśli takowy od niego dostał.
                  //Ej to gdzie się podizał mój kruk?//

                  Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #1118

                    Mag i towarzyszący mu Ork czekali na ciebie w karczmie, możesz więc się z nimi spotkać od razu po posiłku i zwróceniu karczmarzowi klucza do pokoju.
                    //Możemy uznać, że lata sobie gdzieś na zewnątrz i przyleci do ciebie, jak wyjdziesz z karczmy.//

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • PanSzakalP Niedostępny
                      PanSzakalP Niedostępny
                      PanSzakal
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #1119

                      No i Russel tak też zrobił

                      Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #1120

                        - A więc? - zapytał cię Pontis Var, Mag, który zakontraktował cię do tej misji ratunkowej. - Wyruszamy?

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • PanSzakalP Niedostępny
                          PanSzakalP Niedostępny
                          PanSzakal
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #1121

                          - Naturalnie. Przygotuję tylko swojego Konia i za chwilę możemy wyruszać - jak powiedział tak też zrobił. W kilka chwil wyprowadził swojego konia ze stajni, sprawdził siodło i był gotowy do drogi. Przy okazji rozejrzał się za swoim krukiem i jeśli zobaczył gdzieś ptaka to przyzwał go gestem ręki by ten usiadł mu na ramieniu.

                          Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #1122

                            Koń miał się dobrze, karczmarzowi musisz przyznać, że jego ludzie odpowiednio się nim zaopiekowali. Kruk również nie narzekał, bo kręcił się po okolicy i podleciał jak tylko cię zauważył. Na zewnątrz obok karczmy czekał też objuczony sakwami Wielki Wkurw, środek transportu Orka. Z kolei Mag po prostu usiadł na ziemi, wyszeptał trwającą kilka chwil inkantację, a prąd powietrza uniósł go w górę, dzięki czemu mógł lewitować około dwóch metrów nad ziemią.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • PanSzakalP Niedostępny
                              PanSzakalP Niedostępny
                              PanSzakal
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #1123

                              Russel powoli podjechał do czarodzieja, wyciągając jednocześnie z juków mały kawałek suszonego mięsa który podał swojemu ptakowi. Zmierzył jeszcze orka nieufnym wzrokiem po czym zwrócił się do czarownika
                              - No więc, magu. Wspomniałeś że swoimi czarami możesz, jak to ująłeś, wyczuć tego zaginionego czarodzieja. Chcę wiedzieć w którą stronę przyjdzie nam się skierować. Chciałbym zacząć już planować jakąś sensowną trasę. Przez tą zasraną wojnę tundra jest bardziej zdradliwa niż zwykle.

                              Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #1124

                                - Bez obaw, poczyniłem już niezbędne przygotowania. Udajmy się najpierw poza miasto, nie chcę aby trasa naszej wyprawy dotarła do wścibskich uszu w mieście. - odparł Var i zaczął lewitować w kierunku bramy. Ork zaś zmierzył cię krótkim spojrzeniem, dosiadł swojego odyńca i ruszył za Magiem.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • PanSzakalP Niedostępny
                                  PanSzakalP Niedostępny
                                  PanSzakal
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #1125

                                  Plan czarodzieja brzmiał sensownie. Russel bez słowa ruszył za swoimi nowymi kompanami, przy czym uważnie obserwował orka kątem oka.

                                  Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #1126

                                    Zielonoskóry odwdzięczał ci się tym samym, miałeś przeczucie, że wzajemna nieufność może utrudnić tę misję. Tak czy siak, opuściliście miasto, a czarodziej zatrzymał się jakieś ćwierć kilometra od jego murów.
                                    - Jak długo zajmie nam dotarcie do Lonnewood? A raczej tego, co z niego zostało? - zapytał cię.
                                    Nim do głowy przyszła ci odpowiedź, pomyślałeś, że właśnie nadarzyła ci się okazja do upieczenia dwóch pieczeni na jednym ogniu. W końcu to w pobliżu ruin tego miasta grasował Egil Wilcza Skóra i jego banda berserków.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • VaderV Niedostępny
                                      VaderV Niedostępny
                                      Vader ŻBŻP
                                      odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez
                                      #1127

                                      @kubeł1001 napisał w Dekapolis:

                                      • Też tam nie macie wesoło. Niedawno był u nas jeden z waszych, prosił w imieniu swojego króla o pomoc, bo podobno było pełno napięć z Elfiakami, Drowami czy nawet Cesarskimi. Ale że my mieliśmy pełno roboty tutaj, to trzeba go było z kwitkiem odesłać. Ciekawe, jak radzą sobie teraz?

                                      Dekapolis składało się z kilku różnych miast, które jednak były położone blisko siebie. Byłeś dość daleko od któregokolwiek z nich, więc marsz tam zajmie ci sporo czasu, w sam raz, aby wybrać, gdzie dokładnie się udasz.

                                      Folgar “Piorun” Hunderias
                                      -- Obecnie? Pewnie zastanawiają się nad nową maszyną, która sprawi, że Mroczne Elfy zawołają głośne “O kurwa” – odparł ze śmiechem. – Nie wiem, doprawdy. Nie zwracam większej uwagi na rodzinne strony, zwłaszcza po tym, jak mamy obecnego Króla. Typiarz mi się niezbyt podoba, wydaje się bez kręgosłupa i tylko kryje się za swoimi towarzyszami.

                                      Perun Ward
                                      Uznał, że miasto Cear‐Konig nada się na pierwszy ogień i tam też się skierował, przy okazji otulając się w swoje szaty i tworząc płomyk ognia, by móc się ogrzać. Nie, nie zamierzał wołać Succuba, by się ogrzać. Chociaż była piękna, wolał się aż tak od niej nie uzależniać i tak ostatnio sporo mu pomogła.

                                      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                      V.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • PanSzakalP Niedostępny
                                        PanSzakalP Niedostępny
                                        PanSzakal
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #1128

                                        - Lonnewood? - zapytał Russel, uśmiechając się pod maską od ucha do ucha. Mógł co prawda ukryć prawdę przed swoimi towarzyszami i wykorzystać ich w swojej małej wojnie, ale wolał jednak poinformować ich o potencjalnym ryzyku z nadzieją że czarodziej nie zmieni zdania - Podróżowanie przez tamte strony stało się ostatnio dość niebezpieczne. Kręci się tam groźna banda berserków. Wymordowali sporo ludzi i zdołali nawet zapracować sobie na dość pokaźną nagrodę za swoje łby. Na pewno chcesz się tam udać magu?

                                        Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #1129

                                          Vader:
                                          Wzruszył ramionami.
                                          - Jak każdy władca, ni? Jedni ich naprawdę uwielbiają, inni liżą im dupska, żeby coś na tym zyskać, kolejni ich nienawidzą, a reszta ma ich gdzieś. Bywali tu wszyscy tacy. Ale sam fakt, że koronował się na króla? Tego nie było od setek lat, od ostatniego Miedziobrodego… Po jego śmierci wszyscy kolejni władcy byli tylko książętami, pionkami Cesarstwa, z dekady na dekadę tracącymi na godności i znaczeniu, przez których nasz kraj upadał…

                                          Marna to była ochrona przed mrozem, ale lepsza taka, niż żadna. Dzięki niej dotarłeś pod mury miasta jeszcze przed zmrokiem. Cóż, przed jedne z jego murów, w gwoli ścisłości. Najważniejsze budynki miasta, a więc zbrojownia, ratusz, skarbiec, domy najważniejszych mieszczan i tym podobne umieszczone były na wżynającym się w jezioro półwyspie. Na jego nasadzie zbudowano gruby, kamienny mur. Dalej, na lądzie, już poza półwyspem, znalazły się kamienice, karczmy, kuźnie, stragany, sklepy, kramy i wszystko inne, co potrzebne miastu do funkcjonowania, również otoczone murem. Jednak ostatnimi czasy, gdy wybuchła wojna z Nordami, a zagładzie uległo miasto Lonnewood, wielu ocalałych z pogromu przybyło właśnie tutaj. Zbudowano dla nich proste szałasy, chaty i ziemianki, które pospiesznie otaczano palisadą i wałem ziemnym. Prace nie były ukończone, a przed miastem wisiało widmo kolejnej napaści barbarzyńców. Chociaż, gdyby się nad tym zastanowić, uchodźcy i tak nie mieli większych szans, nawet gdyby proste umocnienia powstały…
                                          Szakal:
                                          - Cóż, nie wyglądasz na byle kogo, więc zakładam, że sam poradziłbyś sobie z jednym lub kilkoma tymi dzikimi wojownikami. Jeśli dodać do tego mojego orczego wojownika i Magię, którą władam, wątpię, aby stanowili oni aż takie wyzwanie… Ale to ty znasz te ziemie i wszystko, co tu żyje, więc ostateczną decyzję pozostawiam tobie. Walka nie jest naszą jedyną opcją.

                                          VaderV 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy