Imalin
-
-
-
Kuba1001
Westchnął głośno i pokręcił głową, mrucząc coś pod nosem.
‐ Skoro nie znam szans na to, że ktoś zginie, to skąd niby mam wiedzieć o tym, co zastaniecie w środku? Rezydencja uchodzi za opuszczoną i najpewniej taka jest, może zastaniecie tam jakichś bandytów lub zbłąkane potwory z pobliskiego Lasu Straceńców, ale to tylko domysły, nie wiem nic pewnego, bo pewnie i tak nie ma tam nic groźnego… -
-
Kuba1001
//Już miałem Cię ochrzanić, ale niech będzie, uznajmy że jest ten wieczór czy tam noc.//
Pokiwał głową i odszedł, łopocząc za sobą czarną peleryną, która przypominała nieco skrzydła nietoperza, gdy tak powiewała, zaś panujący wokół mrok jedynie pogłębiał to wrażenie… Tak czy inaczej, mężczyzna odszedł, w sumie szkoda, że nie wzięłaś jeszcze zaliczki, ale i tak ponad tysiąc sztuk złota nie chodzi piechotą, prawda? -
-
BudowniczyMakaronu
//obstawiałem, że jest 3‐4 w nocy :v
Tysiąc sztuk złota… oczywiście biorąc pod uwagę, że po prostu tam wejdzie i zabierze miecz… inaczej cena może wzrosnąć i to nawet sporo.
Jej kompania jeszcze spała, więc zaczęła szukać Sugara, który raczej się tej czynności nie pochłaniał, w końcu to on ją obudził. Miała nadzieję, że podsłuvhiwał, i będzie mogła przedyskutować z nim całą sytuację -
Kuba1001
Makaroniarz:
Jak zawsze był nieoceniony i gdy tylko zaczęłaś się za nim rozglądać, znalazł się tuż przy Tobie, gotów Cię wysłuchać, wysnuć jakieś spostrzeżenia, podać obawy i tak dalej.
Ether:
Skoro tak to miałeś pewien dylemat: Największe statki handlowe zwykle mogły pozwolić sobie na wynajęcie dostatecznie dużej załogi antyabordażowej, Magów i nawet zdobycie machin miotających, więc nie były zbyt łakomym kąskiem dla większości piratów. Chyba że trafi się niezwykle silna grupa, ale to zdarza się dość rzadko… Dlatego, jeśli w grę nie wchodzą pieniądze, a chęć sprawdzenia swoich zdolności, lepiej byłoby się zaciągnąć na jednostkę średniej wielkości, czyli taką, na którą nie rzucą się ani początkujący, ani weterani, ale lwia część pirackiej hołoty. -
-
-
Kuba1001
Ether:
Mimo wszystko miałeś do wyboru kilka tego typu ofert.
Makaroniarz:
Podrapał się po głowie i wzruszył ramionami.
‐ Poza tym, że podobno jest nawiedzona, a na pewno opuszczona i znajduje się w okolicy miasta? Nic. ‐ wyznał szczerze, a przynajmniej sprawiał solidne wrażenie, jakby tak mówił. -
-
-
Kuba1001
Ether:
Statek, na który miałeś się stawić, nazwano “Gwiazdą Zaranną,” który to należał do niezależnych kupców pływających pomiędzy Gilgasz, Imalin i Hunder, a także mniejszymi i większymi miasteczkami czy osadami nadmorskimi, raz zapuścili się nawet do Nirgaldu. Po opisie jednostki mogłeś wysondować, że znajduje się niedaleko stąd i raczej jeszcze nigdzie się nie wybiera.
Makaroniarz:
Westchnął i przeczesał dłonią włosy.
‐ Mogę spróbować dowiedzieć się czegoś jeszcze, ale o tej porze będzie to trudne i wątpię, żeby trafiło się coś pewnego. -
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
Niestety, tym razem kobieca (czy też jakakolwiek inna) intuicja Cię zawiodła, ponieważ nie zdążyłaś wziąć choćby jednej książki do ręki, a do drzwi już ktoś zapukał.
Ether:
Odnalazłeś ją bez trudności, obecnie trwał wyładunek i załadunek towarów wszelkiej maści, czym komenderował wielki Ork, zapewne kwatermistrz czy brygadzista. -