Vader:
Polomon i tak do Ciebie celował, tak profilaktycznie.
Bulwa:
Zarówno barman, jak i Zefirka, pokiwali głowami, zapewne godząc się na taki sposób rozwiązania konfliktu.
‐Stchórzyła, normalne u tych ścierw.
Powiedział do swych kompanów.
‐Więc na czym w końcu stanęło? Atakujemy jakąś odludną wioskę, by zrobić z niej labolatorium tak?
Zapytał by się upewnić. Warczał cicho z gniewu.
Z użyciem magii dusz postarał mu się wyłączyć sprawność kończyn dolnych. Po to, by upadł.
‐Mów co chcesz, postąpiłem słusznie i w pewien sposób dyplomatycznie.