Miasto Linest
-
KebabowyLaptop
‐ Będę płacił codziennie po 10 sztuk złota. ‐ Odpowiedział po krótkim namyśle. Nie chciał być pytany o swoją wioskę, szczególnie po tym, jak została doszczętnie zniszczona, a on jest chyba jedynym ocalałym z tamtego ludobójstwa.
Pewnie musi się odlać. ‐ Idę, już idę. ‐ Wymamrotał ospały, wymacując klamkę drzwi.
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ A co później? ‐ zapytała, choć wyczuwałeś w tym pytaniu też drugie dno: Na ile ją opuścisz i kiedy znów wrócisz?
Kebab:
Najwidoczniej Twój tok myślenia był dobry, bo po otworzeniu drzwi rzucił się od razu do wyjścia, opuszczając pokój.‐ Pięć sztuk złota codziennie, dziesięć teraz. ‐ wyjaśniła krótko, domyślając się, że nie zrozumiałeś za pierwszym razem.
-
-
Kuba1001
Niestety, dotarłeś dopiero do drzwi karczmy, a czworonoga już nie było widać. Swoją drogą, to pewnie z racji tego tłumu mężczyzn, kobiet i dzieci, odzianych przede wszystkim w typowo chłopskie stroje.
Pokiwała głową z promiennym uśmiechem, ćwiczonym tak starannie i często, że prawie wyglądał jak prawdziwy. Poza tym obdarowała Cię również jakimś świstkiem.
‐ Jeśli staż miejska będzie kontrolować pana stragan, wystarczy im to pokazać. ‐ wyjaśniła, wskazując na miejską pieczątkę. -
-
Kuba1001
Najbliższą osobą był jakiś mieszczanin, a że siedział w karczmie, to mógł jedynie powiedzieć Ci, że pies wyszedł z karczmy głównymi drzwiami. Słyszałeś sporo psich odgłosów, ale nie miałeś pewności, który konkretnie należy do Twojego czworonoga.
Udało Ci się, strażnicy przed wejściem byli mniej nadgorliwi w stosunku do osób, które wychodziły niż do tych, które wchodziły, więc na dobrą sprawę nie zwrócili na Ciebie nawet uwagi.
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Trzymam Cię za słowo. Przygotuję wtedy coś specjalnego, na pewno jakiś suty obiad… Zresztą, nie chcę zdradzać Ci całej niespodzianki.
Kebab:
Znalezienie wolnego miejsca było czymś trudniejszym, niż mogło Ci się to na początku wydawać, więc pozostało Ci zadowolić się skrawkiem targu na uboczu. Cóż, następnym razem trzeba będzie zrobić tak, jak konkurencja, czyli zająć miejsce dużo wcześniej, jeszcze z samego rana.Udało Ci się, po jakimś czasie dogoniłeś też psa, który czaił się w pobliżu głównej bramy, gdzie to strażnicy kontrolowali chłopa, który prowadził wóz pełen solonego mięsa…
-
-
Kuba1001
Jak widać, rozstawienie się w odpowiednim miejscu z towarami było o wiele ważniejsze, niż początkowo myślałeś, ponieważ minęły blisko dwie godziny, a Ty sprzedałeś ledwie jedną miksturę za pięć sztuk złota.
Nic ciekawego, głównie o pracy i swoim życiu, a z czasem dołączył do tego śmiech, poprzedzony szczekaniem i wrzaskami oburzonego chłopa. Jak można się było domyślić, podczas kontroli pies podkradł się do wozu i teraz uciekał ze sporą częścią jego solonej zawartości w pysku.
-
-
Kuba1001
Najlepszym wyborem była jedna z karczm, ale zauważyłeś, że na jednym z miejskich placów były obecnie wznoszone jakieś namioty i im podobne konstrukcje, co mogłoby sugerować jakiś jarmark, festyn lub przyjazd cyrku, co zawsze było rozrywką dla każdego, mogłoby też tłumaczyć tak tłumne zjawienie się wieśniaków, z towarami lub bez.
Chłop udał się w pogoń, co ostatecznie zakończyło się jego kompromitacją, gdy pies uciekł, dostarczając Ci w ten sposób nieco rozrywki i unikając konieczności karmienia go, a więc przyjemne z pożytecznym.
-
-
Kuba1001
Problem jest taki, że całość dopiero rozstawiała się, więc wszystko będzie gotowe dziś wieczorem lub następnego dnia, ale i tak możesz skorzystać z okazji i zapytać kogoś, co tu się będzie właściwie odbywać, skoro już przyszedłeś.
Każdy sposób na zajęcie sobie czasu jest dobry, ten na dodatek jest również pożyteczny. Niemniej, udało Ci się zbadać okolicę na tyle dobrze, aby móc się tędy przemieszczać bez użycia Magii, o ile nic się tu do tej pory nie zmieni.
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
Po kilku krótkich wymianach zdań z miejscowymi mieszczanami, chłopami i podróżnymi dowiedziałeś się, że miasto ma zamiar zorganizować jakiś festiwal. Co ciekawe, nigdy wcześniej takie wydarzenie się tu nie odbywało, ale w pobliskim Ruhn. Jednakże wielka liczba uciekinierów z tego miasta oraz jego nagła rozbudowa i wzrost znaczenia sprawiły, że gdy sytuacja w okolicy wystarczająco się unormowała, będzie można wznowić tę tradycję. Poza możliwością jedzenia i picia do upadłego, lub wyczerpania funduszy, w planie był też występ artystów cyrkowych, obwoźnych kuglarzy, trupy teatralnej i wielu innych atrakcji.Dokładnie tak było, co ciekawe, znalazł sobie nawet rozmówcę, na dodatek swojego krajana, co w tej części Elarid było raczej rzadko spotykane, Elfy niezbyt chętnie opuszczały swój kraj lub leśne ostoje w Cesarstwie.
Vader:
‐ I słusznie, bo będę bardzo zawiedziona. ‐ powiedziała z uśmiechem, ale miałeś przeczucie, że chciała w ten sposób tylko zamaskować prawdziwy ból, jaki poczułaby, gdybyś rzeczywiście znów zostawił ją na dłużej, w końcu z całej bliższej rodziny mieliście tylko siebie nawzajem. -