Szczyt Wron

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jak o średniej mocy to niech już będą, ale w liczbie trzech maks.//

[Kubeł1001]

Zeromus

//pościg będzie zabawniejszy

[Kubeł1001]

Zeromus

Kuba1001 pisze://Jak o średniej mocy to niech już będą, ale w liczbie trzech maks.//

Więc niechaj tak będzie, bo inaczej spadnie na mnie krowa

[Kubeł1001]

Vader0PL

Xavier rozpoczął wymijanie.
Schował się w lesie i starał się iść po jego lewej stronie, w ukryciu, w ciemnościach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Mistrz Gry wkroczy, gdy zacznie się jakaś walka, albo coś, a na razie nie mam zamiaru ingerować. A to info po to, żebyście nie narzekali, że mam Was w dupie, czy coś.//

[Kubeł1001]

Zeromus

No to idzie dalej nie robiąc nic, by oszczędzić reszteczki energii, która mu pozostała

[Kubeł1001]

Vader0PL

Xavier wyszedł przeciwnikowi naprzeciw, jednocześnie zasłaniając siebie i szerokość drogi dymem.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ A więc ktoś przeżył … Zadziwiające ‐ zatrzymuje się próbując wypatrzyć przeciwnika

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Właściciel to leń//
Z dymu zawołał na drugiego ocalałego.
‐Na ziemię! A może ujdziesz z życiem!

[Kubeł1001]

Kuba1001

//A co ja mam tu do powiedzenia? Jak zaczniecie jakąś akcję, czy coś to wkraczam, a teraz to sobie grajcie.//

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie padam przed kimś takim …

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Masz w ogóle jakąś broń, czy jesteś zwykłym pozerem?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie potrzebuję broni, skoro mam magię

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Więc ty wywołałeś burzę. Bądźmy szczerzy, zostało ci coś z tej magii?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Może tak … A może nie … Takich rzeczy nikt nie wie do końca

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Pokaż co potrafisz.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie będę się zniżał do walki z pospólstwem

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Boisz się mnie.
Starał się do niego zbliżyć, powiększając zasięg dymu.
‐Wiesz, że nikt ci nie pomoże.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Czemu miałbym się bać takiego kogoś ??

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wyszedł z dymu, jednak nadal był przygotowany, by w niego ponownie wskoczyć.
W ręce trzymał scimitar. Powoli zbliżał się do przeciwnika.
‐No chodź… Udowodnij, że się nie boisz.