‐Zatem do wieży, ty odpowiadasz za to jak się tam dostaniemy, chociaż na tych ogarach to da się radę przejść praktycznie po wszystkim.‐ Zaśmiał się nieco.
Więc szedł od wioski do wioski, szukając jakiejś odmiany w braku sołtysów i opisów wydarzeń.
Jednak pomimo pewnego znudzenia nie przestawał być ostrożny, był gotów do odparcia ataku z każdej strony.
Zwrócił się w stronę sołtysa.
‐Wiesz, że inni sołtysi zostali zabrani przez Stalowych?
Pomimo znalezienia sołtysa nie przestawał być ostrożny. Nawet przyjaciel może być wrogiem.