Przełęcz Martwego Orka
-
Grutillon “Flak” Flav
Również ich obserwował, jednakże szykował w głowie swój mały plan. Mógł osłonić się Magią Barier, a jak już będzie w lepszej pozycji, magią barier może przyblokować strzelców na murach. -
Gdy tylko zbliżyli się na odpowiednią odległość, zostali zmasakrowani, zmiażdżeni pociskami z małych katapult, przebici na wylot przez naostrzone pale balist czy skorpionów lub, jak jeden z Orków prowadzących natarcie, dosłownie nafaszerowani bełtami z krasnoludzkich kusz. Ale było ich zbyt wielu, aby jedna salwa zdołała zabić wszystkich, a choć ginęli dziesiątkami praktycznie co kilka sekund, bo tyle zwykle wprawnemu brodatemu strzelcowi zajmowało przeładowanie swojej śmiercionośnej broni, to zdołali oprzeć swoje drabiny o mury, a niektórzy już wspinali się po nich na zewnątrz. Przeklęte góry, gdyby nie one, można by użyć nie tylko drabin, ale i wież oblężniczych…
Kolejny dźwięk rogu, inny, który oddawał zupełnie inną komendę. Teraz pora na Was. -
Grutillon “Flak” Flav
Ruszył więc, tworząc wokół siebie i kilku najbliższych żołnierzy barierę magiczną. Specjalnie zrobił tak, żeby była niewidoczna zarówno dla Drowów, jak i dla Krasnoludów, ale żeby wytrzymała przynajmniej jedno potężniejsze uderzenie. -
Kosztowało Cię to sporo energii, ale udało się. Dzięki temu zatrzymałeś też kilka krasnoludzkich bełtów, co pozwoliło Tobie i tej garstce wybrańców dostać się do drabin opartych o mury.
-
Grutillon “Flak” Flav
Zdjął z nich tarczę, by skupić się na słabszej tarczy na sobie, po czym ruszył drabiną na mury. -
//W sensie, że teraz całą swoją energię magiczną skupiasz na sobie, a reszta nie ma już żadnej ochrony, tak?//
-
///Każdy dba o własną dupę, martwi się skarżyć nie będą.///
-
//Ciekawa zmiana podejścia, skoro osłaniałeś wcześniej też innych.//
Przydało się, bo teraz, gdy dostaliście się do drabin, zaczęły spadać na Was już nie tylko bełty z kusz, ale i wrzący olej czy smoła oraz kamienie. Tobie jak na razie udaje się ujść z życiem, ale nie wiesz, jak długo bariera jeszcze wytrzyma, słabnie z każdą próbą obrońców, a Ty pokonałeś dopiero połowę drogi na mury. Większość Drowów wokół zginęła, ci którzy mieli to szczęście, żeby przeżyć, zaczęli wspinać się tuż za Tobą. -
Grutillon “Flak” Flav
///Wtedy, jeżeli tylko jeden zostałby na polu walki, to więcej celowałoby w niego, przez co też szybciej wyczerpałaby mu się bariera.///
Spróbował utrzymać barierę, wchodząc coraz wyżej, może trochę szybciej. -
Bariera i tak wytrzymała, choć niemalże padła, gdy byłeś tuż przy murze. Wtedy zza ich blanków wystawała tylko Twoja głowa, a jeden z Krasnoludów spróbował to wykorzystać i próbował wbić Twoją głowę w szyję za pomocą jednego ciosu swojego dwuręcznego młota, czym znacząco nadszarpnął barierę, która długo nie wytrzyma, a on szykuje się do kolejnego ciosu.
-
Grutillon “Flak” Flav
Zrobił więc coś, czego wcześniej nie próbował. Nałożył barierę wokół głowy krasnoluda, osłabiając swoją własną, po czym uczynił ją widoczną i stałą, żeby krasnolud stracił go z oczu. I gdyby tego było mało, znacząco zmniejszył barierę, by ciśnienie wewnątrz zaszkodziło krasnoludowi. Jeżeli nie zrobi tego brak powietrza. -
Krasnolud niezbyt zrozumiał co się stało i puścił broń, próbując jakoś zedrzeć z siebie coś, co sprawiało, że tracił oddech. Szybko jednak zrozumiał, że to bez sensu, a to Ty stoisz za jego problemem, więc nawet nie podniósł broni, ale zaszarżował na Ciebie, aby rozproszyć Twoją uwagę i w konsekwencji również zaklęcie.
-
Grutillon “Flak” Flav
Schylił się, żeby krasnolud przeleciał nad nim, a nie na niego. -
Udało się, a gdy tylko Krasnolud przeleciał za murami, ginąc czy raniąc się podczas upadku, przestał być Twoim problemem.
-
Grutillon “Flak” Flav
Dlatego też wspiął się na mury i rozejrzał po okolicy, spodziewając się kolejnych problemów w postaci wrogich Krasnoludów. -
Na tym odcinku muru, gdzie szturmował Twój oddział, szło całkiem nieźle, zdołaliście wybić większość Krasnoludów, a resztę zmusić do ucieczki. Dalej jednak sprawa nie wyglądała tak dobrze, Wasi wciąż walczyli z pokurczami lub byli przez nich wyżynani, jak to miało miejsce na centralnym odcinku murów, gdzie jedyne Drowy, które zdołały się nań wspiąć, były obecnie stygnącymi trupami.
-
Grutillon “Flak” Flav
Poczekał za innymi Mrocznymi Elfami, po czym włączył się do dalszego odbijania murów z rąk Krasnoludów. -
//W sensie, że poczekałeś na inne Drowy, żeby poprowadzić atak, czy poczekałeś na innych i czekałeś, aż pierwsi rzucą się do walki, żeby wkroczyć po nich?//
-
///Razem z nimi.//
-
//Nie o to pytałem: Na czele czy gdzieś dalej?//