Leśny Trakt
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Z tak daleka dostrzegłaś jedynie typowy szlachecki strój, a poza nim również blond loki i niebieskie oczy. Oczywiście miał również szablę u pasa, a jedna z jego dłoni krążyła dość blisko niej, gdyż widać, że niezbyt podobała mu się rozmowa, jaką toczył z nim Twój ojciec. Jednakże do rękoczynu nie doszło, Heśnik zrobił swoje, krzycząc tyle, ile miał sił w płucach, ogółem to mniej więcej to samo, co nieco wcześniej Antoniusz.
-
-
-
-
Kuba1001
Czekał na miejscu, machając kilka razy dobytą już szablą i wyczekując Heśnika, który po chwili również się stawił, także z szablą, ale również w zbroi płytowej. Jego drobna postura i fakt, że miał na sobie chroniące jedynie korpus i plecy elementy czyniły tę sytuację dość komiczną, acz pancerz to pancerz, prawda?
-
-
-
-
Kuba1001
Pojedynek trwał w najlepsze, Twój ojciec popisywał się tam kunsztem szermierki i zwinnością, Heśnik zaś zadawał oszczędne ciosy, a większość ataków przyjmował na pancerz, chcąc zmęczyć Antoniusza. Niemniej, wojownicy uznali, że pora zrobić swoje i zaczęli cichcem przemieszczać się po zaroślach na tyły pałacu Rejenta.
-
-
-
-
Kuba1001
Właściwie niewiele się zmieniło w tej sprawie, walka wyglądała wciąż tak samo. Przerwano ją dopiero po chwili, gdy Heśnika Rejenta otoczyli wojowie Antoniusza.
‐ Co to ma być?! ‐ wrzasnął szlachcic do Twojego ojca. ‐ Pies bez honoru! Straż! ‐ krzyknął i pewnie krzyczałby dalej, gdyby nie solidny cios pięści jednego z wojowników, który zwalił szlachcica z nóg i pozbawił przytomności. Ale wołanie odniosło skutek, w końcu z dworku zaczęli wychodzić zaalarmowani strażnicy, a z nimi ten młodzieniec, którego widziałaś wcześniej. -