Zagłębiłeś się więc w mroki krasnoludzkiej kopalni i w końcu trafiłeś w miejsce, o którym mówił wartownik. Teraz wystarczy znaleźć Burgunda, z zabiciem może być już nieco trudniej.
Napotkał ją szybko. Prawdopodobnie jednego z kilkuset.
Okazały Burgund rzucił Ci się na plecy. Najwyraźniej minąłeś go i nawet nie zdałeś sobie z tego sprawy.
Blisko, trafiłeś w brzuch, ale Burgund się tym nie przejął. Leżysz na ziemi, a on siedzi Ci na plecach i stara się pozbyć Twojego pancerza i dobrać się do miękkiego ciała.