Miasto Hunder
-
wiewiur500kuba
No to przestał przeszukiwać jego wspomnienia i samemu zaczął przetrząsać po kolei pomieszczenia oraz jakieś półki z książkami szukając czegoś podejrzanego. Jakieś magiczne księgi, jakiś ukryty pokój. Wiedział że szanse na trafienie czegoś są prawie zerowe, ale wato korzystać z okazji, bo a nuż coś mu się trafi.
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Mycie pokładów to wiadomo, nie? Zapi*alasz w tę i z powrotem z mopem i wiadrem. Niby nie jest źle, ale jak cały pokład się upieoli w krwi, flakach, tłuszczu i innych takich świństwach to różowo nie jest. Balista… Taka dusza kusza, masz trafić w wieloryba. Proste? Prost? Żeby pływać z harpunem to musisz być największy gieroj.
Wiewiur:
Jedynym, co pasowało do tego, był rodzimy przepis na pędzenie samogonu z wodorostów, ale nic innego lub ciekawego już się nie trafiło. -
-
-
-
-
-
-
-
wiewiur500kuba
Wziął to wszystko ze sobą i polał sobie nogę alkoholem po czym ją obandażował. Maść gdzieś schował i z jakimś tam opatrunkiem na nodze opuścił dom i zaczął szukać innego budynku w którym mógłby się ukryć. Ten dom który już opuszcza odpada bo jednak ludzie mogli usłyszeć że wybija okno i zawiadomić straż.
-
-
-
-
-
-
-
-
-