Miasto Hunder
-
wiewiur500kuba
‐ Ten człowiek, który nasłał na Was Olbrzyma. Prawdopodobnie ruszył w jakiś pościg czy coś podobnego za królem! Poszedłem sprawdzić, kiedy Olbrzym zrobi atak, myślałem, że uda mi się go przekonać by dał sobie spokój. Słyszałem, jak on ma odwrócić Waszą uwagę od niego. Że ten chaos mógłby mu jakoś pomóc czy coś. // Ale mi się nudzi, że tak kombinuję :v Ma to sens w ogóle? ;‐; //
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Ty kitrasz tam w dokach bandę przydupasów, że Ci tyle złota potrzeba? Za stówę to się nie tylko wyposażysz i uzbroisz, ale na inne pierdoły Ci zostanie.
Wiewiur:
//Jeszcze bełtem w łeb nie dostał, spokojnie.//
‐ O to, że lepiej się nam będzie gadało w koszarach, a nie tutaj, przez mur. -
-
-
Kuba1001
Max:
Wyciągnął spod biurka sakiewkę i rzucił Ci.
‐ Masz czas do zmroku, żeby wrócić. Jasne?
Wiewiur:
Fakt, że Ci ją otworzono, tylko ułatwił sprawę. No niestety, kilkunastu miejskich strażników, każdy uzbrojony po zęby, bo w jednoręczny lub dwuręczny topów, młot bojowy, halabardę czy też kuszę, nie sprawiało już wrażenia tak miłych. Czyżbyś znów się wpakował? -
-
-
-
-
-