Melkor w towarzystwie swojego psa który dość dawno się nie pokazywał i dziewczyny z którą się poznał jakiś tydzień temu zmierzali w stronę bram miasta . Jedną rękę trzymał ukrytą za płaszczem .
‐Strażnicy ubrani są w zbroję z zachodzących na siebie płytek, bronie róże. W okolicy jest młyn, można go podpalić, by patrol nie zauważył nasz, choć wątpię… ‐ Powtórzył…