Kryjówka Łaków.
-
- A co, jeśli ja nie będę chciał mu już służyć? Wtedy kogo wybierzesz?
-
-Oczywiście, że ciebie, ale dokąd wtedy byśmy poszli?
-
Wzruszył ramionami.
- Nie wiem. Chciałbym żyć gdzieś, gdzie będę mógł nie obawiać się o swoje życie, nie służyć nikomu, a jeśli, to nie jako niewolnik albo pachołek. Mój pan, ten Nord, wspominał o kilku swoich znajomych w różnych miastach, którzy może mogliby mi jakoś pomóc. -
-Czekaj… Czyli chcesz znowu uciekać?
-
- Nie wiem. Jeśli nie będzie mi odpowiadać życie tutaj to może i tak.
-
-A pan czarodziej powiedział ci, co będziesz robić?
-
- Niewiele, póki co. - odrzekł wymijająco. - A tobie? Jaka jest teraz twoja rola, skoro załatwiłaś dla niego tę sprawę w Kasuss?
-
-Mówił, że będę sprzątać w jego drzewie…
-
- I to cię zadowala? Mam na myśli: czy nie masz większych ambicji? Lub nie uważasz, że należy ci się coś więcej za twoje działania?
-
-N-nie wiem… Trochę się boję pana czarodzieja…
-
- Jeśli się boisz to już jesteś jego niewolnicą, czy ci się to podoba, czy nie.
-
-Nie chcę znowu być niewolnicą… - Mruknęła.
-
- Więc jeśli ja ucieknę, to ty też? Ze mną?
-
-Uciekłabym z tobą. Przy tobie czuję się bezpieczniej…
-
Przytulił cię mocniej.
- Wiedziałem, że się zgodzisz. Ale nie mów nikomu o tym ani słowa, boję się, co mógłby nam zrobić, gdyby dowiedział się o tym planie. -
-Obiecuję, że nikomu nie powiem.
-
//Planujesz z nim jeszcze o czymś pogadać czy przewijamy do czegoś innego?//
-
//możesz przewinąć//
-
Ta rozmowa i spacer były pierwszymi, ale nie ostatnimi. Od tej pory wychodziliście na nie codziennie, kilka razy dziennie. Życie tu też okazało się mieć swoje plusy, byłaś w końcu bezpieczna, miałaś jedzenie i dach nad głową, a praca, jaką wykonywałaś, nie była ciężka czy poniżająca. Dopiero po upływie tego czasu jeden z Łaków powiadomił cię, że Mag wzywa cię do siebie.
-
Poszła więc do siedziby Maga.