Bryg ''Sieg''

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kilku ruszyło, aby przekazać ten rozkaz.
//Że wsadzasz trupa do trumny, podpalasz jeszcze na pokładzie i zrzucasz do morza czy jak?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Przypadki Robinsona Kruzoe przeczytane?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Z trzy, cztery lata temu.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Pamiętasz, jak pogrzebał dwóch topielców?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jeszcze jak! Nawet Ci wyrecytuję z pamięci pierwszy rozdział, chcesz?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Nie trzeba. Pochować ich w podobny sposób, jak Robinson topielców. Zamiast kul armatnich‐ kamienie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jezu, powiedz po prostu o co chodzi z tym pogrzebem…//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Przywiązujesz kamień do nogi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//A skąd wytrzaśniesz kamienie na statku na środku morza?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

/// ae01.alicdn.com/kf/HTB18l_SLVXXXXciXFXXq6xXFXXXf/LOVE‐font‐b‐MODEL‐b‐font‐Free‐shipping‐Scale‐1‐75‐USS‐Constitution‐font‐b‐section.jpg
Stąd, te czarne pod białymi beczkami///

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Że balast w sensie?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Różnica kamienia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I tym sposobem zapewniliście martwym owy pogrzeb.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nie ma sensu, żebyśmy płynęli dalej w nieznane. Zmieniamy kurs i wracamy do Gilgasz. Przy okazji muszę jakoś odpłacić to, że popełniłem tak głupią decyzję.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Kapitan nie mógł wiedzieć, że tamten facet to nekromanckie ścierwo. ‐ rzucił jeden z marynarzy, gdy bryg nawrócił do Gilgasz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Był jakiś dziwny, ale masz rację, nie zorientowałem się, że jest magiem. Mniejsza, nie żyje i spoczywa na dnie, wśród kajut tych dupków, którzy chcieli być wilkami morskimi bez nauki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//To co? Zacząć potem w Gilgasz, nie?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Tja. Nie zapomnij o tej postaci.

[Kubeł1001]

Vader0PL

I ponownie oto kapitan na swym okręcie podróżował przez wody wielkich mórz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ponownie, ale gdzie uda się teraz? Wiadomo, że posiadając list kaperski musi znaleźć odpowiednie miejsce do uprawiania tego “legalnego piractwa,” jak to o nim mówią.