‐ Będziesz marzyć o Elfce, podczas gdy ludzkie kobiety będą wzdychać do Ciebie, gdy wrócimy jako bohaterowie. ‐ zaśmiał się Vikar.
Na wspomnienie o Elfce, Liszaj nieco zmarkotniał.
//Kaszlu, kaszlu. Szczyt Wron. kaszlu, kaszlu.//
//Nie wiem nic o takiej gumie, mnie tam nigdy nie było :v//
‐Cóż, ludzkie kobiety też są naprawdę dobre… Może jakąś czarodziejkę, dzieci by miały dobre wzory za rodziców.
Po śnie wypadałoby wstać, przynajmniej dało się tutaj jakoś wyspać bez ataku nieumarłych nocą. Opuścił swój namiot i najpewniej zebrał się tam gdzie wszyscy na jakimś posiłku.
W tym przypadku lepiej byłoby zabrać dla siebie wersję z mięsem, te jak zawsze zapewni więcej energii i siły komuś takiemu jak on, udał się więc odebrać porcję dla siebie.