Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wzeszło Słońce.
Wyszedł na dwór, i udał się na małe wzgórze. Po drodze zabrał łopatę. Na wzgórzu wykopał grób dla Pustelnika.
Była łopata, a po krótkiej chwili był też i grób.
Zaniósł tam ciało Pustelnika, następnie złożył go w grobie.
Udało się.
‐Pomszczę cię. Zakopał grób, postawił krzyż. Następnie usiadł przy grobie. Siedział tam przez kilkanaście godzin, rozmyślając.
//Nie ma krzyży w Elarid, ale jak chcesz.// Było już kilka godzin popołudniu.
//krzyż czy coś innego co się kładzie u nich na grobach… Wstał, wiedział, że czas spokoju się skończył. Wrócił do domu i spakował się, na wierzchu zostawił jedną z książek ojca, tą, w której były opisane miejsca bezpieczne dla Waasi.
Jesteś spakowany i gotowy do drogi. Przypełzł do Ciebie twój zaskroniec.
‐Chodź mały, zbieramy się. Otworzył książkę, sprawdził miejsca, w których może być bezpieczny. Wybrał zachodnie wybrzeże.
Karczmy i domy w wielu miastach portowych.
Wybrał Gilgasz. Spakował się, zabrał jedzenie i konie. Następnie wyjechał.
I wyjechałeś. Powiem kiedy będzie na miejscu.
Dawny Handlarz o dość długim i nietypowym nazwisku biegł dalej przed siebie.
Widzisz dom, oborę, spichlerz, pustą zagrodę i magazyn ustawione w pobliżu małej rzeczki.
‐Schronienie! Biegł dalej.
I dobiegłeś do chaty.
Zaczął walić w drzwi, licząc, że ktoś otworzy.
Nikt nie otworzył, a wydaje się to zbyteczne. Drzwi są otwarte.
Wszedł do pomieszczenia i je przeszukał.