Twierdza Tol - Barad.

[Kubeł1001]

FD_God

Najwidoczniej miał ten mały skrawek szczęścia, ale już przeczuwa, że czekać go tutaj będzie dosyć sporo do naprawy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po tym dziwnym teście znów się zrównaliście, a naczelnik powiódł po Was wzrokiem.
‐ Panowie, pracowałem tu z Wami przez pięć lat. ‐ powiedział z niemalże dobrotliwym uśmiechem. ‐ I było to pięć lat zmarnowanych! Wraz z nowym transportem więźniów przybędą nie tylko członkowie Gildii, ale też nowy naczelnik, a ja udam się na zasłużony urlop! Jasne?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Trzeba mu przyszykować prezent w postaci zniszczenia tego miejsca, wtedy będzie mógł dobrze to zapamiętać.‐ Pomyślał sobie dalej czekając.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gdy wszyscy więźniowie, jedni głośniej, inni ciszej, wyrzekli potwierdzenie, naczelnik pozwolił się Wam rozejść, a sam zniknął razem z eskortą.

[Kubeł1001]

FD_God

Spojrzał zatem na swojego orka towarzysza.
‐No to gdzie idziemy, potrzeba mi się skontaktować z kimkolwiek kto jest waszym przywódcą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przywódcą? W jakim sensie?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Należysz do gangu, nie? No to chyba macie swojego lidera czy też najważniejszego przedstawiciela tutaj?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Od kilku godzin z nim rozmawiasz. ‐ odpowiedział, a na jego pokrytej szramami i tatuażami mordzie zawitał uśmiech.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to żeś się dorobił sławy w więzieniu. Możesz niedługo zebrać jeszcze swoich chłopaków z gangu? Przedyskutuję parę spraw z moim pracodawcą, a następnie znajdziemy osobę, którą mam stąd wyciągnąć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A jak niby z nim coś przedyskutujesz? To chyba nie jest strażnik, nie?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Telepatia, kolego. Mnie ciekawi co zrobi każdy jak już przejmiemy to miejsce, w końcu będziecie już niby wolni, ale może zechcecie zostać jeszcze jakiś czas tutaj.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czyli chcesz zrobić rasowy bunt? Poje**ło Cię?

[Kubeł1001]

FD_God

‐A może mi powiesz co jest złego w tym planie? O ile straż nie ma jakichś wspaniałych pozycji i uzbrojenia, to tak wy macie przewagę liczebną i pewnie nagromadzone jakieś prowizoryczne uzbrojenie, w dodatku będziemy po nich zbierać broń.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Może nie widziałeś, ale mają tu ponad setkę kuszników i łuczników na wieżach. Nie damy rady nawet się do nich zbliżyć, zanim powystrzelają nas jak śnieżne króliki.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Można się tutaj kiedykolwiek spodziewać deszczu? Wtedy ich kusze staną się bezużyteczne… W dodatku jakiś dym też, by się nadał, utrudnia wizje, a przecież jakimś dmuchaniem tego nie usuną.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dym już prędzej, bo ja tu deszczu nigdy nie spotkałem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Macie tu może kogoś kto się zna na przygotowaniu czegoś takiego? Chyba, że będziemy liczyć na gęstą mgłę, bo w nocy to nas nie mają co wypuszczać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Postaram się coś skombinować, ale nic nie obiecuję.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To jedyne czego mi potrzeba, zwłaszcza, że wspomogę was jakoś specjalnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czyli…? ‐ spytał, unosząc brew.