Karczma "Smocza Jama"
-
-
-
Kuba1001
Bóbr:
Z racji tego, że nie było zamówień pili wódkę, zagryzali ogórkami, kiełbasą i chlebem, a także grali w karty.
Taczka:
Był to pokój naprzeciwko Twojego i z pewnością należał do Orków. Pełno tam było kości i innych resztek jedzenia, alkoholu, stłuczonego szkła, a także nieco broni, jakiś niebieski proszek… No cóż, i to właściwie tyle. Poza tymi nowościami pokój był taki sam, jak pozostałe. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
Nie zmieścił Ci się na ręce i część rozsypałaś po podłodze. Byłaś już przy drzwiach, gdy zobaczyłaś jak ktoś łapie za klamkę z drugiej strony.
Bóbr:
W tej samej chwili, gdy to zrobiłeś nastał już wieczór. Ale trafiła do Ciebie banda w liczbie pięciu Goblinów, ciekawie rozglądających się po lokalu. -
-
-
Kuba1001
Upadłaś i rozsypałaś cały proszek, a do pokoju wszedł Ork. Był to jeden z tych, których spotkałaś wcześniej:
Wysoki, muskularny i barczysty, o piwnych oczach i czerwonej skórze. Miał łysą głowę, ale bujną brodę i bokobrody. Nagą klatkę piersiową zdobiły tatuaże i blizny. Przy pasie nosił topór jednoręczny o jednym ostrzu i dużą maczugę zakończoną stalową kulą nabijaną kolcami.
Jego wzrok powiódł najpierw na Ciebie, później na proszek.
‐ Grzebiesz w naszej norze, szczurze. ‐ odparł, a jego dłoń powędrowała do broni. -
-
-
-
-
-
-
-