Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Ta, jasne. ‐ Ponownie udał się na górę, położył się na łóżku i spróbował zasnąć.
Udało się. Obudziłeś się następnego ranka.
Wstał i zszedł na dół. Przygotował karczmę do przyjścia klientów, teraz tylko na nich czekał. Mial też zamiar za kilka godzin iść do elfa na lekcję.
Było dość wcześnie, więc możesz wybrać się teraz, zamiast marnować czas na klientów, którzy jeszcze nie przyjdą.
A więc zmienił zdanie, poszedł do elfa ze swoim mieczem, mial tylko nadzieję że nie śpi i jest gotowy.
Najpewniej nie spał, gdyż zdążyłeś zapukać do jego drzwi jedynie raz, a później ukazał się w nich. Miecz w dłoni i kropelki potu na twarzy świadczą, że przed chwilą trenował sam.
‐ Witaj! Kontynuujemy dzisiaj trening?
‐ Nie mam nic przeciwko.
‐ Świetnie. Ja jestem gotów.
Skinął głową i wrócił do domu.
Wszedł do domu elfa i ruszył za nim.
Znów trafiliście do znanej Ci sali treningowej.
Wyjął swój miecz i czekał na to co zrobi elfi nauczyciel .
‐ Na początek pokarz mi to, co już umiesz.
Pokiwał głową, po czym zaczął wykonywać ruchy, które pokazywał mu dwa dni temu elf.
Wykonywałeś je tak jak wcześniej, a może nawet lepiej, bo Elf skinął z uznaniem głową. ‐ Jak rozumiem wolisz nauczyć się czegoś nowego, tak?
‐ Tak. ‐ Odpowiedział.
Pokiwał głową i podrzucił kilka razy miecz po czym, dość niespodziewanie, ruszył ku Tobie z wyciągniętą bronią.
Odsunął się, był lekko zaskoczony. ‐ Co teraz?
‐ Broń się. ‐ odparł krótko i wzniósł miecz nad głowę po czym wyprowadził szeroki zamach z góry.